10 grudnia 2016

Tylko nie miłość

Nie jestem wielkim miłośnikiem komedii romantycznych, choć przyszło mi obejrzeć sporo filmów z tej kategorii, nie zawsze z własnej woli. Jednak od jakiegoś czasu sam sięgam po francuskie produkcje tego typu. Mam wrażenie, że są dojrzalsze względem swoich amerykańskich odpowiedników oraz, przynajmniej dla mnie, o wiele bardziej wesołe. Tylko nie miłość to film z 2011 roku o człowieku, który doradza parom w sprawach sercowych i jest w tym naprawdę świetny, jednak sam nie ma szczęścia do kobiet. Nie chodzi o to, że jest nieśmiały, brzydki czy ma jakieś dziwne hobby. Po prostu ściąga na swe wybranki pechowe wydarzenia, nierzadko bardzo bolesne. Kiedy jednak poznaje pewną kobietę postanawia dla niej zaryzykować, co owocuje dość ciekawą kombinacją zdarzeń.

Głównym bohaterem w filmie jest Julien. Ratuje związki przezywające kryzys, pozwala ludziom spojrzeć na to co robią źle i potrafi słuchać innych, czego uczy swoich podopiecznych. Nie zawsze również sukces oznacza pogodzenie danej pary, gdyż Julien potrafi uświadomić ludziom, że nie nieraz są z sobą z przymusu i kompletnie do siebie nie pasują. Z tego powodu uchodzi w Paryżu za prawdziwego fachowca od "złamanych serc", więc klienci walą do niego drzwiami i oknami. Niestety jego życie towarzyskie na stopie relacji damsko-męskich to prawdziwa ruina. Każda kobieta z jaką się umawiał skończyła niewesoło, często nawet w szpitalu. Jednak gdy na jego drodze staje Johanna, postanawia zaryzykować, szczególnie że oboje pasują do siebie idealnie.


Z początku film to faktycznie komedia oparta na zasadzie serii niefortunnych wypadku przytrafiających się Johannie lub innym kobietom z jakimi spotykał się główny bohater. W całość zostaje wplątany nawet przyjaciel Juliena, Vincent, pracujący jako chirurg w szpitalu gdzie trafia większość poszkodowanych kobiet. Wątek z nim jest umiejętny wpleciony w całą fabułę filmu i w pewnym stopniu pokazuje główne przesłanie scenariusza jakim jest hasło "szczęście w nieszczęściu". W pewnym momencie widz zaczyna to powoli dostrzegać. Każde pechowe zdarzenie, każda pomyłka czy porażka, po czasie okazuje się być bardzo fortunna. Jednak z początku, zarówno bohaterowie jak i widz, nie umieją tego dostrzec. To jest właśnie pierwszy filar tej komedii - dostrzeżenie tego co wydaje się być nieistotne.


Kombinacja wypadków i dwuznacznych sytuacji potrafi doprowadzić widza do gromkich salw śmiechu. nie mamy tutaj tak prymitywnego humoru jak w wielu współczesnych, amerykańskich komediach, a bardziej realne, choć czasem i tak mocno naciągane, wypadki. Te ciekawie komentuje Vincent, nadając im jeszcze bardziej humorystyczny wydźwięk, jednocześnie samemu stając się ofiarą dwuznacznych sytuacji. To daje punkt wyjścia dla kolejnych gagów, mocno rozpędzając akcję filmu. W tym miejscu należy pochwalić ludzi odpowiedzialnych za scenariusz, gdyż napisali go naprawdę porządnie. Film się nie dłuży, humor umiejętnie miesza się z "szarą codziennością" życia w wielkim mieście czy poważniejszymi zagadnieniami jak rodzina i chęć jej posiadania czy bycia z kimś.


Również na pochwałę zasługują aktorzy, w szczególności pierwszoplanowy duet, ale także wszystkie osoby im towarzyszące na scenie. Widz łatwo potrafi poczuć sympatię czy antypatię do danej postaci, wczuć się w jej skórę i zrozumieć pobudki jakimi się kieruje. Widać, ze aktorzy włożyli w swoją pracę całe serce, grając najlepiej jak potrafili. Tylko nie miłość to ciepła oraz nie głupia komedia idealna dla fanów tego gatunku. Mamy tu ciekawy morał, nie głupie zakończenie oraz naprawdę porządną dawkę humoru. Film też pokazuje, że czasem nie warto się poddawać i lepiej spojrzeć na nasze życie z lekkim przymrużeniem oka.

Film legalnie dostępny na serwisie CDA w usłudze Premium.