9 sierpnia 2014

Unboxing #39: Tichu i Chrum Chrum

W tym tygodniu niespodziewanie doszła jeszcze jedna malutka paczuszka od wydawnictwa G3, a w niej dwie gry karciane. Tichu i Chrum Chrum są obecnie najświeższymi tytułami tego wydawcy jakie możemy znaleźć w sklepach. Obie gry są niewielkie, ale różnią się względem siebie pod każdym kątem. Tichu to zdecydowanie tytuł dla starszych graczy, długi i przeznaczony wyłącznie do rozgrywek czteroosobowych. Chrum Chrum jest zaś filerem, zdającym się być klasycznym przedstawicielem swego gatunku. Zajrzyjmy zatem do wnętrza pudełek aby sprawdzić co oferują na pierwszy rzut oka obie gry.

Tichu

Jest to tradycyjna chińska gra karciana, będąca odpowiednikiem naszego brydża. W Tichu grają przeciw sobie dwie pary, stąd gra jest przeznaczona tylko dla czterech graczy i wedle stopki trwa około godziny.Gra kosztuje 32 zł, zaś w sklepach internetowych dostaniemy ją od 27 zł. Dlatego warto ją kupić w sklepie stacjonarnym lub jako dodatek do większych zakupów, aby nie przepłacać na koszcie wysyłki. W zamian dostaniemy malutkie pudełko zawierające instrukcję, 4 duże karty skrótów zasad i talię 56 kart, przypominających tą klasyczną do Pokera. Napotkamy jednak tu na pewne zmiany, gdyż zamiast jokerów znajdziemy smoka, feniksa i tak dalej. Są to karty specjalne, generujące bardzo dużo punktów na koniec gry. W instrukcji szczegółowo opisano zasady oraz działanie poszczególnych setów kart przedstawiając je obrazowo. Opisano też wyjaśnienia dotyczące elementów kultury chińskiej, a mające bezpośrednie przełożenie na tą grę, bardzo cenioną w kraju Żółtej Rzeki. Na samym końcu zamieszczono FAQ dotyczące kilku bardzo istotnych zagadnień, co szalenie ułatwia opanowanie zasad.


Co cieszy:
* dobra jakość kart
* ciekawe grafiki
* tania
* solidnie opracowana instrukcja
* karty pomocy podręcznej
* brydź w chińskim wydaniu

Co budzi wątpliwość:
* nie każdy lubi brydża
* wymaga 4 graczy (ni mniej ni więcej)

Domniemany poziom ryzyka przy zakupie w ciemno:
Bardzo niski. Na odwrocie pudełka jest wyraźnie opisane z czym mamy do czynienia, więc jeśli ktoś nie lubi brydża to nie ma prawa narzekać, że nie został ostrzeżony. Z drugiej strony, po lekturze zasad, nie mamy tutaj do czynienia z klasycznym brydżem, a różnic jest całkiem sporo. Tichu jest tanie i solidne, więc jeśli mamy grupę czterech osób lubiących granie w parach, to warto kupować w ciemno.


Chrum Chrum

Niedawno przedstawiałem wam unboxing gry Mniam Mniam, a dziś dostajecie Chrum Chrum. Ot taka ironia, a wiadomo że jedną z klasycznych potraw na polskim stole jest schabowy. Gra to typowy filler, trwający około 15 minut i polegający na zręczności oraz spostrzegawczości. Słowem, znów odkrywamy karty i je zaklepujemy dłonią. Dodatkowo gracze muszą wydawać odgłosy zwierzaków i uważać aby ktoś nie podłożył im świni, choć tą warto zdobyć bo też generuje punkty na koniec gry. Wszak kotlety nie są tanie. Chrum Chrum również kosztuje 32 zł i w sklepach internetowych znajdziemy takie same promocje jak w przypadku Tichu. Od strony jakościowej ciężko się do czegokolwiek przyczepić, bo gra prezentuje się solidnie i ładnie. Instrukcję napisano porządnie, więc nawet laik szybko opanuje zasady.


Co cieszy:
* ładna szata graficzna
* solidne karty
* gra zręcznościowa połączona z liczeniem wartości kart
* prosto napisana instrukcja
* ciekawy system kar za błędne sklepanie kart
* szybka
* tania

Co budzi wątpliwość:
* wymaga szybkiego liczenia, spostrzegawczości i zręczność, co może odstraszyć osoby z mniej podzielną uwagą

Domniemany poziom ryzyka przy zakupie w ciemno:
Bardzo niski. Mamy tutaj do czynienia z klasyką gatunku - szybko, matematycznie i wesoło. Jeśli ktoś nie lubi takich gier to niech nawet się do tego tytułu nie zbliża. Chrum Chrum to może zaciekawić dzieci oraz fanów gier imprezowych, poza tym zapewne sprawdzi się jako przerywnik pomiędzy ciężkimi tytułami na konwentach. Dla miłośników gatunku, jak znalazł.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz