Żyjemy w czasach, gdy każdy może być pisarzem. Cholera, nawet nie potrzeba do tego jakiś szczególnych umiejętności, bowiem nieraz sprzedają się dzieła wyjątkowo generyczne. I należy postawić sobie pytanie, czy jest sens pisać książki oryginalne? Albo raczej, czy to w ogóle wykonalne? Sam nie znam pytania na te odpowiedzi, bowiem spod mojej ręki wychodzi literatura rozrywkowa bazująca na schematach. Co prawda bawię się nimi oraz żongluję, jednak nigdy nie miałem, nie mam i wątpię, aby w przyszłości miał aspirację na napisanie dzieła wybitnego, ponadczasowego czy oryginalnego. Wiecie, czegoś niepodrabialnego, co wprawi krytyków oraz literaturoznawców w zachwyt. Temat ten w ciekawy sposób porusza duet Jan Mazur-Robert Sienicki, którzy opisali los pewnego pisarza.
Lubię komiksy napisane przez Mazura, bo zawsze odnajduję w nich inspirację do mojej pracy pisarskiej. Z jednej strony to człowiek bardzo kreatywny, z drugiej potrafiący poruszać poważne oraz trudne tematy za pomocą lekkich opowieści. To zawsze motywuje mnie do działania, bowiem staram się w moich projektach przemycić w miarę przystępny sposób jakiś poważniejszy temat. W prezentowanym tutaj komiksie są to niemoc twórcza, ale także swego rodzaju banalność współczesnych dzieł, które potrafią zarabiać naprawdę ogromne sumy pieniędzy.
Nasz bohater jest bowiem ostatnim pisarzem na ziemi, którego dzieł nie jest wstanie podrobić sztuczna inteligencja. Cały świat plotkuje na ten temat, czekając na najnowszą książkę niepodrabialnego autora. Ma ją napisać w kosmosie, gdzie jako pierwszy człowiek zobaczy na żywo z bliska pierścienie Saturna. Problem w tym, że autor od dawna nic nie napisał, ale nikt o tym nie wie.
Komiks to z jednej strony oddanie hołdu złotej erze filmów science fiction, z drugiej ciekawa rozmowa pomiędzy sztuczną inteligencją okrętu, a samotnym, schorowanym człowiekiem. Kiedyś kreatywnym, obecnie wypalonym. Jak się szybko okazuje, potrafią się wzajemnie czegoś nauczyć, otwierając się na rozmówcę, choć początki bywają bardzo trudne. Brzmi to znajomo, prawda? "Ostatni pisarz" to naprawdę udane dzieło obyczajowe. Z jednej strony porusza temat samotności, presji społecznej oraz wypalenia, z drugiej dostajemy prostą i raczej zwięzłą odyseję kosmiczną. Zatem dla fanów gatunku jak znalazł :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz