Sięgnąłem po ten komiks głównie z powodu tytułu. Jestem fanem historii detektywistycznych przedstawianych w dowolnej formie. Film, książka, gra, komiks - dla mnie bez różnicy. Zatem gdy moje oczy widzą przeróbkę Sherlocka Holmesa na Szerloka Wormsa to już wiem, że muszę po taki tytuł sięgnąć. I wiecie co? To jest cholernie dobry komiks. Dużo lepszy niż obstawiałem.
Fabuła to w zasadzie mieszanka opowieści detektywistycznej, awanturniczej oraz przyrodniczej, a wszystko to podlane sosem z czarnego humoru wyśmiewającego polską rzeczywistość. Tak, autorowi udało się umiejętnie połączyć wszystkie te elementy w działający mechanizm dzięki czemu każdy odbiorca wyłapie coś typowo pod siebie. Wszystko zależy od wieku takiej osoby. Mamy zatem wyśmianie cen paliw i kultowego "Piątaka" za przysługę (przy okazji autor komiksu nie przewidział obecnej ceny paliwa), tego jak gazety podkoloryzują rzeczywistość czy też zgrabnie skonstruowany wątek antagonisty.
Z pozoru scenariusz zdaje się być mega prosty. Szerlok Worms to prywatny detektyw, do którego zgłasza się Pan Zwinka prowadzący gazetę "Jaszczurka Codzienna". Razem prowadzą śledztwo w sprawie porwania królowej mrówek z jednego z większych mrowisk. Ślady się urywają, policjant pomagający w śledztwie natrafia na przeszkody, a w międzyczasie ktoś porywa kolejną królową. Tym razem rządzącą pobliskim rojem pszczół. Sprawa szybko zaczyna się komplikować, bowiem robotnice mrówek i pszczół pozostawione same sobie przestały pracować, co zagraża całemu ekosystemowi lasu.
Zatem niby nic wyszukane, niby prosty komiks ekologiczny uczący dzieci (i dorosłych) jak ważne są owady w naszej przyrodzie. Jednak w to wszystko wpleciono tak sprytnie skonstruowanego antagonistę, że cała opowieść zupełnie zmienia swój wydźwięk. Tym samym z czasem przeradza się w rasowy kryminał, gdzie ten "zły" kryje ciekawa przeszłość i mi naprawdę ciężko było go potępić, gdy poznałem jego motywy. Genialny zabieg w prostej opowieści dla najmłodszych, która dzięki temu wychodzi mocno przed szereg w swym gatunku. Dlatego mam nadzieję, że Szerlok Worms i Pan Zwinka jeszcze powrócą, bo to nie tylko udany duet. To po prostu świetny zespół detektywów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz