Quizy jak to quizy - jedne lepsze inne gorsze, a niektóre potrafią rozsadzać mózgownicę, podczas prób odgadnięcia hasła. "Wiem wszystko" to coś pomiędzy tymi dwoma pierwszymi typami, czyli klasyczny średniak. Powodów tego stanu rzeczy jest kilka, ale o tym za chwilę. Fakt faktem, że gra jest dość leciwa, bo pamiętam ją jeszcze z czasów szkolnych gdzie tkwiła w bibliotece wraz z takimi tytułami jak "Chińczyk" czy "Dlaczego koty mają wąsy?". Dziś jednak ten tytuł już tak bardzo nie przyciąga uwagi, gdyż konkurencja na rynku gier planszowych jest naprawdę ogromna. Jednak mimo to gra ma w sobie coś, co młodszych potrafi przyciągnąć. A tym czymś są obrazki.
Tak jak inne gry z serii IQ Granna, tak i ta kosztuje 35 zł, choć w sklepach internetowych jej cena waha się raczej od 20 do 25 zł. Zawartość pudełka jak na tą cenę wcale nie jest taka skąpa. Mamy bowiem:
* 6 plastikowych pionków
* 45 dwustronnych kart pytań z odpowiedziami (w sumie 6 pytań na kartę)
* 45 kart z przysłowiami
* planszę
* instrukcję
Od strony jakościowej i wizualnej jest to standard do jakie przyzwyczaiła nas Granna - słowem dobry. Dodatkowo cieszy kilka grafik Edwarda Lutczyna, choć niestety zdobią one tylko pudełko i planszę. Prace graficzne na kartach to już dzieła innych rysowników, niemniej tez prezentują wysoki poziom.
Sama rozgrywka ma dwa warianty. Jedne to klasyczne kalambury, gdzie gracz dostaje kartę przysłowia, ogląda w tajemnicy obrazek i stara się go pokazać, a jego drużyna musi jak najszybciej odgadnąć przysłowie. Trzeba przyznać, że to wcale nie takie proste jakby mogło się wydawać, szczególnie jak spojrzymy na poszczególne rysunki. Karty te występują również w drugim, obszerniejszym wariancie gry.
Polega on na wyścigu, a aby przesunąć pionek należy poprawnie odpowiedzieć na pytanie. Każdy z graczy ma własny tor na planszy w kolorze swojego pionka. Naszym zadaniem jest wejść na niego z pola startowego, dotrzeć na sam szczyt i przenieść na pole końcowe. Gracz siedzący po naszej lewej czyta nam pytanie i trzy możliwe odpowiedzi. Opowiemy poprawnie, idziemy pole do przodu, źle - cofamy się (albo stoimy w miejscu w wariancie podstawowym). Jak łatwo się domyślić pytania jak i możliwe odpowiedzi są tak skonstruowane, aby mogły w to grać młodsze dzieci, zatem ciężko tam się pomylić. Natomiast dwa pola na każdym z torów to pola specjalne i tam trzeba obejrzeć kartę z obrazkiem i poprawnie podać przysłowie. Dla młodszych dzieci z tyłu takiej karty znajdują się trzy możliwe odpowiedzi.
"Wiem wszystko" to klasyczny quiz, który obecnie niczym szczególnym się nie wyróżnia. Fajnie, ze mamy tutaj tak naprawdę dwie gry w jednej, ale to nadal za mało aby móc twardo konkurować na dłuższym dystansie z innymi tytułami. Mimo to nie jest źle i jeśli nasza pociecha dopiero wchodzi w świat gier planszowych, to spokojnie można sięgnąć po ten tytuł. W ten sposób ma on szansę przetrwać nieco dłużej na stole i nauczyć dziecko kilku ważnych przysłów życiowych.
Plusy:
* dwie gry w jednej (quiz i kalambury)
* solidne wykonanie
* ładne rysunki
* tania
Minusy:
* raczej ograniczona żywotność
* współcześnie przegrywa z wieloma lepiej opracowanymi tytułami z tego gatunku
Tak jak inne gry z serii IQ Granna, tak i ta kosztuje 35 zł, choć w sklepach internetowych jej cena waha się raczej od 20 do 25 zł. Zawartość pudełka jak na tą cenę wcale nie jest taka skąpa. Mamy bowiem:
* 6 plastikowych pionków
* 45 dwustronnych kart pytań z odpowiedziami (w sumie 6 pytań na kartę)
* 45 kart z przysłowiami
* planszę
* instrukcję
Od strony jakościowej i wizualnej jest to standard do jakie przyzwyczaiła nas Granna - słowem dobry. Dodatkowo cieszy kilka grafik Edwarda Lutczyna, choć niestety zdobią one tylko pudełko i planszę. Prace graficzne na kartach to już dzieła innych rysowników, niemniej tez prezentują wysoki poziom.
Sama rozgrywka ma dwa warianty. Jedne to klasyczne kalambury, gdzie gracz dostaje kartę przysłowia, ogląda w tajemnicy obrazek i stara się go pokazać, a jego drużyna musi jak najszybciej odgadnąć przysłowie. Trzeba przyznać, że to wcale nie takie proste jakby mogło się wydawać, szczególnie jak spojrzymy na poszczególne rysunki. Karty te występują również w drugim, obszerniejszym wariancie gry.
Polega on na wyścigu, a aby przesunąć pionek należy poprawnie odpowiedzieć na pytanie. Każdy z graczy ma własny tor na planszy w kolorze swojego pionka. Naszym zadaniem jest wejść na niego z pola startowego, dotrzeć na sam szczyt i przenieść na pole końcowe. Gracz siedzący po naszej lewej czyta nam pytanie i trzy możliwe odpowiedzi. Opowiemy poprawnie, idziemy pole do przodu, źle - cofamy się (albo stoimy w miejscu w wariancie podstawowym). Jak łatwo się domyślić pytania jak i możliwe odpowiedzi są tak skonstruowane, aby mogły w to grać młodsze dzieci, zatem ciężko tam się pomylić. Natomiast dwa pola na każdym z torów to pola specjalne i tam trzeba obejrzeć kartę z obrazkiem i poprawnie podać przysłowie. Dla młodszych dzieci z tyłu takiej karty znajdują się trzy możliwe odpowiedzi.
"Wiem wszystko" to klasyczny quiz, który obecnie niczym szczególnym się nie wyróżnia. Fajnie, ze mamy tutaj tak naprawdę dwie gry w jednej, ale to nadal za mało aby móc twardo konkurować na dłuższym dystansie z innymi tytułami. Mimo to nie jest źle i jeśli nasza pociecha dopiero wchodzi w świat gier planszowych, to spokojnie można sięgnąć po ten tytuł. W ten sposób ma on szansę przetrwać nieco dłużej na stole i nauczyć dziecko kilku ważnych przysłów życiowych.
Plusy:
* dwie gry w jednej (quiz i kalambury)
* solidne wykonanie
* ładne rysunki
* tania
Minusy:
* raczej ograniczona żywotność
* współcześnie przegrywa z wieloma lepiej opracowanymi tytułami z tego gatunku