31 października 2022

Wsiąść do pociągu: Widmo

Cukierek albo psikus :)

To hasło od dekad jest nierozerwalnie związane z dniem 31 października, czyli amerykańskim świętem Halloween, które w Polsce nadal torpedowane jest przez stetryczały Kościół Katolicki. Przypisuje mu się najbardziej kretyńskie formy, nie mając pojęcia skąd tak naprawdę wywodzi się ta tradycja, oraz że jej celem jest zwyczajnie zabawa. Na szczęście młode pokolenia nie dają się tak łatwo zbyć tej paplaninie i sięgają po rozrywkę w klimatach Halloween. Jedną z propozycji dla najmłodszych, na taki wieczór, jest widmowa odsłona Wsiąść do pociągu. Wersja dynamiczna, kolorowa i prosta, tak aby dziecko nie nudziło się podczas pałaszowania zebranych słodyczy.

Gra jest skierowana do przedszkolaków oraz dzieci z klas 1-3 podstawówki, zatem posiada uproszczony system zdobywania punktów. W praktyce sprowadzony do puli biletów jakie mamy uzbierać, bowiem w przeciwieństwie do klasycznej wersji, nie otrzymujemy tutaj punktów za wystawione składy itp. Niemniej cena jest dość wysoka, bowiem sugerowana oscyluje w granicy 160 zł. Tymczasem w środku znajdziemy:
* planszę
* 80 plastikowych wagoników (po 20 na gracza)
* 8 zapasowych wagoników (po 2 na gracza)
* 72 karty platform (wagoników)
* 33 bilety
* złoty bilet
* 4 unikalne bilety "Cukierek albo psikus"
* instrukcja



Jeśli idzie o jakość komponentów oraz szatę graficzną to jest świetnie. Zresztą jak zawsze w tej serii. Tak naprawdę nie pamiętam, abym kiedykolwiek trafił odsłonę, a jest ich naprawdę mnóstwo, gdzie jakość komponentów odstawałaby od wytyczonej normy. To co w tym wypadku jest dla mnie bardzo istotne, to plansza. Spora, z bardzo jasno zaznaczonymi trasami oraz barwnymi lokacjami, które od razu wpadają w oko. Dzięki temu dziecko łatwo może odnaleźć miejsca na bilecie, który chce ułożyć. Wielce to pomaga. Również świetnie prezentują się grafiki poszczególnych rodzajów kart, jak i styl samych wagoników. Innymi słowy, są warte wyłożonych na nie pieniędzy.



Główną zmianą w mechanice jest brak zdobywania punktów. Wygra ten, kto uzbiera 6 biletów i tutaj jest pewien bonus. Mianowicie mamy 4 sztuki biletów specjalnych, które możemy zgarnąć dodatkowo, jeśli ułożymy trasę łączącą skrajny lewy górny róg planszy z skrajnym prawym dolnym rogiem. Każdy gracz może zgarnąć maksymalnie jeden taki bilet, jednak i tak przybliża on znacznie do zwycięstwa, a nieraz potrafi o nim zaważyć. Z drugiej strony trasa jest dość długa i nie zawsze musi okazać się opłacalna, bowiem bilety które mamy na ręce, może dać się zmontować szybciej. W kwestii biletów warto też dodać, że jeśli ktoś ma na ręce trasy których nie chce lub nie może ułożyć, to w ramach poświęcenia swej kolejki ma prawo odrzucić takowe bilety i dobrać w ich miejsce nowe.



Z nowych mechanik mamy jeszcze symbol stacji, które po połączeniu dadzą nam dwie karty wagonów. To w zasadzie tyle z nowinek, bowiem reszta przebiega po staremu. Zatem gracze otrzymują na starcie swoją pulę 20 wagoników, 2 bilety, 3 karty wagonów i muszą w swej turze wykonać jeden z ruchów:
* dobrać 2 karty wagoników (w ciemno z talii lub odkryte)
* odrzucić konkretną liczbę kart z ręki, aby ułożyć na planszy szlak
I to wszystko. Z tą różnicą, jak wspominałem, że nie zbieramy punktów, zatem kombinowania jest tutaj znacznie mniej. Co nie oznacza, że go brakuje, bowiem i tak trzeba pogłówkować jaka trasa najbardziej może nam się opłacić w przyszłości, jeśli idzie o rozbudowę naszej siatki połączeń.



Wsiąść do pociągu: Widmo to prosta gra, ale dająca masę satysfakcji oraz frajdy. Szybka do wytłumaczenia, dynamiczna rozgrywka i dość wysoka regrywalność. Przedszkolaki powinny szybko się w niej odnaleźć, ale nawet ich rodzice czy niedzielni gracze zapewne poczują zew przygody, bowiem gra naprawdę wsysa. Jest też solidnym wprowadzeniem do pełnej marki, zachęcając do sięgnięcia po pełnoprawną wersję czy bardziej rozbudowane warianty. Zatem z mojej strony polecam, szczególnie jeśli szukacie czegoś dla osób dopiero wchodzących w świat gier planszowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz