28 maja 2019

Sherlock Holmes: Detektyw doradczy

Gry paragrafowe od jakiegoś czasu przenikają do szerszej świadomości polskich graczy. Nie mówię tutaj o starych weteranach RPG, którzy mieli styczność z papierowymi wydaniami takich gier w latach 90-tych XX wieku, nie mówiąc już o wszelkiej maści cRPG, począwszy od fenomenalnych dzieł studia Black Isle. Chodzi mi raczej o casuali czy totalnych laików, sięgających po gry, jako to określają, gdzie zamiast planszy masz książkę. Takie tytuły do nich trafiają, co widać po serii komiksów paragrafowych wydawanych przez wydawnictwo Fox Games. Nie o tym dziś będzie jednak mowa, o tytule wypuszczonym przez wydawnictwo Rebel. "Sherlock Holmes: Detektyw doradczy" to gra paragrafowa złożona z 10 scenariuszy, składających się na przygodę o Kubie Rozpruwaczu i sprawach toczonych na West End. Nie jest to tytuł tani, ale potrafiący dać kilkadziesiąt godzin przedniej zabawy.

Cena sugerowana gry to aż 200 zł (a dokładniej 199,95 zł), co trochę boli, bo za takie pieniądze dostaniemy masę różnych, bardzo bogatych w komponenty tytułów. Tutaj tego nie ma, bowiem całość składa się z 10 scenariuszy fabularnych, 10 gazet, 2 map, książki adresowej i instrukcji. Mało, ale to w słowach tkwi potencjał tej gry, nie zaś w pionkach, kartach czy żetonach. Nad jednym scenariuszem idzie spędzić średnio z 3 godziny, podczas których gracze będą planować, naradzać się, rozmawiać i przede wszystkim używać swoich małych szarych komórek, jak to prawił pewien belgijski detektyw zamieszkały w Londynie.

Jeśli ktoś z was, drodzy czytelnicy, nigdy nie spotkał się z grą paragrafową, to śpieszę z wytłumaczeniem. Otóż w takich tytułach podczas rozmowy z postacią ze świata gry, najczęściej mamy kilka odpowiedzi. Wybranie jednej skutkuje przeniesieniem nas do nowego okna dialogowego, gdzie znów mamy wybór jednej z kilku odpowiedzi. Słowem, jak w klasycznej grze cRPG typu "Baldur's Gate", "Mass Effect" albo "Fallout". W przypadku omawianego dziś tytułu, ten poziom zaawansowania jest nieco wyższy. Gracze bowiem prowadzą rozmowę miedzy sobą, decydując gdzie się udać. Inna osoba, wcielająca się w rolę narratora (tak zwany Mistrz gry), pełni rolę postaci niezależnych i czyta kolejny fragment opowieści, gdy drużyna uda się do miejsca, będącego fabularnym punktem w opowiadanej historii. Celem rozgrywki jest natomiast rozwiązanie sprawy, najlepiej zbliżając się do wyniku jaki osiągnął literacki Sherlock Holmes. Każdy wykonany cel daje nam punkty, ale każda nadwyżkowa wycieczka w jakieś miejsce zabiera nam punkty z puli. Aby osiągnąć ideał, trzeba naprawdę znać książki Conan Doyle'a lub być świetnym detektywem.

Jeśli ktoś nie jest pewien, czy chce wyłożyć na 10 scenariuszy, dających w sumie jakieś 30-35 godzin fabularnej zabawy, blisko 200 zł, to zawsze może skorzystać z darmowego scenariusza próbnego. Jest to pełnoprawna przygoda, z zamkniętym finałem. Możecie ją pobrać w formie plików PDF na stronie wydawnictwa, pod opisem gry, o TUTAJ. Całość składa się z gazety, mapy, podręcznika przygody dla narratora i karty z wynikami śledztwa, też dla narratora. Od razu podpowiem, że zbliżenie się do poziomu Sherlocka jest trudne, bowiem sprawę należy rozwiązać udając się w 8 miejsc. Powodzenia detektywi :)

1 komentarz: