29 października 2022

Wsiąść do pociągu: San Francisco

Biorąc do ręki prezentowana na zdjęciu obok edycję Wsiąść do pociągu, od razu przed oczami stanął mi serial That '70s show, przetłumaczony u nas jako Różowe lata 70. Bowiem z gry aż kipi klimat tamtych czasów zarówno na okładce pudełka, jak i planszy, kartach biletów czy pojazdów. Czerwony tramwaj, różowy bus w kwiatki czy zielony samochód. Zajrzyjmy zatem do wnętrza tego niewielkiego pudełka, które skrywa w sobie sporo frajdy, szczególnie dla fanów serii.

Zacznijmy od tego, że gra nie wnosi do marki jakichś specjalnie nowatorskich mechanik. To taka mniejsza i szybsza wersja klasyka, z jedną maleńką nową mechanika w postaci żetonów turystyki, mogących nam dać kilka punktów więcej na koniec gry. Z drugiej strony nie potrzeba tutaj niczego więcej, bowiem i tak daje masę zabawy, a przy okazji może wprowadzić do tej serii osoby, które wcześniej nie miały z nią styczności. To duże ułatwienie bo gra jest sporo tańsza od wersji z mapą USA czy Europy.



Cena sugerowana oscyluje w okolicy stówki, ale spokojnie grę znajdziemy na sieci za 70-75 zł. Zatem nawet wliczając koszt wysyłki, o ile nie mamy darmowego z racji bonusów lub punktu odbiory, to wychodzi sporo taniej. I jest to odpowiednia kwota za to, co znajdziemy w pudełku. A mamy tam:
* 21 żetonów turystyki (po 3 w siedmiu kolorach)
* 44 karty lokomocji
* 24 karty biletów
* 4 drewniane znaczniki punktacji
* 80 plastikowych tramwajów (po 20 na gracza)
* planszę
* 4 zapasowe wagoniki (po jednym na każdy kolor)
* instrukcję



Jeśli idzie jakość, to mamy klasycznie jak na tą serię przystało, czyli bardzo dobrze. Jedyne z czym mogą mieć problem niektóre osoby, to początkowa czytelność planszy. Jest mała, a szlaków na niej oraz punktów orientacyjnych jest od groma. Kiedy dostawi się wagoniki to trochę to potrafi zgrzytać i czasem można się zgubić. Jednak to w zasadzie jedyny, drobny mankament, bo ogólnie szata graficzna jest ładna, wpadająca w oko i idzie się w końcu nauczyć rozkładu biletów oraz lokacji. Dodatkowo w pudełku mamy dobrze pomyślaną wypraskę oraz garść woreczków strunowych, zatem nic nie będzie nam się walało po kątach. Samo pudełko też jest na tyle małe oraz poręczne, że spokojnie wrzucimy je do plecaka czy wciśniemy na półkę z grami albo książkami.



Jeśli idzie o zasady gry, no to mamy klasyczną klasykę. W praktyce większość rozgrywki niczym nie różni się od tego co już znamy. Zatem ustawiamy plansze, układamy w wyznaczonych na niej miejscach żetony turystyki w licznie określonej w instrukcji, po czym każdy gracz dostaje swoje wagoniki, dwie karty lokomocji i dwa bilety. Natomiast koło planszy ustawiamy talię biletów oraz talię lokomocji i z tej ostatniej odkrywamy pięć kart. W trakcie swej tury gracz może:
* Dobrać 2 karty lokomocji (w ciemno z talii lub odkryte, lub po jednej z tego i tego - wyjątek parostatek).
* Ustawić na planszy jeden to odrzucając karty w odpowiednim kolorze.
* Dobrać dwie karty biletów i przynajmniej jedna z nich zatrzymać.



I to w zasadzie wszystko, czyli stare dobre Wsiąść do pociągu, czy tutaj raczej tramwaju. Jedną nowością są żetony turystyki mogące dać nam dodatkowe punkty na koniec gry, w zależności ile rodzajów takowych zdobędziemy. A pozyskuje się je łatwo, bowiem wystarczy utworzyć dowolną linię (nawet bez ukończenia biletu) z stacją posiadającą taki żeton. To co jednak utrudnia uzbieranie kompletu, to ograniczona ilość, zatem uzbieranie wszystkich 7 bywa nieraz trudne. Z drugiej strony mogą one dać sporą liczbę punktów, zatem czasem warto pojechać na około, aby uzbierać choć kilka.



To w zasadzie wszystko. Zatem stare, dobre Wsiąść do pociągu w wersji, no może nie miniaturowej, ale mniejszej i krótszej. Zabawa potrwa góra 20-25 minut, ale zwykle damy radę rozegrać plansze w 15 minut. Szczególnie jeśli gracze są już oblatani w mechanice i dobrze znają bilety. Zatem tytuł idealny dla początkujących oraz niedzielnych graczy, ale również osób chcących złapać chwilę oddechu między większymi i bardziej wymagającymi tytułami. Dobrze się sprawdzi na wyjazdach, a na upartego da się go rozegrać nawet na długiej szkolnej przerwie, o ile mamy gdzieś pod ręką wolny kawałek podłogi. Zatem jeśli jesteście fanami serii lub szukacie tego typu lekkich gier, to śmiało sięgnijcie po ten tytuł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz