Wiecie co, mam nieodparte wrażenie, że autorzy komiksowi pracujący dla Disneya są leniwi lub muszą pisać pod dyktando. No nie ma innej opcji, bo poziom głupoty jaki ostatnimi czasy potrafi zawitać do uniwersum Star Wars potrafi porazić. Pominąwszy już lenistwo w przypadku tytułów ostatnich dwóch tomów, czyli "Rebelianci i Łowcy" a teraz "Łowcy i Rebelianci", to fabuła jest tak absurdalna, że już ten zielony królik z Legend był lepiej napisany. W poprzednim tomie marudziłem, ale tym razem, w finale tej opowieści musiałem się napić wódki, bo to co się odwala na kartach tego komiksu zwyczajnie boli.
Pominąwszy już w kółko i kółko wałkowane te same oklepane motywy z całej serii, bo ciężko jest wymyślić coś zupełnie nowego, cały absurd polega na planie Rebelii, aby dowalić Imperium. Zatem planują uderzyć w trzech miejscach, co ma sens, zatem wysyłają tam swoich głównych i najbardziej rozpoznawalnych ludzi, co już zakrawa na głupotę, a następnie wszystko komplikują w imię... no właśnie czego? Bo na pewno nie zdrowego rozsądku. Oczywiście wszystko bierze w łeb zatem wpadają na pomysł, aby wszystko spiknąć w jednym miejscu, do tego niestabilnym i tam liczyć na farta.
Ten oczywiście następuje, bo wiemy, że nasi "dobrzy" muszą pokonać tych "złych". Wszystko jest tutaj zero-jedynkowe, pozbawione odcieni szarości czy jakichkolwiek sensownych zwrotów akcji. To burdel na kółkach, nie mający za grosz pomysłu na siebie i tego, jak przyciągnąć publikę. Po prostu odcina kolejne kupony od znanej marki rozwalając jej wizerunek. W albumie jest drugi komiks, dziejący się po Epizodzie VII i dotyczący przemytników. Krótka, zamknięta jednotomowa przygoda, mająca więcej rozumu niż całą obecna Rebelia razem wzięta. Tak naprawdę tylko dla niego warto sięgnąć po ten zeszyt. Mam nadzieję, że chociaż serie z Wielką Republiką, Doktor Aphrą czy łowcami nagród utrzymają poziom, bo czyta się je o wiele lepiej. Natomiast tutaj mamy równię pochyłą i poza nielicznymi wyjątkami z Vaderem reszta konfliktu wypada zwyczajnie wtórnie i nudno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz