Ta seria wypada coraz ciekawiej, jak na klasyczną obyczajówkę młodzieżową, choć obawiałem się, że dostanę jedną z wielu odsłon Step Up. Nic takiego tutaj nie uświadczyłem, ale nadal mam trochę problemu z rysunkiem. Z drugiej strony scenariusz mnie wciągnął, szczególnie ten pokazujący losy młodszej z sióstr, Wioletty. To ją widzimy na okładce drugiego tomu, ale też pojawia się na okładce zapowiedzianego tomu trzeciego. Zatem prawdopodobnie wokoło niej będzie kręcić się główna oś opowieści, co zdaje się potwierdzać ten album.
Wszystko zaczyna się od tego, że Wioletta źle się czuje w nowej szkole i chce wrócić na stare śmieci. Dostała ogromną szansę, z której chyba bardziej cieszą się rodzice, szczególnie matka, bowiem dziewczyna dostała się do elitarnej szkoły baletowej w Paryżu. Do tego bez egzaminów, bowiem pokazała swój potencjał na kilku wystąpieniach, gdzie zgarnęła pierwsze miejsce. Udowodniła też, że jest piekielnie dobra, tylko sama nie jest pewna czy chce walczyć o status pierwszej tancerki (główna rola żeńska w spektaklach baletowych). Tymczasem Emma stawia pierwsze kroki w hip-hopie, ale też próbuje odnaleźć się w szkole po zranionym sercu. Jej przyjaciel, z którym miała nadzieję się związać, przez wakacje spiknął się z inną dziewczyną, co powoduje pewne tarcia. Choć chłopak totalnie tego nie zauważa.
Z jednej strony to nadal klasyczny młodzieżowy romans, gdzie nastolatki rywalizują ze sobą o względy swoich szkolnych miłostek. Osobiście tego nie uświadczyłem w okresie szkolnym (a po maturze też było z tym raczej krucho), ale widziałem jak inni na szkolnych lekcjach czy przerwach gruchali oraz rywalizowali na tym polu. Dla mnie, jako obserwatora piszącego wtedy pierwsze większe książki, było to bardzo ciekawe zjawisko. Szczególnie w liceum, do czasu gdy, z różnych powodów, nie siadła mi psychika. Stwierdzam, że komiks zaskakująco dobrze obrazuje ten aspekt i czyta się go na tym polu ciekawie.
Jednak moja uwagę przykuł bardziej wątek Wioletty, która czuje się w nowej szkole wyobcowana. Dobrze ją rozumiem, bo sam musiałem zmienić liceum, choć powód tej decyzji był gruntownie inny. Jednak uczucia temu towarzyszące są podobne. Nie wiesz czy dasz radę, nie wiesz czy spełnisz oczekiwania, a dodatkowo nie wiesz czy nie natrafisz na nowych wrogów. Choć nie, to ostatnie wiesz, bo zawsze się ktoś znajdzie, tylko nie wiesz na jaką skalę. I Wioletta ma podobnie. Czuje się wyobcowana, nie na miejscu, a do tego jako "oszustka" bo przecież dostała się bez egzaminów. Jak masz widoczny talent, to z marszu dostaniesz kilka szpil prosto między łopatki.
Jedyne z czym mam faktycznie problem w tej serii to rysunek. Jest sterylny, co nieraz pasuje, ale nie zawsze. Do tego często mylą mi się twarze, bo postacie nie różnią się od siebie za bardzo. Najczęściej kolorem włosów. To wymuszało na mnie dużo uważniejszą lekturę i szukanie elementów łatwo rozpoznawalnych, np. w elementach ubioru. Inaczej kilka razy bym się pogubił. Jednak fabuła na tyle mnie wciągnęła, że chce poznać tą serię do końca i obecnie czekam na trzeci tom. Oby fajnie rozwinął wątki sióstr, szczególnie Wioletty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz