Drugi album serii zawiera kolejne trzy rozdziały książki, skupiając się na wybrykach Hrabiego Ropucha oraz postaci Pana Borsuka. Większość akcji rozgrywa się zimą, ale sporo ma miejsce wiosną, gdy Ropuch zostaje już na dobre ogarnięty rządzą kierowania automobilem. Przyniesie to jednak nieoczekiwane konsekwencje dla naszego szlachcica, a przy okazji ukaże czytelnikom inny, wielce interesujący aspekt tej historii.
Najpierw czytelnicy poznają tajemniczego Pana Borsuka. Uchodzi on za samotnika, trudnego charakteru i osoby nie cieszącej się dobrą aparycją. To jednak wszystko powierzchowne pozory, bowiem Borsuk potrafi wykazać się sporą empatią i nie brak w nim pokładów gościnności. Szybko nawiązuje nić porozumienia z Kretem, który tak jak on spędza spory kawał swego życia pod ziemią. Kret zresztą przypomina sobie o swoim domku. Zaniedbał go po przeprowadzce do Szczura, gdzie miał zabawić tylko kilka dni, a zeszły całe miesiące.
Jednak motywem przewodnim tej części opowieści jest Ropuch wraz z swoją obsesją na punkcie automobili. Facet wydał już fortunę na mandaty oraz nowe pojazdy, które rozbija raz za razem. Tutaj też wkrada się ciekawy element świata przedstawionego. Mianowicie nasze humanoidalne zwierzęta dzielą okolice, jak równy z równym z innymi ludźmi. Nikogo nie dziwi, że Kret czy Borsuk ubrani jak na porządnych obywateli Anglii przystało, spacerują ulica miasteczka. Jest to naprawdę ciekawy zabieg i pokazuje, jak pewne zwierzęta, nie gatunki, ale konkretne osobniki, mogą wspiąć się na wyższe szczeble społeczne stając się istotami w pełni rozumnymi. Należy pamiętać, że książka oryginalnie została wydana w 1908 roku, zatem wtedy inaczej podchodzono do pisania literatury dziecięcej.
Pan Ropuch zdaje się jednak świata poza czterema kółkami nie widzi. Jest majętny, ale przy tym znudzony, a to niebezpieczna mieszanka. Nie dziwi zatem nikogo, że pakuje się w kłopoty raz za razem, choć w tym tomie nie wszystko ujdzie mu płazem :) Jest to ciekawy punkt wyjścia do trzeciego tomu tej graficznej noweli, cudownie wręcz przekładającej ponadczasowe dzieło literackie na karty komiksu. Zatem niecierpliwie czekam na ciąg dalszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz