Życie nie pisze scenariuszy rodem z filmu. Nie ma tutaj wielkiej, szczęśliwej rodzinki, wielkiego napisu "Happy End" i szampana na koniec. Nawet jeśli samo zakończenie przygody ma pozytywny wydźwięk z perspektywy czasu, to jej bohaterowie często cierpią, umierają oraz tracą to co było im najdroższe. Nie inaczej jest i w tym wypadku. Po 5 latach tułaczki po globie, Yorick Brown, jeden z ostatnich mężczyzn na Ziemi, agentka 355, doktor Allison Man i porucznik Rose Copen, z Australijskich Sił Morskich, kończą szaleńczą wyprawę. Poznają sekret zarazy, poznaję przyczynę jej powstania i dostają ostatnią szansę na utrzymanie gatunku ludzkiego przy życiu. Jednocześnie Yorick postanawia dotrzeć do Paryża i odszukać swoją narzeczoną Beth, z którą stracił kontakt w momencie wybuchu plagi. 355 towarzyszy mu w podróży, mając oko na swego podopiecznego i nie zapominając o jeszcze jednym wrogu, który czai się w cieniu. Izraelitkach i ich przywódczyni generał Alter.
Tom ten bezwzględnie kończy wszystkie wątki, jakie dotąd zostały poruszone w tej serii. Nie ma żadnych niedopowiedzeń, żadnych nadziei na lepsze jutro, czy furtki do kontynuacji. Przygody ostatniego z mężczyzn na ziemi, Yoricka Browna, który czystym przypadkiem przeżył zagładę swego rodzaju, docierają do finiszu. Tak samo jak losy postaci z nim związanych. Jego ukochanej Beth, za którą gania po świecie od pięciu lat, agentki 355 ochraniającą jego chudy tyłek, doktor Allison walczącą o przywrócenie płci męskiej u ludzi. Poznajemy też ostateczny los Hero, siostry Yoricka, oraz towarzyszących jej kobietach, również bliskich głównemu bohaterowi. Można powiedzieć, ze wszystko ma swój finał w Paryżu. Nie jest to jednak radosne spotkanie.
Akcja całego tomu jest bardzo dynamiczna. Alter wraz z swoim oddziałem pozostawiły jak dotąd sporo trupów, a samej pani generał srogo pomieszało się w głowie. Jej wizja stabilnego Izraela i uratowania swojej rasy przed wyginięciem, już wcześniej była chora. Teraz jednak widzimy jak bardzo ta kobieta jest wypaczona oraz zniszczona przez to co przeżyła (odsyłam do tomu 8 z czwartego albumu zbiorczego). Problem w tym, że tak jak agentka 355, Alter również nie cofnie się przed niczym, aby osiągnąć swój cel. Jest gotowa nawet przekroczyć granice, które dla innych, są nieprzekraczalne. Niestety nie ona jedna, co kończy się ostatecznie ciekawym starciem w Paryżu.
Najważniejszy okazuje się jednak bardzo rozbudowany "Epilog", czyli ostatni rozdział tej historii. Dzieje się kilkadziesiąt lat po zakończeniu podróży Yoricka do Francji, przedstawiając w skrócie jaki los spotkał wszystkich, którzy mu towarzyszyli podczas pięcioletniej włóczęgi. Jest on świetnie napisany i daje sporo satysfakcji, ale i tak łudziłem się miejscami, że los co poniektórych osób będzie inny. Takie szczenięce marzenie odnośnie Happy End-u. Jedna ze scen nawet mocno mnie poruszyła i łza napłynęła mi do oka. Nie myślałem, ze tak to przetrawię, ale jakoś wyszło tak samo z siebie. Natomiast ostatni kadr daje do myślenia. Lepszego podsumowania nie można było narysować.
Seria "Ygrek" znajduje się u mnie w bibliotece na honorowym miejscu. Wiele osób, fascynujących się komiksem, mówiło mi że to przeciętniak. Może dla nich, ale nie dla mnie. To mocny dramat psychologiczny połączony z opowieścią drogi i poprzeplatany sekwencjami akcji. Dla mnie zatem idealna mieszanka, jednak wydaje mi się, że trzeba dojrzeć do tego rodzaju literatury. To nie jest klasyczny thriller, albo apokalipsa zombie, tylko coś, co czysto hipotetycznie, mogłoby wydarzyć się naprawdę. I to mnie najbardziej przeraża, a zarazem fascynuje.
Tom ten bezwzględnie kończy wszystkie wątki, jakie dotąd zostały poruszone w tej serii. Nie ma żadnych niedopowiedzeń, żadnych nadziei na lepsze jutro, czy furtki do kontynuacji. Przygody ostatniego z mężczyzn na ziemi, Yoricka Browna, który czystym przypadkiem przeżył zagładę swego rodzaju, docierają do finiszu. Tak samo jak losy postaci z nim związanych. Jego ukochanej Beth, za którą gania po świecie od pięciu lat, agentki 355 ochraniającą jego chudy tyłek, doktor Allison walczącą o przywrócenie płci męskiej u ludzi. Poznajemy też ostateczny los Hero, siostry Yoricka, oraz towarzyszących jej kobietach, również bliskich głównemu bohaterowi. Można powiedzieć, ze wszystko ma swój finał w Paryżu. Nie jest to jednak radosne spotkanie.
Akcja całego tomu jest bardzo dynamiczna. Alter wraz z swoim oddziałem pozostawiły jak dotąd sporo trupów, a samej pani generał srogo pomieszało się w głowie. Jej wizja stabilnego Izraela i uratowania swojej rasy przed wyginięciem, już wcześniej była chora. Teraz jednak widzimy jak bardzo ta kobieta jest wypaczona oraz zniszczona przez to co przeżyła (odsyłam do tomu 8 z czwartego albumu zbiorczego). Problem w tym, że tak jak agentka 355, Alter również nie cofnie się przed niczym, aby osiągnąć swój cel. Jest gotowa nawet przekroczyć granice, które dla innych, są nieprzekraczalne. Niestety nie ona jedna, co kończy się ostatecznie ciekawym starciem w Paryżu.
Najważniejszy okazuje się jednak bardzo rozbudowany "Epilog", czyli ostatni rozdział tej historii. Dzieje się kilkadziesiąt lat po zakończeniu podróży Yoricka do Francji, przedstawiając w skrócie jaki los spotkał wszystkich, którzy mu towarzyszyli podczas pięcioletniej włóczęgi. Jest on świetnie napisany i daje sporo satysfakcji, ale i tak łudziłem się miejscami, że los co poniektórych osób będzie inny. Takie szczenięce marzenie odnośnie Happy End-u. Jedna ze scen nawet mocno mnie poruszyła i łza napłynęła mi do oka. Nie myślałem, ze tak to przetrawię, ale jakoś wyszło tak samo z siebie. Natomiast ostatni kadr daje do myślenia. Lepszego podsumowania nie można było narysować.
Seria "Ygrek" znajduje się u mnie w bibliotece na honorowym miejscu. Wiele osób, fascynujących się komiksem, mówiło mi że to przeciętniak. Może dla nich, ale nie dla mnie. To mocny dramat psychologiczny połączony z opowieścią drogi i poprzeplatany sekwencjami akcji. Dla mnie zatem idealna mieszanka, jednak wydaje mi się, że trzeba dojrzeć do tego rodzaju literatury. To nie jest klasyczny thriller, albo apokalipsa zombie, tylko coś, co czysto hipotetycznie, mogłoby wydarzyć się naprawdę. I to mnie najbardziej przeraża, a zarazem fascynuje.