Dzisiejszy unboxing będzie zawierał małą niespodziankę. Mianowicie prezentację demonstracyjną gry "Unlock!", która swoją premierę będzie miała w II kwartale 2017. Jest to tytuł nawiązujący do słynnych Escape Roomów i umożliwia w pewnym sensie ich przeniesienie w domowe pielesze. Oprócz tego zajrzymy do trzech innych gier wydanych przez Rebel. Są to "10 minut", "7 Samurajów" i "Wyścig Tytanów", z czego dwa ostatnie pochodzą z kuźni Fun Forge, co zresztą widać po oprawie graficznej. Przyjrzymy się całości, ocenimy zawartość względem ceny i podumamy jak to też może się sprawdzić na stole.
Unlock! - zapowiedź
Polska premiera zbliża się wielkimi krokami, zaś wydawnictwo Rebel obdarowało część osób zapowiedzią gry w formie małej koperty. Zawiera ona dwie talie, treningową i elitarną, które nie są dostępne w pudełku z pełną wersją. Do tego instrukcja oraz dane potrzebne do ściągnięcia darmowej aplikacji na urządzenia mobilne, potrzebnej, aczkolwiek nie niezbędnej, do samej rozgrywki. Wersja angielska "Unlock!" krąży sporadycznie po polskich sklepach i kosztuje około 120 zł. Ile będzie wynosić cena sugerowana polskiej edycji? Tego nie wiem, ale obstawiam że oscylować będzie w granicy ceny angielskiego wydania. Od strony jakościowej całość prezentuje się ciekawie, ale też nasuwają się obawy pokroju - Jaka będzie żywotność gry? Czy okaże się jednorazówką? Ile wyjdzie do niej dodatków? To dość poważne pytania przy takim tytule, bo wydać jednorazowo ponad stówkę na grę w którą zagra się raptem trzy razy to trochę drogo.
Co cieszy:
* jakość wykonania kart
* banalne zasady
* games room w domu
Co budzi wątpliwość:
* gra może się okazać "jednorazówką"
* nie wiadomo czy będzie rozwijana
* czy faktycznie przełoży emocje z games roomu na stół do gry
Domniemany poziom ryzyka przy zakupie "w ciemno":
Na tą chwilę, zaznajomiwszy się tylko z materiałem prezentacyjnym, powiedziałbym że wysoki. Co prawda pisząc ten materiał nie rozegrałem jeszcze żadnej z talii jakie były w kopercie, ale mam co do całości spore obawy jeśli idzie o regrywalność. Byłem kilka razy w Gamess Roomie i wspominam te wypady bardzo dobrze. Jak będzie tutaj? Zobaczymy.
10 minut
Było polowanie na szpiega, czas wcielić się w rolę zabójcy. "10 minut" to gra skierowana raczej do starszej wiekiem publiki, gdyż na pudełko ma oznakowanie 14+. Z drugiej strony wszystko zapowiada, że chodzi tutaj głównie o temat nie zaś stopień trudności. Rozgrywka zaś ma trwać 10 minut, zaś maksymalna liczba graczy to 4 osoby. Należy mieć zatem nadzieję, że całość mocno przełoży się na regrywalność tytułu. Jest to dość istotne, bo cena sugerowana to 80 zł, zatem wcale nie tak mało. Z drugiej strony na sieci znajdziemy sporo przecen i tak dolny pułap rozpoczyna się już od 58 zł, choć większość ofert oscyluje w granicy 65-69 zł.
W pudełku mamy całkiem sporo elementów, choć nie waży ono jakoś szczególnie dużo. NA grę składa się bowiem:
* 16 znaczników postaci
* 3 znaczniki policjantów
* 16 kafelków postaci
* 16 kafelków planszy
* 16 czarnych podstawek na znaczniki postaci
* 3 białe podstawki na znaczniki policjantów
* 4 żetony płatnych zabójców
* żeton pierwszego gracza
* kafelek pomocy gracza
* instrukcja
Jakościowo wszystko stoi na standardzie do którego przyzwyczaił nas wydawca. Kafelki oraz pionki postaci są wykonane z grubej tektury, grafiki naprawdę ładne i przykuwające oko, do tego zawierające sporą dawkę ironii (dostawca pizzy rządzi). Całość przywodzi na myśl serię komiksową "Blacksad", gdzie również mamy humanoidalne zwierzęta w podobnym stylu oddające naszą rzeczywistość. Co do instrukcji to czyta się ją dobrze, ma sporo przykładów i zdaje się, że próg wejścia nie będzie zbyt wysoki.
Co cieszy:
* jakość wykonania
* oprawa graficzna
* zapowiada się ciekawie
Co budzi wątpliwość:
* obawa o regrywalność
Domniemany poziom ryzyka przy zakupie "w ciemno":
Średni, a może nawet idący ku niskiemu. Tak naprawdę ciężko teraz określić czy gra trafi w nasz gust czy też nie. Na jej korzyść przemawia na pewno wykonanie, jednak przy tak niskim czasie na jedną rozgrywkę, naturalnym jest obawa o poziom grywalności tytułu. Wydaje się, że może być on spory, choć jeśli wkradnie się powtarzalność to może wszystko popsuć. Oby tak nie było.
7 Samurajów
Po raz kolejny mamy do czynienia z tematem 7 Samurajów, który jest bardzo popularny w rozrywce. Prezentowana tutaj gra należy do gatunku kooperacyjnego i naszym zadaniem będzie wcielenie się w tytułowych wojowników aby ocalić wioskę atakowana przez zbójców. Od strony wizualnej całość prezentuje się dobrze. Mamy tutaj sporo fantazyjnych elementów, jak zmiany naszych wojowników w ich zwierzęce wcielenia, napakowanych złoczyńców czy ich hersztów oraz dość malowniczą, bynajmniej nie utrzymaną w ludowym japońskim stylu, wioskę. Innymi słowy - zapowiada się to bardziej na grę familijną niż skierowaną do dojrzałego odbiorcy. Szczególnie jeśli interesuje się sztuką oraz kulturą wschodu.
Gra kosztuje około 90 zł, zaś najniższe oferty sklepów internetowych oscylują w granicy 68 zł. Za nasze pieniądze otrzymamy solidne, wytrzymałe pudełko, ozdobione zapadającą w pamięć grafiką, a w nim znajdziemy:
* 7 plansz samurajów
* 7 drewnianych pionków samurajów
* 7 żetonów wsparcia
* 6 żetonów gospodarstw
* 10 znaczników barykad
* 3 żetony rodzin
* 66 kart najeźdźców
* plansza wioski
* znacznik aktywacji gracza
* 7 znaczników ran
* instrukcję
Od strony wytrzymałościowej mamy tu wysoki poziom. Komponenty są zrobione bardzo solidnie, jest ich całkiem sporo, a do tego porządnie zaprojektowano wypraskę, zatem wszystko jest na swoim miejscu. No prawie, gdyż drobne żetony potrafią się walać, jednak w bardzo ograniczonej przestrzeni, zatem szybko można ogarnąć bałagan. Cieszą natomiast same postacie tytułowych samurajów. Są one narysowane naprawdę ciekawie, zaś ich zwierzęce formy to prawdziwa wisienka na torcie. Z drugiej strony taka fantastyczna koncepcja nie każdemu musi przypaść do gustu.
Co do instrukcji to mam pewne obawy. Nie chodzi o samą formę jej napisania, bo tutaj nie ma się do czegokolwiek przyczepić. Próg wejścia wydaje się być bardzo niski, zasad wcale tak dużo nie ma, a do tego całość jest ładnie opracowana i szybko się to czyta. Pomocna jest bardzo ściąga na końcu instrukcji dotycząca opisu różnic w poziomach trudności, talentach samurajów i właściwościach rabusiów. Problem w tym, że po jej lekturze zapala się czerwona lampka odnośnie warunków przegranej. Rozumiem, że to gra kooperacyjna, ale kto oglądał film lub dowolną jego adaptację może zdziwić się na wieść, że przegrywamy gdy jeden z samurajów zginie. Zastanawiam się czy to nie przełoży się na klimat rozgrywki, szczególnie u fanów filmu.
Co cieszy:
* wysoka jakość komponentów
* niski próg wejścia
* lubiany temat
* szata graficzna...
Co budzi wątpliwość:
* ..., która nie każdemu może podpasować
* obawa o zachowanie klimatu z filmu w grze
Domniemany poziom ryzyka przy zakupie "w ciemno":
Raczej średni. Co prawda temat lubiany, gatunek również, ale mimo wszystko kilka obaw jest. Do tego dużo zależy czy ktoś gustuje w wiernym przełożeniu filmu na planszę czy też nie. Gra zapowiada się raczej na tytuł familijny, jednak czas pokaże z czym mamy tutaj tak naprawdę do czynienia.
Wyścig tytanów
Na koniec została gra z kostkami i figurkami w roli głównej. "Wyścig tytanów" może kojarzyć się z różnymi grami fantasy, gdzie ścierają się dwie wielkie armie, jednak to mylny trop. Mamy tutaj bowiem do czynienia raczej z tytułem familijnym, skierowanym do młodszego grona odbiorców z nutą lekkiej parodii w tle. Gra kosztuje 90 zł, jednak sklepy internetowe potrafią ja (sporadycznie) sprzedawać nawet za 50 zł. Choć zdecydowana większość ofert oscyluje w granicy 65 zł.
Jeśli zdecydujemy się na zakup dostaniemy solidne pudełko, a w nim:
* 3 dwustronne plansze
* 6 kości akcji
* 13 kart specjalnych
* 15 żetonów pułapek
* 6 znaczników życia
* 6 znaczników okrążeń
* 6 plastikowych figurek tytanów
* 6 plansz tytanów
* 6 kart zdolności
* instrukcję
Co do samych figurek to prezentują one dobry poziom wykonania, choć nie jakiś oszałamiający. Do malowania raczej się nie nadają, jednak i bez tego wyglądają fajnie. Cieszy natomiast projekt wypraski, dzięki któremu każda figurka ma swoje miejsce w pudełku. Podobnie zresztą kostki. Dzięki mamy porządek, a i plastikowe elementy nie zniszczeją. Jeśli coś miałoby na tym polu budzić moje obawy to bardzo drobne żetony, które łatwo można zgubić. Owszem mają swoją skrytkę w pudełku, jednak w trakcie rozgrywki jeśli się zapodzieją, to ciężko je będzie potem odnaleźć. Od strony graficznej wszystko natomiast prezentuje się dobrze, zaś instrukcję napisano porządnie, zresztą w podobnym stylu co w przypadku "7 Samurajów".
Co cieszy:
* oprawa graficzna
* humorystyczne podejście do tematyki fantasy
* jakość wykonania
* ładne figurki (jak za tą cenę)
Co budzi wątpliwość:
* bardzo drobne żetony
* figurki nie nadają się do pomalowania
Domniemany poziom ryzyka przy zakupie "w ciemno":
Raczej niski. To klasyczna gra familijna, która prawdopodobnie dobrze się sprawdzi w swoim targecie docelowym. Pytanie tylko czy będzie grywalna na dwie osoby, czy raczej na więcej. Poza tym jak za te pieniądze, to jakościowo jest bardzo dobrze. No i mamy figurki, a to zawsze cieszy, nie tylko młodszych wiekiem graczy.
Co cieszy:
* jakość wykonania kart
* banalne zasady
* games room w domu
Co budzi wątpliwość:
* gra może się okazać "jednorazówką"
* nie wiadomo czy będzie rozwijana
* czy faktycznie przełoży emocje z games roomu na stół do gry
Domniemany poziom ryzyka przy zakupie "w ciemno":
Na tą chwilę, zaznajomiwszy się tylko z materiałem prezentacyjnym, powiedziałbym że wysoki. Co prawda pisząc ten materiał nie rozegrałem jeszcze żadnej z talii jakie były w kopercie, ale mam co do całości spore obawy jeśli idzie o regrywalność. Byłem kilka razy w Gamess Roomie i wspominam te wypady bardzo dobrze. Jak będzie tutaj? Zobaczymy.
10 minut
Było polowanie na szpiega, czas wcielić się w rolę zabójcy. "10 minut" to gra skierowana raczej do starszej wiekiem publiki, gdyż na pudełko ma oznakowanie 14+. Z drugiej strony wszystko zapowiada, że chodzi tutaj głównie o temat nie zaś stopień trudności. Rozgrywka zaś ma trwać 10 minut, zaś maksymalna liczba graczy to 4 osoby. Należy mieć zatem nadzieję, że całość mocno przełoży się na regrywalność tytułu. Jest to dość istotne, bo cena sugerowana to 80 zł, zatem wcale nie tak mało. Z drugiej strony na sieci znajdziemy sporo przecen i tak dolny pułap rozpoczyna się już od 58 zł, choć większość ofert oscyluje w granicy 65-69 zł.
W pudełku mamy całkiem sporo elementów, choć nie waży ono jakoś szczególnie dużo. NA grę składa się bowiem:
* 16 znaczników postaci
* 3 znaczniki policjantów
* 16 kafelków postaci
* 16 kafelków planszy
* 16 czarnych podstawek na znaczniki postaci
* 3 białe podstawki na znaczniki policjantów
* 4 żetony płatnych zabójców
* żeton pierwszego gracza
* kafelek pomocy gracza
* instrukcja
Jakościowo wszystko stoi na standardzie do którego przyzwyczaił nas wydawca. Kafelki oraz pionki postaci są wykonane z grubej tektury, grafiki naprawdę ładne i przykuwające oko, do tego zawierające sporą dawkę ironii (dostawca pizzy rządzi). Całość przywodzi na myśl serię komiksową "Blacksad", gdzie również mamy humanoidalne zwierzęta w podobnym stylu oddające naszą rzeczywistość. Co do instrukcji to czyta się ją dobrze, ma sporo przykładów i zdaje się, że próg wejścia nie będzie zbyt wysoki.
Co cieszy:
* jakość wykonania
* oprawa graficzna
* zapowiada się ciekawie
Co budzi wątpliwość:
* obawa o regrywalność
Domniemany poziom ryzyka przy zakupie "w ciemno":
Średni, a może nawet idący ku niskiemu. Tak naprawdę ciężko teraz określić czy gra trafi w nasz gust czy też nie. Na jej korzyść przemawia na pewno wykonanie, jednak przy tak niskim czasie na jedną rozgrywkę, naturalnym jest obawa o poziom grywalności tytułu. Wydaje się, że może być on spory, choć jeśli wkradnie się powtarzalność to może wszystko popsuć. Oby tak nie było.
7 Samurajów
Po raz kolejny mamy do czynienia z tematem 7 Samurajów, który jest bardzo popularny w rozrywce. Prezentowana tutaj gra należy do gatunku kooperacyjnego i naszym zadaniem będzie wcielenie się w tytułowych wojowników aby ocalić wioskę atakowana przez zbójców. Od strony wizualnej całość prezentuje się dobrze. Mamy tutaj sporo fantazyjnych elementów, jak zmiany naszych wojowników w ich zwierzęce wcielenia, napakowanych złoczyńców czy ich hersztów oraz dość malowniczą, bynajmniej nie utrzymaną w ludowym japońskim stylu, wioskę. Innymi słowy - zapowiada się to bardziej na grę familijną niż skierowaną do dojrzałego odbiorcy. Szczególnie jeśli interesuje się sztuką oraz kulturą wschodu.
Gra kosztuje około 90 zł, zaś najniższe oferty sklepów internetowych oscylują w granicy 68 zł. Za nasze pieniądze otrzymamy solidne, wytrzymałe pudełko, ozdobione zapadającą w pamięć grafiką, a w nim znajdziemy:
* 7 plansz samurajów
* 7 drewnianych pionków samurajów
* 7 żetonów wsparcia
* 6 żetonów gospodarstw
* 10 znaczników barykad
* 3 żetony rodzin
* 66 kart najeźdźców
* plansza wioski
* znacznik aktywacji gracza
* 7 znaczników ran
* instrukcję
Od strony wytrzymałościowej mamy tu wysoki poziom. Komponenty są zrobione bardzo solidnie, jest ich całkiem sporo, a do tego porządnie zaprojektowano wypraskę, zatem wszystko jest na swoim miejscu. No prawie, gdyż drobne żetony potrafią się walać, jednak w bardzo ograniczonej przestrzeni, zatem szybko można ogarnąć bałagan. Cieszą natomiast same postacie tytułowych samurajów. Są one narysowane naprawdę ciekawie, zaś ich zwierzęce formy to prawdziwa wisienka na torcie. Z drugiej strony taka fantastyczna koncepcja nie każdemu musi przypaść do gustu.
Co do instrukcji to mam pewne obawy. Nie chodzi o samą formę jej napisania, bo tutaj nie ma się do czegokolwiek przyczepić. Próg wejścia wydaje się być bardzo niski, zasad wcale tak dużo nie ma, a do tego całość jest ładnie opracowana i szybko się to czyta. Pomocna jest bardzo ściąga na końcu instrukcji dotycząca opisu różnic w poziomach trudności, talentach samurajów i właściwościach rabusiów. Problem w tym, że po jej lekturze zapala się czerwona lampka odnośnie warunków przegranej. Rozumiem, że to gra kooperacyjna, ale kto oglądał film lub dowolną jego adaptację może zdziwić się na wieść, że przegrywamy gdy jeden z samurajów zginie. Zastanawiam się czy to nie przełoży się na klimat rozgrywki, szczególnie u fanów filmu.
Co cieszy:
* wysoka jakość komponentów
* niski próg wejścia
* lubiany temat
* szata graficzna...
Co budzi wątpliwość:
* ..., która nie każdemu może podpasować
* obawa o zachowanie klimatu z filmu w grze
Domniemany poziom ryzyka przy zakupie "w ciemno":
Raczej średni. Co prawda temat lubiany, gatunek również, ale mimo wszystko kilka obaw jest. Do tego dużo zależy czy ktoś gustuje w wiernym przełożeniu filmu na planszę czy też nie. Gra zapowiada się raczej na tytuł familijny, jednak czas pokaże z czym mamy tutaj tak naprawdę do czynienia.
Wyścig tytanów
Na koniec została gra z kostkami i figurkami w roli głównej. "Wyścig tytanów" może kojarzyć się z różnymi grami fantasy, gdzie ścierają się dwie wielkie armie, jednak to mylny trop. Mamy tutaj bowiem do czynienia raczej z tytułem familijnym, skierowanym do młodszego grona odbiorców z nutą lekkiej parodii w tle. Gra kosztuje 90 zł, jednak sklepy internetowe potrafią ja (sporadycznie) sprzedawać nawet za 50 zł. Choć zdecydowana większość ofert oscyluje w granicy 65 zł.
Jeśli zdecydujemy się na zakup dostaniemy solidne pudełko, a w nim:
* 3 dwustronne plansze
* 6 kości akcji
* 13 kart specjalnych
* 15 żetonów pułapek
* 6 znaczników życia
* 6 znaczników okrążeń
* 6 plastikowych figurek tytanów
* 6 plansz tytanów
* 6 kart zdolności
* instrukcję
Co do samych figurek to prezentują one dobry poziom wykonania, choć nie jakiś oszałamiający. Do malowania raczej się nie nadają, jednak i bez tego wyglądają fajnie. Cieszy natomiast projekt wypraski, dzięki któremu każda figurka ma swoje miejsce w pudełku. Podobnie zresztą kostki. Dzięki mamy porządek, a i plastikowe elementy nie zniszczeją. Jeśli coś miałoby na tym polu budzić moje obawy to bardzo drobne żetony, które łatwo można zgubić. Owszem mają swoją skrytkę w pudełku, jednak w trakcie rozgrywki jeśli się zapodzieją, to ciężko je będzie potem odnaleźć. Od strony graficznej wszystko natomiast prezentuje się dobrze, zaś instrukcję napisano porządnie, zresztą w podobnym stylu co w przypadku "7 Samurajów".
Co cieszy:
* oprawa graficzna
* humorystyczne podejście do tematyki fantasy
* jakość wykonania
* ładne figurki (jak za tą cenę)
Co budzi wątpliwość:
* bardzo drobne żetony
* figurki nie nadają się do pomalowania
Domniemany poziom ryzyka przy zakupie "w ciemno":
Raczej niski. To klasyczna gra familijna, która prawdopodobnie dobrze się sprawdzi w swoim targecie docelowym. Pytanie tylko czy będzie grywalna na dwie osoby, czy raczej na więcej. Poza tym jak za te pieniądze, to jakościowo jest bardzo dobrze. No i mamy figurki, a to zawsze cieszy, nie tylko młodszych wiekiem graczy.