21 października 2022

Star Wars: Wojna Łowców Nagród

Mimo moich początkowych obaw szybko się okazało, że mini-seria Wojna Łowców Nagród jest rewelacyjna. Łączy w sobie multum postaci z filmów, gier i książek oraz oczywiście innych komiksów, robiąc to dobrze i sensownie. Główną osią jest tutaj postać Boby Fetta, który transportuje zamrożonego w karbonicie Hana Solo, do pałacu Jabby. Jednak w wyniku niesprzyjających komplikacji traci on cenną zdobycz, a przywódca Huttów wyznacza nagrodę za głowę osławionego łowcy nagród. Jednocześnie na horyzoncie pojawia się dawno zapomniana organizacja Czerwony Świt, mająca ambicję, aby solidnie namieszać w galaktycznej polityce.

Opowieść wciąga się błyskawicznie. Jest dynamiczna, trup sypie się gęsto, a czytelnik dostaje absolutnie wszystko, od widowiskowych pojedynków, po ogromną bitwę w kosmosie. Oczywiście na pierwszym planie jest Fett i czuć, że chłop rozdaje karty. Ma przy tym trochę szczęścia, bo to przydaje się w jego zawodzie, ale umiejętności nie można mu omówić. Zresztą doskonale udowadnia to w pierwszym rozdziale, a potem kilkukrotnie powtarza, gdy na jego drodze stają kolejni Łowcy Nagród przekonani o swej wyższości.

Równie interesująco wypada wątek z Czerwonym Świtem, któremu obecnie przewodzi Lady Qi'Ro, znana widzom filmu o młodym Hanie Solo. Dziewczyna dojrzała do nowej roli i wypada tutaj o wiele, wiele ciekawiej niż w filmowej adaptacji, gdzie scenariusz mocno ograniczał aktorkę. Qi'Ro zyskała mój szacunek oraz podziw, a jej batalia z pewną postacią wypada lepiej niż całościowe wystąpienie w aktorskiej produkcji. Sama organizacja również jest ciekawiej zarysowana, a ostatnie strony mocno działają na wyobraźnię.

Podsumowując - to był świetny komiks, umiejętnie wpisany w filmowy kanon, a przy tym otwierający dobrze zapowiadającą się mini-serię. Z pewnością przeczytam ją całą, licząc że nie spadnie jej poziom scenariusza. Bo to co dostałem na starcie jest naprawdę soczyste. Takie stare, dobre Gwiezdne Wojny z czasów gdy miało to swoją magię i liczba głupotek logicznych nie biła aż tak mocno po oczach. Zatem jeśli lubicie Boba Fetta i filmy Lucasa, a przy tym szukacie czegoś na poziomie Rogue 1, to obowiązkowo musicie sięgnąć po Wojnę Łowców Nagród.

Materiał powstał przy współpracy z Wydawnictwem Egmont.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz