To już piąty tom serii, zatem historia bardzo się rozwinęła, powraca wiele dobrze mi znanych postaci oraz wątków, ale wkracza też kilka owych. Co jednak ważniejsze zostają wywleczone na światło dzienne sprawy z przeszłości matki głównej bohaterki, które prowadzą do interesującego, choć trochę przewidywalnego, finału. To znaczy przewidywalnego dla kogoś, kto śledzi tą serię od samego początku. Jednak nie uprzedzając faktów, przybliżmy fabułę piątego albumu oraz wyjaśnijmy czym jest tajemniczy łagodny orzeł.
Nola nie może wrócić do swego świata po wydarzeniach z poprzedniego tomu. Okazuje się, że coś blokuje przejście, bowiem z pozytywki wypadł klucz. Przyjaciel jej matki, Anton, wpada na pomysł jak go podnieść za pomocą proszku lewitacyjnego. Jednak do tego potrzebuje aż trzech piór spokojnego orła, które obecnie są bardzo rzadkie i prawie nie do zdobycia z powodu prawa do ograniczenia polowań. Nola nie chce zabijać majestatycznego ptaka, ale bez piór nie wróci do domu. Zaczyna się więc szukanie sposobu na wyjście z tej sytuacji.
W tej historii widać ogromny manifest w ochronie dzikich zwierząt, które nieraz zabijano tylko i wyłącznie dla futra lub piór. Innymi słowy bazując na pełnym wyzysku fauny w celach co prawda użytecznych, ale jednak zmuszających do mordowania zwierzyny, tym samym znacząco zmniejszając jej naturalną populację. Jednak część z tych rzeczy, jak na przykład pióra, da się pozyskać bez konieczności eksterminacji, choć wymaga to większego nakładu pracy. Komiks dobrze to ukazuje, piętnując pójście na łatwiznę.
Drugim elementem jest rozwinięcie głównego wątku opowieści, czyli przeszłości matki głównej bohaterki. Wychodzą na światło dzienne nowe wątki, mogące sporo namieszać w relacjach z niektórymi postaciami. Do tego ponownie pojawia się motyw dawnej wojny i nacji, która najechała krainę znajdującą się w magicznej pozytywce. Dotąd wiedzieliśmy, że matka głównej bohaterki brała w tym konflikcie czynny udział, jednak teraz ujawniono jeden kluczowy element, rzucający nowe światło na tamte wydarzenia. Natomiast ostatni kadr w komiksie daje czytelnikowi jeszcze mocniej do myślenia. Jednak na kontynuację trzeba poczekać, jednak coś czuję, że będzie warto. Czy jednak historia zmierza ku końcowi? Wydaje mi się, że nie, bowiem sporo jeszcze zostało do dopowiedzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz