Czas spojrzeć na cały konflikt łowców nagród z pozycji Doktor Aphry i jej towarzyszki oraz dawnej kochanki, Sany Starros. Zostają one wysłane przed Dominę Tagge na okręt jednego z członków rodziny Tagger, który za bardzo poczuł się swobodnie. Szybko się okazuje, że ktoś ubiegł dziewczyny i wymordował całą załogę okrętu, ale tam natrafiają na informacje o Szkarłatnym Świcie oraz organizowanej przez nich aukcji. Domina wysyła więc najemniczki z nowym zadaniem, mającym na celu zdobyć informacje na temat działań zapomnianej już przez Galaktykę organizacji. Szybko się okazuje, że nie tylko one szukają kłopotów.
To czego mi brakowało, choć powinienem się domyślić, że tak będzie, to wręcz epizodyczna rola Boby Fetta. Występuje on co prawda na okładce, ale w komiksie wprowadzającym czytelnika do całej serii było wyraźnie pokazane, że ten łowca jedynie raz zaczepił nasze bohaterki. I ta scena została również powtórzona tutaj, ale rozbudowana o kilka kolejnych wątków. W efekcie czego dostaliśmy pełniejsze spektrum wydarzeń oraz przedstawienie szerszej sceny działań Szkarłatnego Świtu w całej aferze. Co prawda wiele rzeczy już było wiadomych, ale ten tom składa je ostatecznie do kupy w całość.
W tym momencie zastanawia mnie, co będzie tomie poświęconym Łowcom Nagród, gdzie mamy głównie postać Valance'a. Aphra odegrała swoją rolę w całej aferze i wkroczyła na nowy tor wraz z Saną. Ich przygoda trwa nadal, obie są zależne od Dominy, a to co odkryły może kosztować je dużo. Zdecydowanie za dużo. Vader też poniósł swego rodzaju porażkę, a Boba Fett ostatecznie odzyskał zdobycz. Wielkim graczem, który nadal skrywa wiele kart na ręce, i zapewne kilka w rękawie, jest Szkarłatny Świt. Niby wiemy o nich sporo, ale nadal mam wrażenie, że coś istotnego nam umyka. Zatem niecierpliwie wyczekuję kolejnych tomów nie tylko z Wojny Łowców Nagród, ale wszystkich serii, bo opisany w nich konflikt jest bardzo satysfakcjonujący.
Materiał powstał przy współpracy z Wydawnictwem Egmont.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz