19 czerwca 2016

Berserk #1

Z początkiem XXI wieku w moje ręce trafił serial Berserk, który bardzo szybko mnie oczarował. Spędziłem z nim wiele wspaniałych godzin, chłonąc mroczną historię Gutsa, Caski oraz Griffitha i grupy najemników zwanych Bandą Jastrzębia. Nie znałem jednak literackiego pierwowzoru, który po dziś dzień nie jest zakończony i wciąż wychodzą nowe odcinki. Wydawnictwo Okami postanowiło przybliżyć nam historię Czarnego Szermierza, człowieka, który sprzeciwił się przeznaczeniu, co w tym świecie jest niewybaczalne oraz nie miało miejsca. Mroczny, krwawy, a zarazem pełen nadziei świat Gutsa, wzorowany na średniowiecznej Europie, pogrążonej w chaosie wojen oraz krucjat, mimo swej fantastycznej otoczki, jest nie tylko ciekawy, ale wręcz realistyczny. Zaś losy głównego bohatera, można przypisać wielu, wręcz bardzo wielu, bezimiennym bohaterom z legend. Czemu? Gdyż w każdym z nas tli się piętno ofiary.

Historia zaczyna się od poznania tytułowego bohatera, imieniem Guts, znanego szerzej jako Czarny Szermierz. przemierza on świat w poszukiwaniu Apostołów, ludzi, którzy poświęcając innych, stali się demonami. Są oni na usługach pięciu demonów zwanych Ręką Boga, sterujących losami ludzi na świecie i karmiącymi się ich cierpieniem. Guts ma z nimi prywatne porachunki, gdyż nosi Piętno Ofiary, symbol oznaczający że miał być poświęcony podczas rytuału sprawiającego, że człowiek staje się Apostołem. Nie wiemy kto to był ani w jakich okolicznościach doszło do otrzymania piętna, jednak Gutsa prześladuje w snach, a czasem na jawie, dziwny powykręcany stwór. Jednocześnie do opowieści wplątuje się mały, latający elf imieniem Puck. Jest on strasznym gadułą, jednak z wdzięczności za ocalone życie, przyłącza się, a raczej przyczepia jak rzep do psiego ogona, do Gutsa, towarzysząc mu w tułaczce. Owocuje to ciekawymi zwrotami akcji oraz ukazaniem prawdziwych emocji głównego bohatera.

W przeciwieństwie do wielu filmowych "mrocznych" bohaterów, Guts nie jest typowym protagonistą. daleko mu nawet do Deadpoola, który ma swój kodeks i robi to co robi dla kasy (a czasem przyjemności). Guts to postać tragiczna, wewnętrznie zniszczona, z duszą przesączoną bólem, smutkiem oraz tęsknotą za utraconą przeszłością, a wszystko to wieńczy gniew. Niestety w tym zaślepieniu nie zważa on na innych. Uznaje za niegodnym życia każdego kto jest słabszy czy nie potrafi się bronić, nie umie cieszyć się chwilą ani otaczającym go światem, dla niego wszystko to umarło dawno temu. Z drugiej strony ma przebłyski współczucia, nie chce samemu ściągać śmierci na ludzi, których spotyka, choć kompletnie go nie rusza ich śmierć czy cierpienie.

Na przeciwwadze jest Puck, mały, skrzydlaty elf, którego Guts ratuje w tawernie od niechybnej śmierci. Nie robi tego z powodu dobrego serca, a dlatego że akurat banda łotrów znęcająca się nad Puckiem akurat była mu na rękę do sprowokowania ich wodza, aby przybył do miasteczka. Elf wprowadza do opowieści spory ładunek humorystyczny, ale także odkrywa przed czytelnikiem prawdziwe oblicze Czarnego Szermierza. Jego lęki, ból oraz tęsknotę za tym co utracił. Pomaga mu lecząc jego rany i próbując nawiązać przyjaźń z swoim opiekunem, nie odstępując go nawet gdy ten traktuje go jak insekta.

Pierwszy tom serii Berserk zawiera w sumie trzy rozdziały i przedstawia nam dwóch najważniejszych bohaterów tej historii. Totalnie odmiennych, kierowanych zupełnie innymi pragnieniami, a mimo to los sprawił że ich drogi się połączyły. Czy było to z góry przesądzone albo może też oni sami tworzą własne przeznaczenie? Na to pytanie każdy czytelnik musi odpowiedzieć sobie sam. Okami dało Polakom możliwość pełnego poznania przygód Czarnego Szermierza, zapoznania się z jego mroczną legendą okupiona cierpieniem oraz krwią. Guts jest z pewnością ciekawym bohaterem, wypadającym bardzo realistycznie, dlatego chętnie będę dalej śledził jego losy. Mam jednak nadzieję, że Kentarou Miura, autor serii Berserk, nie zamieni jej w niekończący się tasiemiec i w bliższej przyszłości zakończy to powstające od blisko trzech dekad dzieło.

Ocena - 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz