8 stycznia 2017

Niepowstrzymany

Zawsze ceniłem sobie produkcje Toniego Scotta, więc bez większego zastanowienia udałem się swego czasu do kina na Niepowstrzymanego. Po opisach i zwiastunie spodziewałem się całkiem udanego połączenia filmu akcji z zwykłym obrazem obyczajowym i przyznaję, że praktycznie wszystkie te oczekiwania zostały spełnione, to też obecnie sprawiłem sobie ten film na DVD. Dodatków na płycie nie ma jakoś porażająco dużo, ale nie oszukujmy się kupiłem płytę tylko i wyłącznie dla filmu, który wywarł na mnie naprawdę pozytywne wrażenie.

Po raz kolejny scenariusz jest inspirowana autentycznymi wydarzeniami, jednak mocno ją ubarwiono w stosunku do faktów. Był to zabieg konieczny, aby podnieść tempo akcji i nie zanudzić widza, co wypadło nad wyraz pozytywnie. Historia opowiada los dwójki obcych sobie ludzi – Franka Barnesa (Denzel Washington), starego maszynisty z doświadczeniem oraz Willa Colsona (Chris Pine) młodego, trochę aroganckiego konduktora, który ma obecnie problemy małżeńskie i stara się nie dopuścić do utraty swej rodziny. Obaj mężczyźni ruszają na swój pierwszy wspólny kurs, myśląc jedynie o tym aby dotrwać jakoś do końca zmiany. Tymczasem kilkadziesiąt kilometrów dalej na głównym węźle kolei dochodzi do głupiego niedopatrzenia w efekcie którego pociąg, ciągnący skład toksycznych chemikaliów i cystern z paliwem, wtacza się na niewłaściwy tor i zaczyna jechać pod prąd bez maszynisty. Co gorsza błyskawicznie nabiera rozpędu i gna jak szalony przed siebie. Kiedy pierwsze próby zatrzymania pociągu widmo zawodzą na jego drodze pozostaje jedynie Barnes wraz z Colsonem, którzy muszą jakimś cudem zatrzymać rozpędzony skład nim ten wykolei się w ich rodzinnym mieście.


Fabuła wydaje się być dość przewidująca i raczej niezbyt porywająca. Z tym pierwszym punktem faktycznie mogę się zgodzić, bo większą część wydarzeń idzie spokojnie przewidzieć nim nastąpią lub w ogóle się o nich w filmie wspomni. Jednak w kwestii nudy, to na całe szczęście, niczego takiego tutaj nie doświadczymy. Przez cały czas na ekranie tętni akcja budowana przez dynamiczne zdjęcia, świetną muzykę oraz bardzo płynne przejścia pomiędzy danymi ujęciami. W scenach ukazujących "zbiegły" pociąg, kamera serwuje widzowi krótkie oraz bardzo dynamiczne ujęcia, które niejednokrotnie przeplatają się z równoległymi, spokojniejszymi wątkami fabularnymi. Dzięki temu zabiegowi można naprawdę poczuć pęd oraz moc gnającego składu, którego w zasadzie nic nie jest wstanie zatrzymać.


Niestety nieco gorzej jest w kwestii scenariusza. Jest on napisany porządnie, jednak jak już wcześniej wspomniałem, kompletnie nie zaskakuje. Historia każdego z filmowych bohaterów jest nawet ciekawa, jednak każde posunięcie postaci czy akcji idzie przewidzieć co najmniej na dwie sceny na przód. To nieco psuje smak jaki zbudowała dynamiczna kamera, ale nie na tyle aby zniechęcić do dalszego śledzenia filmowych wydarzeń. W dużej mierze sam scenariusz zostaje uratowany przez aktorstwo, które umiejętnie tuszuje jego płytkość.

Tak naprawdę na pierwszym planie mamy trzy osoby. Oprócz wspominanych na początku Denzela Washingtona i Chrisa Pine'a do chóru wtóruje im Rosario Dawson, która wcieliła się w postać głównej dyspozytorki kolei Connie Hooper. Ta trójka tak naprawdę dominuje na ekranie, spychając wszystkie inne postacie na dalszy plan. Robi to jednak na tyle umiejętnie, że nie zaciera wizerunku aktorów z dalszego planu i pozwala im, kiedy wymaga tego akcja, wypłynąć na powierzchnię aby każdy miał swoje pięć minut na dużym ekranie. W zasadzie każdy z obsady tego filmu pokazał bardzo dobre aktorstwo za co należą im się duże i szczere brawa.


Niepowstrzymany to film płynnie nawiązujący klimatem do produkcji akcji wczesnych lat 90-tych ubiegłego wieku. Mamy tutaj wszystko co potrzeba aby dostarczyć widzowi ciekawej, lekkiej, ale nie głupiej, rozrywki. Jest dynamizm, dobre aktorstwo, budująca klimat muzyka, prosta jednak ciekawa fabuła i całkiem sporo akcji. Jeśli ktoś szuka lekkiego kina na relaks w którym dominuje lekki dialog oraz napięcie sytuacyjne to Niepowstrzymany jest idealnym kandydatem. Osobiście polecam ten film każdemu, bez względu na wiek czy upodobania, bo warto wyrobić sobie o nim własne zdanie.