26 marca 2020

Green Class #1: Pandemia

W dobie ostro nakręconej paniki na punkcie koronawirusa, warto sięgnąć po coś fikcyjnego, co pokazuje, jak głupie decyzje i panika potrafią być zabójcze. "Green Class" to idealny przewodnik z cyklu "Co zrobić, aby łatwo dać się zabić.". Pokazuje chyba wszystkie najgłupsze decyzje, jakie można podjąć w obliczu morderczej zarazy, zamieniającej ludzi w... człekopodobne rośliny. Niby coś innego niż zombiaki, ale jednak nie aż tak bardzo, jakbym chciał. Czy zatem w mojej opinii komiks daje radę? Cóż... i tak i nie.

Ogólnie mamy tutaj raczej dość oklepany motyw grupy nastolatków w rejonie objętym ścisłą kwarantanną, gdzie szaleje wirus i wszyscy jakoś próbują przetrwać. Dobrze się to czyta, ale niczym nowym nie jest. Poszczególne postacie są nawet spoko napisane, jednak są sytuacje gdy zachowują się niczym skończone pół-mózgi. Co gorsza, za cholerę nie idzie w scenariuszu zrzucić winy na kryzysową sytuację, bo ta też niestety rozwija się nierówno. Mamy zatem (ponownie) super agresywnego, oczywiście tajemniczego, wirusa zamieniającego ludzi w bezrozumne stwory. Mamy tego silnego, tego inteligentnego i tego sprytnego w drużynie nastolatków. Mamy tą zbuntowaną i tą pyskatą i tak dalej i tym podobne. Autorzy nawet nie wysilili się za bardzo przy tworzeniu miejsca kwarantanny, które w rekordowym czasie zostało otoczone ogromnym, betonowym murem o wysokości kilkunastu metrów z strażnicami pełnymi snajperów. 

Poziom głupotek miejscami mnie przerażał, tak samo wałkowanie w kółko i w kółko tego samego wątku. Dlaczego zostali w miejscu objętym kwarantanną, zamiast nawiać gdy mieli szansę. Czemu nikt nic nie robi z zarazą. Dlaczego wirus tak a nie inaczej się zachowuje... bla, bla, bla. Nie mówię, są naprawdę ciekawe momenty, które miło się czyta. Są sytuacje czy sceny akcji, które mnie porwały, ale mniej więcej jedna trzecia tego tomu, to wałkowanie ciągle tego samego tematu. Jedyne co ratuje ten komiks to finalna scena oraz świetny rysunek. Nawet okładka jest bardzo klimatyczna, dzięki chropowatej fakturze. Z tego powodu chce sięgnąć po tom drugi, ale jeśli powtórzy on wady pierwszego albumu, to w takim wypadku zakończę moją przygodę z "Green Class".

PRZYKŁADOWE PLANSZE



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz