22 stycznia 2022

Imaginarium opolskie #2

Z dużym, zbyt dużym, opóźnieniem prezentuję moją opinię o drugim tomie Imaginarium opolskiego. Poprzedni zeszyt wypadł ciekawie, a ten poza początkowym potknięciem, jest jeszcze lepszy. Lubię zawarte w tym magazynie opowiadania, choć ostatnio mam tak mało czasu, że rzadko sięgam po coś bardziej rozbudowanego. Drugi zeszyt zawiera garść zdjęć oraz grafik, cztery opowiadania i wierszyk. Czas zatem na moją bardzo subiektywną ocenę pełnej zawartości :)

Okładka oraz grafiki i zdjęcia

Zacznijmy od tego co rzuca się najbardziej w oczy, czyli okładki. Kupiła mnie od razu. Jest świetnie opracowana, działa na wyobraźnię i bawi się różnymi elementami nawiązując tym samym do historii. Kaszalot jako sterowiec, do tego Zeppelin Graf nawiązujący do nieukończonego lotniskowca III Rzeszy, który unosi się nad rzeką przecinającą centrum Opola. To jest naprawdę miodne. Poza tym wewnątrz zeszytu znajdziemy 6 grafik i 2 zdjęcia. Wszystkie prezentują równie dobry poziom, ale gdybym miał wybierać, to wygrywa Kamil Helbin i rysunek białej postaci (prawdopodobnie lisa lub lisiczki) stojącej w deszczowym lesie. Cudo.

Teksty

No tutaj jest troszkę nierówno, ale z przewagą tych lepszych. Niestety najmniej przypadł mi do gustu tekst otwierający. Jednak bez zbędnego marudzenia poniżej znajdziecie moją ocenę każdego z nich w kolejności publikacji w tym zeszycie.

Opolia
Autorka: Aleksandra Kuźma
Ocena: 4/10
Ciężko mi się to czytało. Opowiadanie jest bardzo krótkie, a mimo to podzielone na trzy części. Styl autorki jest dobry i na tym polu nie mam się do czego przyczepić. Niestety tekst mam wrażenie jakby był porwany. To się nadawało na piękne rozwinięcie do solidnego opowiadania, bowiem każda z trzech części faktycznie się łączy od strony fabularnej. Z drugiej strony miałem wrażenie, jakby miejscami zabrakło pomysłu. Czegoś tutaj brakowało. Ot prosta historia kapłanki, najeźdźcy i starca wspominającego przeszłość. Niby fajne, ale wykonanie chrupie przeraźliwie. I stwierdzam to nie jako recenzent, ale przede wszystkim pisarz z 25 letnim doświadczeniem w tej materii.
Szkoda, bo potencjał jest spory.

Klątwa
Autorka: Kinga Jabłonowska
Ocena: 6,5/10
Jest to fragment powstającej książki "Jako i my odpuszczamy". Przyznam, że z jednej strony fabularnie niczym mnie nie zaskoczył, ale z drugiej czytało mi się go tak dobrze i płynnie, ze chciałem wiedzieć co będzie dalej. Najchętniej przeczytałbym całą powieść, bo jest obietnica czegoś naprawdę solidnego. Mamy oto żebraka, który ma 22 lata, ale wygląda jak starzec. Chłopak zapowiadał się na genialnego chirurga, ale spieprzył sprawę przeprowadzając w tajemnicy eksperyment łamiący wszystkie zasady etyczne oraz moralne. Na jego nieszczęście ofiara jego czynu była obarczona klątwą, a konkretniej jej krew, którą kat przejął swym czynem na siebie. Fragment urywa się w ciekawym momencie stąd mój niedosyt po zakończonej lekturze. Jedyne do czego mogę się przyczepić to miejscami forma tekstu. Jest trochę zbędnych powtórzeń, dialogi wymagają lekkiego szlifu, podobnie miejscami opisy. Te czasem się niepotrzebnie powtarzały. Niemniej i tak fabularnie tekst się broni, dlatego bardzo chętnie bym przeczytał i ocenił całość.

Janusz Kotyra i sprawa Opola
Autor: Piotr Jaworski
Ocena: 9/10
Najlepszy tekst w całym zeszycie. Płynnie napisany, humorystyczny, z przemyślaną fabułą oraz światem przedstawionym. Do tego główny bohater z miejsca kupił moje serce. Oto w Opolu od wielu dni non stop pada deszcz. Tylko w Opolu i nigdzie indziej. Wszystko za sprawą zniszczonej, czystym przypadkiem, starodawnej tablicy poświęconej jednemu z bóstw. Nikt nie umie wyjaśnić zdarzenia, dlatego miasto prosi o pomoc spirytualistę oraz detektywa Janusza Kotyrę. Facet już nieraz miał do czynienia z światem metafizycznym i zna słowiańskie bożki oraz stworzenia aż nazbyt dobrze. Szczerze powiedziawszy nie spodziewałem się tak zmyślnie poprowadzonej intrygi, bo to, co wam wyżej opisałem to raptem zajawka późniejszych wydarzeń. Opowiadanie krótkie, za to zawierające tonę treści oraz sensownie splecione od strony akcji. Powiem wprost: Ja chcę więcej :) JANUSZ WRÓĆ!!!

Elfka w autobusie
Autor: Roman Rzucidło
Ocena: 5/10
Jest to krótki wiersz o elfce w naszym świecie. Rozumiem jego przesłanie, ale całość jakoś mnie nie kupiła. Miejscami topornie się to czytało w innych miejscach bardzo płynnie. Na plus mogę zaliczyć grafikę zamieszoną obok, bardzo klimatyczną i wizualnie przykuwającą oko.

Białe wrony (część 1)
Autor: Dariusz Kucharek
Ocena: tymczasowo brak
Tutaj wstrzymam się z oceną bowiem to tylko połowa całego opowiadania i jest ono ucięte w kluczowym momencie. Dlatego trudno mi wyrazić pełną opinię o tym dziele. Z pewnością ciekawie skonstruowany pomysł, ale styl miejscami mi nie pasował. Do tego są momenty, gdzie akcja jest urwana, a konstrukcja dialogów wymaga dopracowania. Solidnego dopracowania, bowiem czasem gubiłem się kto wypowiada daną kwestię. Tematem przewodnim jest upolowanie pewnego złodzieja, który panoszy się w dość nieciekawym miejscu. W tym celu dwóch mężczyzn - elfi mag oraz pewien ludzki osiłek - opracowują misterny plan. Najbardziej podobało mi się, jak autor przedstawił relacje tej dwójki oraz sama postać osiłka. Niestety, jak wspomniałem wcześniej, tekst urywa się w dość kulminacyjnym momencie, dlatego trudno mi go ocenić. Zrobię to poznawszy resztę historii.


I to by było na tyle. Czekam na trzeci numer Imaginarium opolskiego, które tym razem szybciej przeczytam i napiszę o nim opinię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz