2 września 2020

Coś zabija dzieciaki #1

Nie spodziewałem się, ze ta seria aż tak mocno przypadnie mi do gustu. Nie jest to nic nowego, wyszukanego czy szałowego, ale czyta się tak przyjemnie, że potrafi wciągnąć w swój mroczny świat. Komiks pokazuje, jak ze sprawdzonych schematów stworzyć coś interesującego. Otóż mamy tutaj opowieść o łowczyni potworów i mordujących dzieci bestiach. Niby nic niezwykłego, ale powód dla którego monstra polują na dzieciaki i to, jak się maskują jest przedstawiony rewelacyjnie.

Mamy jakieś małe miasteczko gdzieś w USA, które z natury było spokojnym miejscem. Do czasu gdy w tajemniczych okolicznościach nie zaczęły znikać dzieci. Część z nich odnaleziono, a w zasadzie ich szczątki, a policja nie ma podejrzanych. Tymczasem do mieściny przyjeżdża tajemnicza, młoda kobieta, która zna prawdziwą naturę zagrożenia terroryzującego okolicę. Niestety szybko okazuje się, że jest ono znacznie większe niż z początku przypuszczała.

Tak mniej więcej przedstawia się fabuła pierwszego tomu serii i przyznaję, że kilka zwrotów akcji mnie zaskoczyło. Szczególnie zaś finał, który interesująco zapowiada dalsze wydarzenia. Nie przypuszczałem, że będę się przy tym tytule aż tak dobrze bawić, a jednak wciągnął mnie na całego. Wydaje się też być idealnie skrojony pod mini serial na Netflix czy HBO, gdzie z odpowiednim budżetem zapewne udałoby się przenieść na ekran mroczny i brutalny klimat komiksu z jego dynamicznymi scenami akcji. Jeśli ktoś lubi takie seriale jak "Stranger Things" to w tym komiksie odnajdzie się od pierwszych stron. Polecam zatem sięgnąć po ta lekturę, bo zapowiada się mega ciekawie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz