14 sierpnia 2020

Lucky Luke #68: Prorok

Ten komiks w dzisiejszych czasach jest baaaardzo aktualny. Czemu? Bowiem w dobie nowej wojny na doktryny, gdzie różne religie ścierają się ze sobą oraz grupami ludzi o odmiennych poglądach... a chrzanić poprawność polityczna. Powiedzmy wprost - w dobie wojen politycznych, gdzie anarchiści, nieraz wykorzystujący wizerunek osób LGBT, tłuką się z nacjonalistami, a Chrześcijanie, Izraelczycy i Muzułmanie drą koty siejąc zamęt. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich, a jedynie radykalnych grup promowanych przez media. Właśnie - tutaj mamy słowo klucz - Radykalizm. Ten objawia się w różnej formie, ale zawsze jest destruktywny. Szczególnie gdy w jakiejś grupie przywódca ogłosi się Prorokiem.


Zdaję sobie sprawę, ze to co napisałem powyżej dla wielu osób może wydawać się śmieszne. Spojrzymy jednak na to, co się dzieje na świecie. Anarchistyczne ruchy BLM w Stanach Zjednoczonych, bo gliniarze zabili, do tego nieumyślnie, naćpanego przestępcę. Polityczna wojna w Polsce na linii Margot-prokuratura, bo ta pierwsza (dla mnie to jednak facet, ale niech będzie) zbezcześciła pomniki, dokonała aktów wandalizmu, zniszczenia mienia oraz pobicia, ale druga strona też nie jest bez winy bo od razu całość upolityczniła i zrobiła z tego medialną nagonkę na ludzi, w ogóle nie chcących mieszać się do całej sprawy. Wymieniać można w nieskończoność.

Właśnie podobną sytuację, oczywiście ukazaną w sposób prześmiewczy z ogromną dozą satyry, mamy w prezentowanym tutaj tomie przygód Lucky Luke'a. Tytułowy Prorok to taki klasyczny oszołom, potrafiący omamić naiwnych. Tutaj jego ofiarami padają Bzik oraz Averell, co szybko skutkuje serią śmiesznych wypadków. Oczywiście śmiesznych dla czytelnika, bo towarzyszące im osoby częściej załamują ręce lub wpadają w złość. Mimo humorystycznego wydźwięku, to całość trafnie pokazuje pewne mechanizmy dziejące się w społeczeństwie. Z jednej strony różnorodność, ale z drugiej niektóre grupy chcą dominować nad całą resztą. Jeszcze inni, w tym wypadku Daltonowie, wykorzystują łatwowierność danych grup oraz ich dobroduszne serce, aby siać zamęt lub uniknąć kary. Takie zachowania widzimy stale, a dodatkowo media wszystko jeszcze bardziej uwypuklają, nieraz fałszując faktyczny tok wydarzeń. 

Cóż, w moim odczuciu ten album jest bardzo aktualny i pewnie pozostanie nim do końca świata, o ile nie dłużej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz