13 stycznia 2019

Pajęczy okiem #6: Adamowicz pchnięty nożem

Dziś krótko, politycznie, ale sprawa ważna dlatego ją poruszam. Paweł Adamowicz, prezydent miasta Gdańsk, został dziś wieczorem podczas 27 finału WOŚP dźgnięty nożem. Co gorsza miało to miejsce na scenie i wszystko zostało nagrane oraz wyemitowane przez media. W tym materiale chcę poruszyć kilka kwestii, które prawdopodobnie nie padną w mediach głównego nurtu... z różnych powodów. Chodzi o kwestie, na którą zwrócili uwagę internauci, a raczej o kilka elementów.

ARTYKUŁ ZOSTAŁ NAPISANY GODZINĘ PO ATAKU. ZATEM PROSZĘ MIEĆ TO NA WZGLĘDZIE, BO WIELE INFORMACJI UPUBLICZNIONO DUŻO PÓŹNIEJ.

Aha, aby nie było - kilka bluzgów się znajdzie. Zaś materiał to moje subiektywne przemyślenia.

AKTUALIZACJA - 14.01, godz. 14:40

Zacznijmy od najważniejszego - potępiam czyny, jak ten do którego doszło. Nie robię tego z powodów politycznych, a zdroworozsądkowych. Nie lubię i nigdy nie lubiłem Pawła Adamowicza, zresztą uważam, że jako prezydent Gdańska spisał się fatalnie, a afery ciągną się za nim latami. Niemniej nie za nim jednym. Do tego cała szopka z konstytucją, sądami i innymi politycznymi waśniami, które tylko skłócają nasz naród. JEDNAK.... to co miało miejsce, było aktem zbrodniczym i tylko dolało oliwy do ognia. Po pierwsze tylko wzmocni się waśń w narodzie i zaraz będzie obrzucanie się mięsem zwolenników PiS i PO. Jedni będą oskarżać drugich, politycy i media z pewnością to wykorzystają i będzie tylko niepotrzebny dym, podczas gdy nasz kraj i tak już drążą liczne waśnie.

Po drugie, po obejrzeniu filmu z całego wydarzenia, dostępnego choćby TUTAJ, widać jak na dłoni następujące rzeczy:
* celem był TYLKO i wyłącznie prezydent Adamowicz
* ochrona imprezy dała dupy po całości, zarówno przed atakiem, jak i po
* reakcja ludzi na scenie, którzy otaczali prezydenta, jest słaba
* napastnik przez bite 15 sekund paradował na scenie z ogromnym nożem w dłoni i NIKT nie reagował
* napastnik wiedział co robi. Gdyby chciał, mógłby nawiać albo poszatkować (w tym śmiertelnie) ludzi na scenie.

Tak to wygląda dla mnie, gdy przeglądałem zajście kilkanaście razy. Napastnik prawdopodobnie chciał być aresztowany, co pokazuje jego zachowanie. Gdy paraduje z podniesionymi rękoma na scenie i nikt nie reaguje, to w końcu wyrywa mikrofon i zaczyna mówić dlaczego zaatakował swą ofiarę. Dopiero wtedy po kolejnych 5-6 sekundach jest reakcja ochrony. No ja pierdolę! Poziom niekompetencji powyżej absurdu. OK, zgoda prezydent miał na sobie czarną kurtkę, ludziom na scenie towarzyszył szok, ale nie uwierzę, że nikt, do kurwy nędzy nikt, nie zauważył zakrwawionego ostrza w łapie, gdy facet z nim stał na scenie. Przecież ostrze ma spokojnie powyżej 10 cm długości i jest tak szerokie, że widać je gołym okiem na nagraniu. Kurwa!

Człowiek, który dopuścił się tego czynu, ewidentnie nie miał nic do stracenia. Jeśli mówił prawdę, bowiem nie można założyć w ciemno że nie kłamał, to spędził niesłusznie kilka lat w więzieniu z winy politycznych rozgrywek. W takim razie logicznym zdaje się być twierdzenie, że stracił wszystko, a więc atak i późniejsza chęć bycia aresztowanym mają, wiem zabrzmię jak potwór, sens. Podkreślam jeszcze raz - nie popieram jego czynu, tylko analizuję motyw. Również za prawdomównością napastnika przemawia fakt, że nikogo potem nie posiekał, a spokojnie mógł to uczynić. Ba mógł popełnić samobójstwo i nikt by nie zdążył zareagować. Nawet gdy go "obezwładniono", to widać, że napastnik sam z własnej woli oddał narzędzie zbrodni i położył się na scenie. Ochroniarz, który tego "dokonał" wykazał się iście niewyobrażalną niekompetencją. Nie tylko nie asekurował się przed atakiem, ale w zasadzie wystawił się na proste cięcie w gardło. 20 lat trenowałem shotokan 4-5 dni w tygodniu po kilka godzin dziennie. Uczono nas jak radzić sobie z takim napastnikiem. Poważnie, to co widziałem wołało o pomstę do nieba. Kurwa, sam byłem wiele lat temu w sytuacji, że napadł mnie typ z nożem i odruchowo założyłem mu dźwignię, aż chrupnął mu łokieć. A tu?! No ja pierdolę, typ idzie po prostu na ostrze i klepie napastnika po plecach prosząc aby się poddał. Kurwa mać, w jakim kraju ja żyję!?!?

Najgorsze jednak jest to, że gdy człowiek, owszem mający sporo na sumieniu, wykrwawia się na szpitalnym łóżku i walczy o życie, to w mediach JUŻ trwa polityczna wojna. Kurwa, to będzie obecnie temat w gazetach numer jeden. Oczywiście wpierdol dostaną wszelcy przeciwnicy WOŚP, do którego od lat mam mieszane uczucia, a w zasadzie do Owsiaka, oraz prawdopodobnie rykoszetem kościół. Znów wyjdzie z tego masa dymu, znów będą pierdolić o konstytucji i praworządności, znów zagranica zacznie się do nas wpraszać. Tymczasem nikt nie podejdzie do tematu na chłodno. Nie będzie analizował motywów sprawcy, bo po co. Wyrok już zapadł. Znajdzie się kilka kozłów ofiarnych, poleci ktoś z ochrony, choć w tym wypadku zasłużenie, a w polskim internecie będzie obrzucanie się błotem. Nasi rządzący nie mogliby sobie wymarzyć lepszej sytuacji, aby odwrócić uwagę ludzi od bieżących spraw.

Rzecz której jednak panicznie się boję, to... naśladowcy. Oby żaden się nie znalazł, ale nie mogę tego wykluczyć. Dotąd było kilka ataków na polityków, ale powiedzmy sobie uczciwie - to były polityczne płotki. Prezydent Gdańska to już gruba ryba. Zatem ten czyn może skłonić innych ludzi, o różnych motywacjach, do tego aby sięgnąć po taką samą lub większą zdobycz. A wtedy mamy prostą drogę do anarchii. Nie zrozumcie mnie źle. Nie popieram tego całego Euro-kołchozu, nie jestem za socjalistami rozdającymi moją kasę na lewo i prawo, ale zawsze, ale to absolutnie zawsze, będę przeciwny przemocy. Co innego film albo komiks, a co innego realne życie. Tutaj taka skala zbrodni pociąga za sobą poważne skutki. Miejmy nadzieję, że w tym wypadku nie okażą się one katastrofalne.

Panu prezydentowi życzę powrotu do zdrowia oraz liczę, że napastnik uczciwie odpowie za swój czyn. Bo tak naprawdę zaszkodził nam wszystkim.

AKTUALIZACJA

Media donoszą, że Paweł Adamowicz zmarł w szpitalu. Szczere wyrazy współczucia dla rodziny. To naprawdę ogromna tragedia, która nie powinna mieć miejsca.