Wielkim fanem "Tajniaków" nigdy nie byłem. Osobiście uważam ten tytuł, za jeden z najbardziej przereklamowanych, który nie zasłużył na aż tak duży poklask. Zdecydowanie bardziej podoba mi się "Nie do pary", albo "Dixit", zresztą też od tego samego wydawnictwa. Wydaje mi się jednak, ze rozumiem skąd ten fenomen. W "Tajniaków" może grać sporo osób na raz, podzielonych na dwie drużyny. Jeśli już miałbym wybierać najlepszą grę z tej serii, to padłoby na "Tajniacy Obrazki", dającą mi najwięcej frajdy. Natomiast za absolutnie zbędną uważam "Tajniacy bez cenzury", narzucający niejako temat. W przypadku takiej gry, jest to po prostu głupie i absurdalne, mocno okrawające pole do zabawy. Mimo wszystko zdecydowałem się sięgnąć po "Tajniaków Duet" z dwóch powodów. Chciałem zobaczyć, czy ta gra naprawdę sprawdzi się w rozgrywce dwuosobowej i co zmieni względem pierwowzoru. Jak to wypadło? Cóż.... mojego nastawienia do tej serii nie zmieniło, źle nie jest, ale zdecydowanie czuć tutaj odcinanie kuponów.
Zasad gry nie będę tutaj omawiać, bo to już zrobiłem w poprzednich recenzjach. Zatem odsyłam do nich, a linki znajdziecie w pierwszym akapicie. Tutaj skupię się na różnicach, a tych jest tyle co kot napłakał. Może się to okazać zaletą, bo rdzeń rozgrywki pozostał bez zmian, ale z drugiej strony też wadą. Szczególnie gdy ktoś szukał nowych wariantów zabawy. Samo przygotowanie do gry jest podobne. Z kart haseł układamy pole 5x5, koło niego ustawiamy 9 znaczników upływu czasu (10 lub 11 jeśli chcemy aby rozgrywka była łatwiejsza), stos 15 kart agentów i 1 kartę zabójcy. Teraz losujemy kartę klucza i tutaj mamy pierwszą, poważną różnicę. Tym razem karta jest dwustronna, przy czym będziemy rozgrywać obie strony w tej samej rozgrywce. Niemniej aktywna będzie tylko ta, na którą będzie spoglądał gracz dający wskazówki. W momencie gdy jego tura dobiegnie końca (a morderca nas nie ubił), drugi gracz staje się osobą podpowiadająca i wtedy tylko jego strona będzie aktywna.
Naszym zadaniem jest natomiast umieścić na planszy 15 kart agentów. Problem w tym, ze po jednej stronie karty klucza jest tylko 9 pól agentów i 3 pola zabójcy. Zatem aby wygrać, musimy rozegrać kilka tur. W idealnym świecie byłyby to dwie, ale to czysta iluzja. Sam mechanizm klucza jest bez zmian. Podpowiadający daje jedno słowo i liczbę, odpowiadającą ilość kart połączonych tym słowem. Gracz odgadujący stara się je wszystkie odkryć, a potem, o ile chce, może zgadywać dalej. W innym wypadku kończy turę, bierze znacznik czasu i następuje zamiana ról. Znacznik czasu zużywamy też, jeśli trafimy na neutralną postać.
Wszystko to z początku wygląda naprawdę zacnie, ale potrafi szybko się nudzić. Brakuje tutaj tych emocji co w przypadku rozgrywek dwuosobowych. Zresztą w ten wariant możemy zagrać na klasycznych "Tajniakach" tylko musimy się umówić, który kolor z karty klucza rozgrywamy. Wystarczy skombinować sobie jakieś znaczniki mające zastąpić żetony czasu, umówić się na rozgrywanie koloru np. czerwonego, szare znaczniki staną się czarne, zaś pozostałe (czarny i w tym przykładzie niebieskie) szare. Gotowe. Można grać, bez wydawania pieniędzy na wersję "Duet". Ewentualnie można się o nią pokusić, aby zyskać zupełnie nowy set kart z hasłami, podobnie jak to było w przypadku "Bez cenzury".
Jest tutaj co prawda jeszcze jeden dodatkowy wariant z mapą, ale mechanicznie nie odbiega on zbytnio od tego co znamy. Po prostu wymusza na nas rozegranie szeregu partyjek. Na dokładkę możemy grać w większej grupie, choć nadal sens rozgrywki pozostaje bez zmian. W moim odczuciu "Tajniacy Duet" to kolejne odcinanie kuponów od tego samego produktu. Nie jest tak słaby jak wersja dla dorosłych, ale nie wnosi też nic nowego w porównaniu do rozgrywki z obrazkami. Tak naprawdę mógłby wystarczyć sam set kluczy i znaczników czasu oraz szpiegów, aby dołączyć go w formie małego dodatku do podstawowej wersji. Jeśli ktoś uwielbia "Tajniaków" to pewnie już posiada tą wersję. W innym wypadku, wątpię aby "Tajniacy Duet" zmienili jego nastawienie do tej serii.
Plusy:
* solidne wydanie
* sprawdzony styl gry
* można grać w dwie osoby lub więcej
* poziom trudności (choć to zależy od obycia graczy)
* nowy set kart
Minusy:
* da się to osiągnąć na zwykłych tajniakach, lekkim wysiłkiem
* czuć wyraźnie odcinanie kuponów
* nic nowego
Naszym zadaniem jest natomiast umieścić na planszy 15 kart agentów. Problem w tym, ze po jednej stronie karty klucza jest tylko 9 pól agentów i 3 pola zabójcy. Zatem aby wygrać, musimy rozegrać kilka tur. W idealnym świecie byłyby to dwie, ale to czysta iluzja. Sam mechanizm klucza jest bez zmian. Podpowiadający daje jedno słowo i liczbę, odpowiadającą ilość kart połączonych tym słowem. Gracz odgadujący stara się je wszystkie odkryć, a potem, o ile chce, może zgadywać dalej. W innym wypadku kończy turę, bierze znacznik czasu i następuje zamiana ról. Znacznik czasu zużywamy też, jeśli trafimy na neutralną postać.
Wszystko to z początku wygląda naprawdę zacnie, ale potrafi szybko się nudzić. Brakuje tutaj tych emocji co w przypadku rozgrywek dwuosobowych. Zresztą w ten wariant możemy zagrać na klasycznych "Tajniakach" tylko musimy się umówić, który kolor z karty klucza rozgrywamy. Wystarczy skombinować sobie jakieś znaczniki mające zastąpić żetony czasu, umówić się na rozgrywanie koloru np. czerwonego, szare znaczniki staną się czarne, zaś pozostałe (czarny i w tym przykładzie niebieskie) szare. Gotowe. Można grać, bez wydawania pieniędzy na wersję "Duet". Ewentualnie można się o nią pokusić, aby zyskać zupełnie nowy set kart z hasłami, podobnie jak to było w przypadku "Bez cenzury".
Jest tutaj co prawda jeszcze jeden dodatkowy wariant z mapą, ale mechanicznie nie odbiega on zbytnio od tego co znamy. Po prostu wymusza na nas rozegranie szeregu partyjek. Na dokładkę możemy grać w większej grupie, choć nadal sens rozgrywki pozostaje bez zmian. W moim odczuciu "Tajniacy Duet" to kolejne odcinanie kuponów od tego samego produktu. Nie jest tak słaby jak wersja dla dorosłych, ale nie wnosi też nic nowego w porównaniu do rozgrywki z obrazkami. Tak naprawdę mógłby wystarczyć sam set kluczy i znaczników czasu oraz szpiegów, aby dołączyć go w formie małego dodatku do podstawowej wersji. Jeśli ktoś uwielbia "Tajniaków" to pewnie już posiada tą wersję. W innym wypadku, wątpię aby "Tajniacy Duet" zmienili jego nastawienie do tej serii.
Plusy:
* solidne wydanie
* sprawdzony styl gry
* można grać w dwie osoby lub więcej
* poziom trudności (choć to zależy od obycia graczy)
* nowy set kart
Minusy:
* da się to osiągnąć na zwykłych tajniakach, lekkim wysiłkiem
* czuć wyraźnie odcinanie kuponów
* nic nowego