Strony

12 października 2022

Louca #3: Oby się udało!

Seria o przygodach ciamajdowatego licealisty, widzącego ducha wytrawnego piłkarza sprzed lat, kupiła mnie od pierwszego tomu. Drugi mocno podgrzał atmosferę, gdy zaczęły wychodzić na jaw wydarzenia związane ze śmiercią Nathana, czyli ducha piłkarza, oraz jego relacje z obecnym kapitanem przeciwnej drużyny głównego bohatera. Trzeci tom wyjaśnia wiele spraw i wprowadza serię na nieco nowe tory.

Trwa mecz o przetrwanie drużyny z liceum, do którego chodzi Louca. Wykorzystując krótki, aczkolwiek bardzo intensywny, trening i kilka sztuczek z udziałem ducha Nathana, nasz niezdara zaszedł dość wysoko. Jednak nadal jego zachowanie pozostawia wiele do życzenia i inni nie są wstanie go rozgryźć. Tymczasem Nathan powoli odkrywa swą przeszłość przypominając sobie wydarzenia, które doprowadziła do jego śmierci i co gorsza, sytuacja zaczyna się powtarzać, co może mieć tragiczne konsekwencje.

W tym tomie mamy sporo scen retrospekcji, do tego z punktu widzenia kilku postaci, co daje czytelnikowi o wiele szersze spojrzenie na całą sprawę. Oczywiście nie brakuje tutaj przerysowanego humoru, z którego seria słynie od samego początku, jednak w ogólnym rozrachunku trzeci album uderza w dużo poważniejsze tony. Poznajemy bowiem przeszłość nie tylko Nathana, ale też kilku osób z drugiego planu, ściśle powiązanych z całym konfliktem. W pewnym momencie Louca spada przez to na dalszy plan, bowiem czytelnik koncentruje się na tym, co wydarzyło się dawniej i jak przekłada się to na obecne konflikty. I to jest fajne. Dzięki temu komiks dostał nowego wiatru w żagle i już nie mogę doczekać się kolejnego albumu, gdzie pewne sprawy powinny dostać swój ostateczny finał.

Materiał powstał przy współpracy z Wydawnictwem Egmont.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz