Strony

26 września 2022

Sisters #16: Uda się, czy się nie uda!

Miałem długą przerwę od tej serii, bo ostatni tom jaki czytałem to był bodajże 12. Jednak pod wpływem "Kupelek" tego samego autora, postanowiłem wrócić sobie do "Sisters" i było całkiem przyjemnie. Choć mam wrażenie, że mimo tak długiego odpoczynku i tak spora część gagów była mi niezwykle znajoma. Wiadomo, ciężko uniknąć wtórności, gdy ciągnie się taką serię przez długi czas, w zasadzie nie zmieniając jej formuły. Bowiem obie główne bohaterki niejako zatrzymały się w czasie i nadal maja tyle samo lat.

Z tego powodu wolę takie serie jak "Lou" albo "Ernest i Rebeka", gdzie z czasem bohaterowie się starzeją, dorastają i przechodzą kolejne etapy życia. "Sisters" jest inne, bo ma jedynie bawić czytelnika, co robi naprawdę dobrze. Szczególnie w odniesieniu do młodszego odbiorcy. W przypadku młodszego odbiorcy, są to skecze słowne, fabuła poszczególnych historyjek czy bardzo obrazowe gagi. Dla starszego jak zwykle przygotowano tonę easter eggów. Serio, jest w czym przebierać, choć mam wrażenie, że w tym albumie dominuje Marvel. Zresztą widok Hulka wchodzącego do wody z nadmuchiwanym kołem w kształcie różowego jednorożca jest bezcenny.

Jest też sporo nawiązań do horrorów, wszelkiej maści straszydeł itp., co fajnie kontrastuje z tematem wakacyjnym. Ten dominuje w tym albumie począwszy od wypoczynku w ogrodzie, przez plażę, an wyprawach terenowych kończąc. Oczywiscie całość zaczyna się od tytułowego wyzwania: Uda się, czy się nie uda?, ale szybko wchodzi się w temat typowo wakacyjny. Innymi słowy starsza siostra stara chce odpoczywać, a młodsza standardowo szaleje za pięcioro. Formuła sprawdzona, choć mi, nawet po czasie, się lekko przejadła. Owszem, fajnie było wrócić na chwilę, ale w zupełności mi to wystarczyło. Na razie zostanę przy "Kumpelkach", bo z "Sisters" już mimo wszystko wyrosłem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz