Strony

25 września 2022

Sixtine #2: Pies z mroku

Mimo mrocznej aury oraz grozy ziejącej z okładki, album ten skupia się głównie na przeszłości tytułowej bohaterki. Samego psa jest dość mało choć otwiera on i zamyka całą przygodę. Ta oparta jest na poznawaniu przez czytelnika oraz Sixtine relacji rodzimych oraz przeszłości ojca głównej bohaterki. Te są zawiłe, a finał dość zaskakujący, mimo ze wielu elementów idzie się domyślić. Zacznijmy jednak od początku.

W pierwszym tomie poznaliśmy małą Sixtine, która posiada unikalny dar - widzi i rozmawia z duchami oraz ma kontakt ze światem cieni. Ten dar pozwala jej na przykład przenosić przedmioty pomiędzy światem realnym a tym eterycznym, jak też kontaktować się ze zmarłymi, którzy są przywiązani do ziemskiego padołu. Ojciec Sixtine od dawna nie żyje, jej matka jest pokłócona z  rodziną męża, zapiernicza na dwa etaty, a i tak ma problem w spłaceniu należności za dom. Jednak ktoś przychodzi z pomocą i kobiety nie muszą się wyprowadzać, natomiast w mroku czai się tajemniczy pies wysłany przez równie tajemniczą osobę.

Im dalej w las, tym atmosfera oraz klimat niepewności coraz bardziej gęstnieją. Niby poznajemy wiele odpowiedzi, ale i tak zaraz potem rodzą się nowe pytania. Szczególnie w odniesieniu do przeszłości rodziny ojca Sixtine. Tutaj jest właśnie pies pogrzebany, a raczej wyjęty z cienia. W ogóle sama scena z naszym czworonogiem mnie mocno poruszyła, bowiem poznajemy go już na początku i widzimy jego transformację Naprawdę ciężko nie współczuć psinie, choć faktycznie wygląda niczym wyjęty z sennego koszmaru.

Ciekawie też pokazano relacje nastolatków z różnych grup społecznych oraz tego jak potrafią sobie docinać. Nasza bohaterka do majętnych nie należy, a w szkole nieraz jest obiektem szydery ze strony zamożniejszych koleżanek. Sixtine nie stać na nowe ciuchy, chodzi wciąż w tym samym dresie, a gdy słyszy, że nie zostanie eksmitowana, to wybucha niepohamowaną radością i płaczem. Dobrze to obrazuje jak różnorodne jest społeczeństwo dużych miast, gdzie w szkołach ścierają się ludzie różnego stanu.

I takie elementy w połączeniu z udaną przygodową awanturą z okultyzmem i pirackimi skarbami w tle dają nam naprawdę intrygującą serię komiksową. Może to nie jest jakieś odkrywcze czy ponadczasowe dzieło, ale czyta się je ze smakiem, daje do myślenia, a całość jest ciekawie zilustrowana. Innymi słowy - proszę o dokładkę :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz