Strony

4 grudnia 2021

Mr. Jack w Nowym Jorku (nowe wydanie)

Mini-seria Mr Jack już nieraz gościła na moim stole. Latem 2014 roku recenzowałem wersję wydaną przez wydawnictwo Hobbity, która bardzo przypadła mi do gustu, choć była zdecydowanie za droga oraz miała bardzo słabą polską instrukcję. Naprawdę słabą, do tego wydrukowaną na kolanie. W unboxingu nowego wydania przedstawiłem jak to wszystko obecnie się prezentuje, a dziś omówimy sobie pokrótce samą rozgrywkę. Zobaczmy zatem czy gra nadal potrafi mnie tak bawić jak 7 lat temu.

I odpowiedź mogę podać już na początku. Tak. Tak, to nadal bardzo fajna gra detektywistyczna, choć po tylu latach i ograniu masy innych tytułów mi osobiście już aż tak nie podeszła. Niewątpliwie jednak jej niski próg wejścia, tematyka oraz dynamika w rozgrywce sprawiają, że jest dobry tytułem dla nowych graczy. To co bardzo cieszy oko to zupełnie nowa szata graficzna oraz niższa cena. Wtedy gra kosztowała wyjściowo 139 zł, dziś 100 zł. To dużo, szczególnie patrząc po obecnej inflacji. Grę wydano jeszcze przed skokiem cen papieru na giełdzie, więc miała trochę farta.



Natomiast oprawa graficzna jest o wiele czytelniejsza niż to było w poprzednim wydaniu. Dotyczy to głównie instrukcji, która jest o wiele bardziej przyswajalna, ale też poszczególnych ikon na kartach czy przejrzystości planszy. Przynajmniej dla mnie. Wydaje mi się jednak, że nowi gracze również płynnie wejdą w opisy kart oraz szybko opanują ich działanie. Czytelność planszy tak jak poprzednio pozostała bez zmian.

Co zaś się tyczy samej rozgrywki to opisałem ja szczegółowo w recenzji z 2014 roku (link we wstępie tego materiału) i na tym polu nic się nie zmieniło. Nie mamy tutaj nowych mechanik. To nadal ta sama dobra gra, gdzie jeden gracz wciela się w Kubę Rozpruwacza, a drugi w śledczego. Za pomocą dedukcji, umiejętności postaci dostawiające nowe elementy na planszy lub przesuwające pionki podejrzanych, musimy odgadnąć którą kartę alibi wylosował gracz sterujący tytułowym Mr. Jackiem. I łatwe to nie jest, szczególnie jeśli nasz przeciwnik potrafi grać w szachy.



Tak, to gra czysto taktyczna, gdzie blef ma ogromne znaczenie, a każda figura może się przydać w różnych sytuacjach. Do tego trzeba ciągle obserwować ruchy przeciwnika, zmieniające się otoczenie i próbować przewidzieć następne ruchy na przynajmniej dwie kolejki do przodu. To trudne, szczególnie, że rozgrywka trwa raptem 8 rund. Z drugiej strony to naprawdę dobre ćwiczenie logicznego myślenia, a przy tym gra nie jest długa. Choć też zależy przeciw komu gramy.

Zatem jeśli kochacie szachy albo warcaby, uwielbiacie detektywistyczne klimaty oraz częściej gracie w dwuosobowym gronie to ten tytuł jest dla was idealny. Podobnie jak wersja dziejąca się w Londynie, która nie posiada mechaniki Informatora, co wychodzi jej na plus. Jest ona moim zdanie średnio przydatna i czasem łatwiej osaczyć przeciwnika drogą dedukcji niż polegać na opcji potrafiącej pożreć cenny czas. Tak czy inaczej zachęcam do sięgnięcia po tą grę, bo naprawdę warto.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz