Strony

20 września 2020

Superman: Rok Pierwszy

Lektura tego komiksu, była dla mnie jednym z najbardziej męczących i nudnych przeżyć w tym roku. Serio, nie mam pojęcia komu mógłbym to polecić. Całość jest napisana topornie, z chybionymi metaforami i nieudolnie pompowanym dramatyzmem. Do tego wizualnie komiks jest nieciekawy, a miejscami wręcz brzydki. Zatem tak, w tym materiale ponarzekam sobie na Supermana który wyszedł spod pióra Franka Millera i Johna Romity Jr..

Cholera, jest tego tyle, że trudno mi wybrać od czego mam zacząć. Wiecie, to miało być fajne doświadczenie, może nie nowatorskie, bo historię Supermana, Clarka Kenta, ostatniego syna rodu El, wałkowano już milion razy. Raz lepiej, raz gorzej, ale tutaj wypadło to po prostu beznadziejnie. Chronologicznie w zasadzie nie ma jakichś wielkich zmian. Krypton idzie w pył, młodzik ląduje na ziemi, natrafia na przybranych rodziców i tak dalej i tym podobne. Problem polega w samej narracji. Jest ona w praktyce pusta, pozbawiona polotu i pełna górnolotnych metafor, nijak pasujących do scenariusza. Może studentów filozofii by to podjarało, ale mnie zwyczajnie znużyło już po kilku stronach.

Na dokładkę tytułowy bohater jest drewniany, nieciekawy i boleśnie przewidywalny. Obserwowanie jego losów nie tylko nie jest interesujące, ale zastanawiałem się czy gość choć trochę wykaże się jakąkolwiek inicjatywą. Niestety ta bolączka dotyka nie tylko Clarka Kenta, ale WSZYSTKICH postaci występujących w tym albumie. Nawet Batman i Wonderwoman występujący epizodycznie, są sztywni i nieciekawi.

A wszystko wieńczy koszmarny rysunek. Serio, twarze postaci nie wyrażają absolutnie niczego. Radość, smutek, strach, nadzieja, wyczekiwania - nie ma znaczenia. Zawsze maję ten sam wyraz pyska. Sylwetki bohaterów ich kostiumy oraz scenografia, też nie są jakieś szczególnie ciekawe. Wygląda to bardzo topornie, jakby całość rysowały osoby dopiero raczkujące w komiksie większego formatu. ewentualnie zrobiły go na odwal. W rezultacie ani się to czyta ani ogląda. Komiks jest męczący, nijaki i na te konkurencji po prostu wypada słabo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz