Strony

28 grudnia 2017

Zakładki i podkładki do Munchkina (i nie tylko)

Podczas konwentów możemy zebrać ogromne stosy ulotek, zakładek do książek, podstawek pod kubki i innego, mało użytecznego badziewia. Jednak czasem warto zwrócić uwagę na takie przedmioty, bo mogą się okazać mini-dodatkami do gier planszowych. Tak jest w przypadku asortymentu wydawnictwa Black Monk, które posiada ogromny stos tego rodzaju materiałów. Zdecydowana większość jest dedykowana pod Muchkina, ale znajdzie się też coś dla innych gier tego wydawcy. Skarby te można zdobyć tylko na konwentach oraz robiąc zakupy w ich firmowym sklepie. Niemniej od jakiegoś czasu, za wcale takie nie małe pieniądze, można znaleźć część zakładek na Allegro, gdzie sprzedają je gracze. Sam otrzymałem swój ogromny stos zakładek, na jednym z takich konwentów i dziś zaprezentuję jak one działają i czy warto po nie w ogóle sięgnąć.

Zacznijmy od podstawek pod kubek, bo tych jest najmniej. W moje ręce trafiły te do gier Munchkin, Vu Du, Rosyjska Ruletka, Fluxx oraz IGranie z Gruzem. W przypadku Munchkina jest to zwykły licznik poziomów, który ładnie wygląda. Na rewersie jest logo wydawnictwa, sama podstawka jest dość duża i tyle. Z jednej strony trochę szkoda, że tak mało, z drugiej mamy tonaż zakładek dedykowanej tej grze, robiących znacznie więcej. Z pozostałych najciekawiej prezentuje się ta do Rosyjskiej Ruletki. Wprowadza ona nowy, naprawdę ciekawy, mechanizm, pozwalający cofnąć rzucone i rozpatrzone oskarżenie. Do tego podkładka jest wielokrotnego użytku w trakcie gry i zmienia właściciela, choć, każde jej użycie ogranicza zmniejsza limit dostępnych użyć. Naprawdę rzecz warta posiadania, jeśli lubimy grać w tą grę. Podkładka do Vu Du również działa na zasadzie ofensywnej, ale jest jednorazowego użytku na grę. Niemniej ratuje tyłek i daje możliwość dobrania klątwy. W przypadku Fluxx i IGranie z Gruzem, nie miałem nigdy możliwości zagrać w te tytuły. Jednak same opisy na podkładkach ewidentnie pokazują, że to mocne atuty w grze.


Przechodząc do zakładek, najpierw zajmiemy się tymi, nie dedykowanymi do Munchkina. Tak, Black Monk zrobił kilka takich cudeniek do innych swoich tytułów, choć szkoda że w dość ograniczonej liczbie. Z drugiej strony to Munchkin króluje w ich portfolio, zatem nie powinno dziwić takie wsparcie dla tego tytułu. W moje ręce trafiło w sumie pięć takich cudeniek. Cztery z nich są dedykowane do wcześniej wymienionych gier, z czego  ta do Fluxx jest jednorazowego użytku na grę. Pozostałe natomiast stale zmieniają właściciela, bez uszczerbku na papierze, więc nowy posiadacz będzie mógł użyć zakładki w nowej rozgrywce. Piąta zakładka jest uniwersalna i odnosi się do wszystkich gier wydawnictwa Black Monk, oprócz gier z serii Munchkin. Jak głosi napis: "Do nich jest już wystarczająco wiele zakładek. Wiemy, że im więcej możliwości oszustwa, tym lepiej, ale bez przesady.". W pełni podzielam to zdanie, natomiast sama zakładka jest świetna. Można jej użyć nawet w Kingsport Festival czy Gwiazdy są w porządku.

Przechodząc do Munchkina, zakładki można podzielić na dwie grupy - robione pod standardową wersje oraz pod konkretne edycje tematyczne. Ich różnorodność jest ogromna, a każda z zakładek ma inną funkcję. Część należy zniszczyć podczas gry, przez co są jednorazowe, inne można wielokrotnie wykorzystać, jednak najczęściej raz na daną rozgrywkę. Zatem nawet gdy zmieni właściciela, ten nie ma prawa jej użyć w obecnej partii. Zakładki maja swoje unikalne nazwy, co przekłada się bezpośrednio na ich mechanikę. Rysunki promujące są różne. Część to grafiki z okładek pudełek, a inne to nowe grafiki lub sceny z kart. Jeśli zaś idzie o ich działanie, to sporo zakładek jest bardzo kreatywnie pomyślanych i zmusza gracza do ruszenia głową. Są też prostsze, pokroju "Zrób X aby mieć efekt Y", ale gro mechanik wymaga od nas jednak czegoś więcej. Do tego dochodzi wszechobecna szydera, z graczy jak i samej gry.


Trzeba przyznać, że warto walczyć o te zakładki, ponieważ część jest dopuszczonych do oficjalnych turniejów. Natomiast trudność w ich zdobyciu nadaje im tylko wartości. Jeśli ktoś lubi Munchkina, to wyposażenie się w pakiet takich zakładek, jest niemal obowiązkowe. Szczególnie te o działaniu jednorazowym, bo nieraz potrafią odwrócić losy starcia. Dodatkowo jest przy tym kupa śmiechu, a część z nich wymaga od graczy sporej dozy dystansu do siebie. Dlatego polecam polować podczas konwentów, gdzie możemy spotkać wydawnictwo Black Monk, na te cuda. Naprawdę warto, gdyż potrafią nieźle namieszać w rozgrywce.