Strony

17 listopada 2022

Buła, kot, koza, ser, pizza... na opak

Lubie gry karciane bazujące na zręczności i spostrzegawczości. Są dynamiczne, często nie zajmują dużo miejsca i świetnie nadają się na imprezę albo domówkę. Jedną z nich jest ta na zdjęciu obok, o bardzo długim i dziwnym tytule, który podczas zabawy będziemy w kółko powtarzać niczym mantrę. Tak, dobrze czytacie. Sensem zabawy jest powtarzanie tych pięciu słów, ale istniej kilka kruczków, które ją poważnie urozmaicają.

W przeciwieństwie do takich Dobble czy innych tego typu gier, tutaj mamy plik kart w poręcznym pudełku, za w miarę przystępną cenę. Otóż za 45 zł, otrzymamy 64 karty wraz z instrukcją, w opakowaniu zamykanym na magnetyczną klapkę. Spokojnie wrzucimy pudełko do kieszeni kurtki czy bocznej kieszeni w szerokich lub myśliwskich spodniach. To duża zaleta, bowiem można grę zabrać praktycznie wszędzie. Kolejnym plusem jest to, jak niewiele miejsca zajmuje na stole. Otóż po potasowaniu talii każdy gracz otrzymuje 12 kart, a na środku trzeba zrobić troszkę miejsca na stos wykładanych kart. I to wszystko. Zatem da się grać w zasadzie wszędzie, nawet w przedziale pociągu czy na tylnym siedzeniu w samochodzie.



O co jednak chodzi z tym całym tytułem? Otóż gracze naprzemiennie wykładką karty na wspólny stos na środku stołu, wypowiadając przy tym (wedle zapisanej kolejności) podane słowa w tytule. Zatem Buła, kot, koza, ser, pizza - a gdy skończą, lecą z tytułem ponownie i tak w kółko i kółko. Sztuczka polega na tym, że gdy wykładana karta pokrywa się akurat z wypowiadanym słowem, to trzeba jak najszybciej zaklepać stos. Osoba, która uczyni to ostatnia zgarnia wszystkie karty i dorzuca na spód swej talii. Celem gry jest natomiast pozbyć się wszystkich kart i zaklepać stos mając pustą talię.



Oczywiście mamy kilka pułapek. Pierwsza to na opak, czyli jedno z wyżej wymienionych słów zapisane wspak. Wtedy należy zakryć stos grzbietem dłoni, a ten kto się pomyli jako pierwszy zgarnia karty. Drugą kartą są trzy karty specjalne - Panda, łoś i mors. Wtedy zamiast zaklepywania należy wykonać odpowiedni gest, przypisany do konkretnej karty. Oczywiście i one mają swoją wersję na opak. Innymi słowy jest tutaj sporo śmiechu, bowiem nieraz ktoś się pomyli i zgarnie karty. Ważne natomiast jest utrzymanie jednostajnego tempa wykładanych kart oraz wypowiadanych słów. Nie można nagle przyspieszyć lub spowolnić.



Ta mała niepozorna karcianka potrafi dostarczyć naprawdę sporo zabawy. Granie w nią po procentach to już istny chaos, ale sprawdza się w takim wykonaniu perfekcyjnie. Warto jednak do takich rozgrywek zabezpieczyć karty koszulkami ochronnymi, bo wiadomo jak to bywa z napojami wyskokowymi. Niemniej jeśli ktoś lubi takie zręcznościowe gry, nie ważne od tego czy jest studentem lub przedszkolakiem, to warto zaopatrzyć się w ten tytuł. Z pewnością długo pozostanie na waszych stołach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz