Strony

7 kwietnia 2022

Unboxing #134: Księga Cudów

Czas na unboxing całkiem sporego pudła wypełnionego dobrocią. Okazałą dobrocią :) Księga Cudów to gra kooperacyjna skierowana raczej do familijnego odbiorcy, gdzie udział w zabawie mogą wziąć maksymalnie cztery osoby. Pudełko swoje waży, ale też i kosztuje. Czy jednak jest warte tej ceny? Co kryje w środku? Jak zapowiada się sama mechanika gry? Na te pytania postaram się odpowiedzieć w materiale prezentującym zawartość pudełka oraz podzielić się krótkimi wrażeniami po pierwszej partyjce. Nie będzie to jednak finalna recenzja z oceną, bo na to przyjdzie czas później. A teraz zapraszam do magicznej krainy czarodziejskiego drzewa pełnego smoków :)

Zacznijmy od najistotniejszego punktu w każdym unboxingu, czyli cena do jakości. Cena sugerowana to w zasadzie 300 zł, jednak nawet na sklepie Rebla gra chodzi zwykle za około 250 zł, natomiast w innych sklepach internetowych potrafi stać między 199 a 230 zł w przypadku najtańszych ofert. Zatem jak się dobrze poszuka, to w tym przedziale spokojnie nabędziemy ten tytuł w formie nówki-sztuki w folii. Gabaryty pudełka wychodzą nieco ponad standard, a całość też swoje waży w łapkach, zatem czuć każdy wydany grosz. W środku pudła znajdziemy bowiem:
* rozkładaną Księgę Cudów (trójwymiarowa plansza gry)
* 4 figurki bohaterów + kolorowe nakładki do nich
* 8 figurek Zębaczy
* 248 kart podzielonych na 6 talii rozdziałów
* 6 bazowych kart Zębaczy (w rozdziałach potrafią być kolejne)
* 16 kart Skrawków
* 5 kości sześciościennych z unikalnym nadrukiem
* 17 znaczników iskier magii
* 40 żetonów serc (punkty życia)
* 10 żetonów przeznaczenia
* 8 żetonów oszołomienia
* żeton mrocznej aury
* koperta skrzyni z unikalnym modelem 3D wewnątrz
* instrukcja



Powiem wprost - jakość komponentów jest naprawdę dobra. Co prawda mam kilka obaw, ale o nich za chwilę. Zacznijmy od tego, ze w pudełku panuje absolutny porządek od samego początku. Wypraska jest pomyślana dobrze, z opcją na dodatek, całość trzyma plastikowa nakładka, dzięki czemu karty, figurki i żetony nie latają samowolnie wewnątrz pudełka. Dodatkowym atutem są dołączone kasetki na drobne żetony. Wielki plus. Jest też przestrzeń pomyślana na jakiś dodatek w przyszłości, prawdopodobnie ekwipunek dla postaci albo coś do rozwoju ich statystyk.

I teraz element, który budzi poniekąd moje obawy. Mianowicie trójwymiarowe, tekturowe elementy w rozkładające planszy, będącej tytułową Księgą Cudów. Samo drzewo wygląda obłędnie. Do tego mamy tam kilka innych elementów, a pod drzewem schowany genialny sekret. Jednak to wszystko jest dość delikatne. Miejscami baaaardzo delikatne. Przy bardziej żywiołowych dzieciach lub graczach łatwo uszkodzić te elementy. Dlatego należy uważać, bo ich zniszczenie utrudni zabawę.



Co zaś się tyczy instrukcji i wyłożenia w niej zasad to są one dość proste. Gra nie ma wysokiego poziomu skomplikowania, śmiem twierdzić, że nawet niższy niż w Magii i Myszach. Na razie tylko raz rozegraliśmy pierwszy scenariusz, a i tak nie doszliśmy do końca bo gra nas pokonała (a raczej trefne rzuty na kościach i trochę zbytniej brawury). Zatem na pewno będziemy mieli kolejne podejście do niego, choć później, znając już fabułę, boję się, że gra będzie zbyt prosta i przewidywalna. Czas pokaże.

Podsumowując unboxing stwierdzam, że gra jest warta ryzyka zakupu w ciemno O ILE jesteśmy osobami lubiącymi grać w fabularne gry kooperacyjne. Zatem jest to coś dla fanów takich tytułów jak Magia i Myszy czy Pandemia. Liczy się zgranie w drużynie, konwersacje, podejmowanie decyzji, szacowanie ryzyka i przyda się odrobina szczęścia. W pudle znajdziemy 6 talii, każda to jeden scenariusz. Jak wypadnie to w całości, zobaczę gdy przejdę kampanię. Niemniej na tym etapie, mimo kilku obaw to i tak jestem zadowolony i chcę grać dalej. Pytanie czy potem będę miał ochotę powrócić do tego baśniowego świata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz