Strony

18 września 2021

Rewizja: OGame - czyli to już nie to samo, co kiedyś...

Wiele lat temu, gdy skończyłem maturę i nieudolnie ruszyłem na studia, które szybko zawaliłem, grało się w OGame. Dla mnie rok 2004 to były początki Internetu. Nie korzystałem z niego specjalnie często, co zmienić miał dopiero Guild Wars. Jednak w tamtym czasie jedyną grą online, której poświęcałem uwagę był OGame. To właśnie na jej forum pierwszy raz zaprezentowałem "Piekło kosmosu". To tam spędziłem setki godzin na planowaniu ruchów flot, współpracy z innymi graczami z naszego sojuszu i zarywałem noce aby móc wykonać poszczególne ruchy. Z okazji premiery "Piekła kosmosu" postanowiłem wrócić do OGame i... jednak to już nie ta sama gra.

Od tamtego czasu naprawdę dużo się zmieniło. Weszło sporo nowinek, w tym głównie możliwość handlu surowcami, eksploracje odległych rubieży czy antymateria, za którą można kupić różne ulepszenia. I to ten ostatni element mocno zachwiał balansem gry. Wiecie,niby jest po staremu. Mamy planetę, rozbudowujemy na niej budynki odpowiedzialne za produkcję surowców takich jak metal, kryształ i deuter, potem budujemy stocznie, laboratoria naukowe, opracowujemy badania, w międzyczasie powstaje obrona planetarna, a na końcu to już flota i kolonizowanie nowych światów. Tak, to nadal brzmi fajnie i z początku faktycznie tak jest.



Niestety szybko odkrywamy, że ten kto kupuje antymaterię za realną kasę, jest wstanie zrobić to samo tyle tylko, ze na ogromną skalę w rekordowym czasie. A to już nie jest fajne, bo tak naprawdę ten kto płaci, ten wygrywa. Klasyczne Pay2Win, którego nie lubi wielu graczy. Szczególnie graczy starej daty. Bo co to za przyjemność z zabawy, skoro gość obok ciebie kupuje sobie flotę i niszczy ci raz za razem wszystko co zbudujesz.

Ostatnio założyłem sobie konto na nowym serwerze. Zrobiłem to dzień po jego odpaleniu zatem miałem realne szanse powalczyć z innymi, spędzając dość sporo czasu w grze. W rezultacie w 18 dni wyczyszczono mnie dwukrotnie z wszystkiego. Cała flota, zasoby, obrona - wszystko wyparowało, gdzie pojedynczy agresor dysponował flotą, którą na normalnych warunkach, bez kupowania antymaterii, trzeba było budować z miesiąc, zakładając że miałby fabrykę nanitów na trzecim poziomie. Jego flota była liczona w setkach tysięcy jednostek. Samych okrętów wojennych, dość podstawowych większych jednostek, miał kilkadziesiąt tysięcy, do tego tyle paliwa, ze wszystko mogło latać gdzie chciało.



Po drugim takim wlocie po prostu odechciało mi się grać. Do tego widziałem ile zasobów potrafią wygenerować ekspedycje, na które ciągle wysyłałem floty. Zdobywałem tam nieraz tonę metalu, kryształu i deuteru, często wpadały nawet pokaźne ilości różnych okrętów, ale to i tak było za mało aby móc konkurować z tymi co kupują antymaterię za realną kasę. W zasadzie im więcej statków znalazłem na ekspedycjach, tym chętniej mnie atakowano, a ja nie byłem wstanie być na tyle często przed komputerem aby móc operować flotami. Zresztą to tylko przeciągało nieuniknione, bo agresorzy byli wstanie wysłać na moją pojedyncza planetę serię dziesięciu ogromnych flot, gdzie z żadną nie miałem szans. Na pocieszenie dostałem jakiś bezwartościowy tytuł za zdobyte punkty honoru. Agresor je stracił, bo walka była niehonorowa. No i? To on wszystko zgarnął, a ja zostałem z pustym bakiem.

Dlatego nie widzę już sensu wracać do OGame. W mojej opinii antymateria zepsuła tą grę. Jeszcze rozumiem kupowanie boostów za surowce, ekspedycje mogące dać ci ogromny zastrzyk floty czy zasobów, ale antymateria zwyczajnie psuje tą grę. Jak masz portfel pełen zbędnej gotówki (lub należy on do twoich rodziców), to zwyczajnie kupisz sobie wszystko w takich ilościach, ze uczciwy gracz nie ma z tobą szans. Szkoda.

Mi zostały zatem miłe wspomnienia z czasów gdy OGame faktycznie był grą dla ludzi. Zwykłych ludzi, którzy wspólnie potrafili się bawić i planować, prowadząc przy tym długie dyskusje na przeróżne tematy na GaduGadu.

3 komentarze:

  1. Zgadzam się ze wszystkim. Podobnie jak ty, po kilku latach przerwy założyłem konto na Ogame. Zmieniło się dużo. wylistuję poniżej:
    1) Najbardziej to co daje sie we znaki to jak słusznie zauważyłeś system pay2win. Trochę mnie to zniechęciło na początku z wiadomych względów. Ja akurat nie nastawiam się się na złomowanie flot wiedząc, że za prawdziwe pieniądze można odzyskać stracone statki ot tak, na pstryk palców. Wszystko w sumie jest na pstryk palców, nie ma co się oszukiwać.

    2) Nie ma już uniwersów z prędkością 1! Nie miałem o tym pojęcia dopóki nie skolonizowałem swojej pierwszej planety po 2 dniach. "hmm... coś za szybko ta kolonizacja" - myślę sobie. Wchodzę na forum Ogame i oto co ujrzałem: Produkcja x5, badania x10, ruch pokojowych flot x5, ruch wrogich flot x3. Gra pędzi tak szybko, że jak nie chce się być zapakowanym w śmieciarki, to trzeba być online niemalże cały czas! Wyszukuje "Normalnego" uni, żeby nie zostać oddanym niewolnikiem czasu. Niestety bezskutecznie, Ale patrząc na to z drugiej strony może to i słusznie? Kiedyś nie każdy miał Internet w kieszeni w przeciwieństwie do teraźniejszości. Mało który atak byłby skuteczny, zwazywszy na fakt, że dostęp do ogame ma każdy ma kto smartfon, a kto go teraz nie ma, hm? To nie problem odświeżyć stronę ogame co jakieś 15 minut.

    3) Klasy! To nowinka, która mnie pozytywnie zaskoczyła. Wybór pierwszej klasy mamy darmowy. Każda klasa ma swoje unikatowe benefity plus do tego jedną jednostkę klasową. Będąc w sojuszu też otrzymuje się benefity w zależności jakiej klasy jest sojusz. Ciężko powiedzieć czy są one względem siebie zbalansowane czy też nie. Mam wrażenie, że każda klasa jest pod styl gry jakim zamierza się grać.

    4) Ogame umarło. Dosłwonie. Jak powstawały nowe serwery graczy było multum, dajmy z 8000. A teraz? jak pierwszy raz zalogowałem się na konto, patrzę - 2500. "serio? przecież tu już nikt nie gra". Na moje oko obecny trend mikropłatności dał petelkę Ogame. Taka ciekawostka: Jak powstał nowy serwer z jakiś tydzień temu, zalogowałem się tam. Serwer został otwarty o 14, zalogowałem się jakoś o 15. Przeszedłem do rankingu żeby zobaczyć lidera. Lider ma 1000 punktów, czyli milion wydanych surowców! W godzinę! To chyba o czymś świadczy.

    Dobrze, że nie grasz, bo szkoda nerwów i czasu. Ja nie wiem czemu ja tego nie rzuciłem, ale jak tylko mnie zezłomują (nie ma tego dużo w sumie) to idę na dożywotni urlop.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Mogliby zrobić retro uni bez tych wszystkich dodatków i płatności, oczywiście płatne bo inaczej po co mieliby je robić. Subskrypcja 10 zł/mies i ogień:) podejrzewam że byłoby wystarczająco dużo chętnych pograć spokojnie w normalnych warunkach na starych dobrych zasadach - masz tyle surowców ile wydobędziesz albo sfarmisz, a statków zbudujesz tyle na ile pozwoli ci ilość i poziom stoczni i nanitów na planetach. Byłbym pierwszy w kolejce do takiego uni i nie pożałuję 10 zł/mies

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety, to bylo kiedyś i se ne wrati !!! A pamiętacie pisma "Commodore i Amiga" ? Albo "Amiga", "Bajtek" i wiele innych, albo giełde na Grzybowskiej w Wawie ? Albo z jakim mozołem zdobywało się dystynkcje przy nicku na Allegro ? Łezka się w oku kręci...

    OdpowiedzUsuń