Strony

9 kwietnia 2021

Nareszcie znowu razem - Arkadiusz Grzegorzak (Audiobook)

Sięgnąłem po tą pozycje z czystego przypadku. Napisał do mnie autor prezentowanej tutaj noweli, z zapytaniem czy nie chciałbym jej odsłuchać i wystawić opinii. Nie ukrywam, że z początku byłem nastawiony dość sceptycznie, bo tematyka poruszana w tekście nie jest mi szczególnie bliska, a do tego okładka kompletnie nie zachęcała. Jednak zauważyłem, że upubliczniono 5 minutowe demo, a tekst czyta Marta Żmuda-Trzebiatowska, którą cenię jako aktorkę. Miałem zresztą przyjemność raz ją spotkać, gdy pracowałem na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Zachęcony zatem jej osobą oraz demem założyłem konto na Audiotece i kupiłem ten krótki audiobook. Cena była śmieszna, bo wynosiła raptem 9,60 zł, zatem tyle co obecnie 2 litrowa Coca-Cola. I powiem szczerze - były to genialnie zainwestowane pieniądze.

Nie jestem osobą, która łatwo się wzrusza. Owszem, są sytuacje gdy ryczę niczym małe dziecko, głównie na filmach. Nie chodzi o to, że jestem facetem. W moim wypadku brak łez wynika z czegoś zupełnie innego. Z przeszłości, o której chciałbym zapomnieć, ale wiem że mi nie wolno. Żona mi mówi, że jestem osobą wrażliwą, empatyczną. Może to i prawda, ale osobiście nie lubię tego określenia w stosunku do siebie. Chcę być twardy niczym skała. Jednak nawet kamień potrafi zapłakać i tak było w tym wypadku.

Nowela trwa raptem 51 minut i opowiada losy pewnej kobiety, która przybyła do jakiejś wioski w Ameryce Południowej, gdzie ma odbyć tajemniczy rytuał. W jego wyniku ma ponownie spotkać ukochaną osobę, która nie żyje od 5 lat. Towarzyszy jej przyjaciel, wierny druh z czasów młodzieńczych, zakochany w głównej bohaterce po uszy. Ta jednak wielokrotnie mu podkreślała, że łączy ich tylko przyjaźń. Że nigdy go nie pokocha. Jednak on, niczym wierny pies znoszący kolejne razy zadawane mu przez swego pana, pozostał przy niej. Mimo rozdzierających jego serce trosk, smutków i całej gamy emocji. 



Nowela skupia się na przeżyciach głównej bohaterki podczas tajemniczego rytuału. Opisy temu towarzyszące są bardzo, ale to bardzo obrazowe. Całość mocno wspomagają efekty dźwiękowe oraz echa i wręcz fantastyczna Marta Żmuda-Trzebiatowska. Tchnęła ona w te opisy oraz poszczególnych bohaterów tego dramatu takie pokłady emocji, że ma się wrażenie, jakby obrazy same malowały się przed oczyma słuchacza. Po prostu widzi i czuje się to, co przeżywa bohaterka. Całe to narkotyczne piekło rozrywające organizm, karuzelę wspomnień oraz fantazyjne opisy obrazów tworzonych przez podświadomość. W tym momencie nowela z prostej obyczajówki zamienia się w umiejętne połączenie horroru z dramatem psychologicznym. I to działa wręcz perfekcyjnie.

Odnośnie lektorki, to w mojej opinii spotęgowała ona cały przekaz noweli. Jestem wręcz pewien, że gdybym samodzielnie czytał ten tekst, nie wywarłby na mnie aż tak dużego wrażenia. Aktorka natomiast pokazała tutaj swój talent sceniczny dokładając do dzieła Arkadiusza Grzegorzaka drugie tyle emocji. Jej głos, to jak wcielała się w poszczególne postacie, budowała napięcie czytając opisy czy przemyślenia głównej bohaterki. To było coś niesamowitego. A ostatnia scena... nie - ostatnia linijka. Ostanie zdanie. One sprawiły że całe moje ciało przeszedł lodowaty dreszcz. Cały wręcz zdrętwiałem z strachu, szoku i niedowierzania. To było coś... oszałamiającego. Niespodziewanego. Z jednej strony cudownego, ale z drugiej skręcało żołądek z przerażenia.

Nie spodziewałem się takiego finału. Byłem wręcz pewien, że od początku wszystko jest jasne, a tutaj nagle kompletne wywrócenie światopoglądu o sto osiemdziesiąt stopni. "Nareszcie znowu razem" było dla mnie niesamowitym, choć z powodów osobistych, również mrocznym, przeżyciem. Jednak nie żałuję. Nie żałuje ani sekundy poświęconej na odsłuchanie tej noweli. Szkoda tylko, że jej okładka kompletnie nie oddaje potencjału, siły oraz charakteru tego co napisał Arkadiusz Grzegorzak. Jest nijaka i wręcz szkodzi całej pracy. Bo naprawdę warto mieć ten tekst w swojej kolekcji. Ja cieszę się, że go mam i będę do niego wracał, choćbym za każdym razem na końcu miał szlochać niczym małe dziecko.

Audiobook możecie nabyć TUTAJ.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz