Strony

27 marca 2019

Grass Kings #2

Pierwszy tom "Królestwa Traw" mnie nie powalił na kolana, ale czytało mi się go bardzo przyjemnie. Czemu? Bo to rewelacyjnie narysowany oraz pokolorowany kryminał, z dwoma wielkimi tajemnicami w tle. Wiecie, opowieść jest dla mnie dość klasyczna, bowiem nieraz już z tym schematem miałem do czynienia w książkach. Enklawa dla wyrzutków, każdy ma w niej jakieś brudne sekrety, zaś na horyzoncie majaczy tajemnicza seria morderstw, handel prochami i nieuchwytny morderca. Dorzućmy do tego zaginięcie małej dziewczynki i bum, mamy przepis na udany kryminał. W przypadku tej serii doszedł do tego świetnie napisany obraz poszczególnych bohaterów, zaś drugi tom powoli zaczyna wygrzebywać na światło dzienne ich sekrety. Szczególnie jeden, śmierdzący jak tygodniowe truchło wilka, którego ktoś postanowił spalić, aby zatrzeć ślady. Śmierć kobiety... nauczycielki, która skrywała tajemnicę.

Ową niewiastą jest Jen Handel. Młoda kobieta, którą wszyscy w Królestwie Trwa kochali oraz szanowali. Wedle oficjalnej wersji, popełniła samobójstwo, wcześniej podpalając przyczepę kempingową w której mieszkała. Od tamtych wydarzeń minęło kilka lat, konflikt pomiędzy Królestwem a szeryfem miasteczka Cargill się pogłębił, szczególnie gdy uciekła od niego jego żona i schowała się pośród wyrzutków. Niemniej sprawa powraca nagle i śmierdzi niczym wyciągnięty z jeziora trup. Bracia zarządzający Królestwem Trwa zaczynają drążyć temat, ale chcą to zrobić delikatnie. Ciężko coś takiego uczynić, gdy niemal połowa mieszkańców enklawy była w jakiś sposób związana z ofiarą. W ten oto sposób czytelnik powoli poznaje losy niektórych mieszkańców tego miejsca i okoliczności, które sprawiły, że tutaj trafili.

Musze przyznać, ze jest to świetnie napisane. Każda z przedstawionych tutaj person, umyślnie nie napiszę o jakie chodzi, aby nie psuć wam niespodzianki, przeszła przez piekło. Ma ono różne oblicza. Śmierć bliskiej osoby, zatracenie się w nałogu, przemoc w rodzinie. Zawsze finałem było rozczarowanie, nienawiść i narastająca frustracja, która pchała swe ofiary w szpony depresji. Jednak zamiast się poddać, odnaleźli swoje miejsce na świecie - Królestwo Traw. W nim zaś żyła Jen Handel. Osoba pogodna, dobra i wierząca w ludzkość. Szczególnie dzieci, bo to one były przyszłością każdej społeczności. Niestety ślepy optymizm, nie zawsze wystarczy aby odpędzić demony przeszłości. Może natomiast nauczyć nam, jak z nimi żyć w zgodzie z samym sobą.

W tle nadal przewija się sprawa poruszona w pierwszym tomie. Seria tajemniczych zbrodni, której sprawcą był "Ulotny morderca", jak nazwała go prasa i policja. Ten tom jeszcze bardziej gmatwa cały ten bałagan. Niby dostajemy sporo odpowiedzi, ale te rodzą kolejne, dużo trudniejsze pytania. Nadal brakuje nam też poszlak odpowiadających na pytanie "Czemu zabijał?". Wydaje się, że nic w tych przestępstwach nie ma sensu, choć wiadomo że to tylko pozory. Coś jest na rzeczy, nadal brak nam kilku ważnych elementów tej układanki, a te co otrzymaliśmy słabo do siebie pasują. Jestem szalenie ciekaw jak to zostanie poprowadzone w trzecim albumie, bowiem już teraz los Królestwa Trwa zdaje się być przesądzony. Na pewno będę dalej śledził tą serię i niecierpliwie czekam na końcówkę maja, kiedy to ma się okazać trzeci album. Mam nadzieję, że rozwieje on wszystkie, lub przynajmniej większość, tajemnic Królestwa Traw.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz