Strony

26 marca 2018

Comics Report #20: Monstressa, Oblivion Song, Zabij albo zgiń

Dziś zaprezentuję trzy serie od wydawnictwa Non Stop Comics, na których już od dawna chciałem położyć moje łapska. Pierwsza to dość unikalna, jeśli idzie o styl graficzny, opowieść o dziewczynie żyjącej na alternatywnej Ziemi. mieszanina mangi, steampunku i art-deco, wielokrotnie nagradzana za granicą. Druga seria to kryminał, również bawiący się konwencją alternatywnych wydarzeń. Jednak mamy tam do czynienia z czymś na kształt kosmitów, albo raczej istot z innego wymiaru. Ostatnia natomiast to klasyczny thriller, którego scenarzystą jest Ed Brubaker. Wszystkie tytuły są adresowane raczej do starszego czytelnika, co sugerują zarówno rysy fabularne, jak i ogólnie przyjęta konwencja rysunku. Zatem jest mrocznie, krwawo i dramatycznie, a główni bohaterowie zdają się nie należeć do aniołków. Zobaczmy jak te tytuły prezentują się na pierwszy rzut oka, jakie mam wobec nich oczekiwania oraz ile kosztują.

Monstressa

Ten komiks przykuł moją uwagę rysunkiem, choć sam świat wykreowany przez Marjorie Liu (scenariusz) i Sanę Takeda (rysunek), też jest ciekawy. Mamy tutaj prawdziwy miks gatunkowy. Typowo mangowe klimaty fantasy, przepełnione kulturą Dalekiego Wschodu oraz fantastyczna fikcją, humanoidalne zwierzęta, steampunk, a wszystko to wpakowane w alternatywną rzeczywistość 1900 roku. Do tego absolutnie obłędny rysunek i kolory, budujące niesamowity klimat. To co widać na okładce to dosłownie czubek wierzchołka góry lodowej. Pierwszy raz mam styczność z pracami Takedy, ale rysowniczka kupiła moje serce samą okładką. Szczerze powiedziawszy, aż żałuję, że komiks jest tak małego formatu. Natomiast cieszy fakt, że nie jest to manga, zatem nie musimy czytać wspak.


Co zaś się tyczy samej historii, to zapowiada się interesująco. Świat trawi bardzo okrutna wojna, w której ofiarą jest praktycznie każdy. Główną bohaterką jest nastolatka Maika Półwilk, która posiada w swym ciele monstrum. Istota żyje z nią niejako w symbiozie, a przynajmniej tak to wygląda na pierwszy rzut oka. Dziewczyna jednak stara się pozbyć niechcianego lokatora, jednocześnie zmagając się z powojenną traumą. Do tego dochodzą sekrety skrywane przez jej matkę Moriko oraz całkiem barwna plejada postaci, wpływających bezpośrednio na życie dziewczyny. Podsumowując - mamy tutaj bardzo ciekawy dramat wojenny, w naprawdę ciekawie skrojonym uniwersum. Liczę zatem, że fabuła będzie miała dość wysoki poziom, bo o warstwę wizualną kompletnie się nie martwię

Na co liczę:
* rozbudowana postać głównej bohaterki
* ciekawe postacie drugoplanowe
* zaskakujące zwroty akcji
* zakończenie, którego nie da się przewidzieć

Czego się obawiam:
* że fabuła nie zrobi na mnie tak dużego wrażenia jak wysunek

Czy kupił bym w ciemno:
Tak, choćby dla samego rysunku. Otrzymałem do recenzji tom drugi. Pierwszy obecnie muszę zakupić, gdyż zaczyna już go brakować. Dlatego doradzam pośpiech, jeśli komuś ten komiks wpadł w oko, bo potem może być problem z jego zdobyciem.

Oficjalny sklep wydawnictwa Non Stop Comics

Cena: 49 zł
Gatunek: dramat wojenny, fantasy
Sugerowany wiek: 16+
Dotychczasowe recenzje: brak

Oblivion Song

Kolejną pozycją jest zupełna nowość na naszym rynku. Pierwszy tom serii, nosi tytuł "Pieśń otchłani" i dobrze oddaje fabułę, którą zaprezentowano czytelnikom. Otóż pewnego pięknego dnia centrum miasta Filadelfia po prostu wyparowało. Dosłownie - było i nagle zniknęło, pozostawiając po sobie ogromny krater. W jego miejscu pojawiło się trzydzieści mil kwadratowych z innego świata, niestety zdominowanego przez wyjątkowo drapieżne organizmy. Rejon odseparowano i nazwano Oblivion, natomiast z czasem życie wróciło do normy. Minęło dziesięć lat i niewiele osób przejmuje się już zakazaną strefą. Jedynie małe grupy poszukiwaczy nadal tam wędrują ratując ludzi, którzy utknęli w Oblivionie lub się tam zapuścili. Jednym z nich jest Nathan Cole, który pragnie rozwiązać zagadkę tego miejsca.


Za scenariusz odpowiada autor serii "Walking Dead", czyli Robert Kirkman. Daje to nadzieję na naprawdę świetny komiks, choć przyznaję, że jego opowieść o trupach, w pewnym momencie zaczęła mnie nużyć. Może tym razem nie zamieni swej pracy w przeciągłego tasiemca i zakończy serię na powiedzmy 10 albumach. Przeglądając pobieżnie pierwszych 10 stron, stwierdzam że komiks zapowiada się ciekawie. Na pewno będzie bardzo dynamiczny, bo już na dzień dobry dostajemy scenę z monstrum na pierwszym planie. Podoba mi się tez pomysł na stwory autorstwa Lorenzo de Felici. Jego rysunki, pokolorowane przez Annalisa Leoni, są naprawdę ładne, choć same twarze nie zawsze podchodzą pod mój gust. Nie wiem czemu, ale jest w ich rysunku coś, co mnie lekko drażni, jednak da się to przeżyć.

Na co liczę:
* kilka twistów fabularnych
* ciekawe zakończenie
* że seria będzie krótsza niż "Walking Dead"
* w przyszłych tomach - ukazanie tajemniczego wymiaru

Czego się obawiam:
* że wyjaśnienie zagadki będzie lipne
* przerost akcji nad fabułą

Czy kupił bym w ciemno:
* Sam nie wiem. Z jednej strony tak, bo temat mnie interesuje, z drugiej boję się, że Kirkman znów rozwlecze całość i nie będzie widać końca serii.

Oficjalny sklep wydawnictwa Non Stop Comics

Cena: 44 zł
Gatunek: Akcja, science fiction, monster story
Sugerowany wiek: 12+
Dotychczasowe recenzje: brak

Zabij albo zgiń

Ed Brubaker pokazał mi jak dobrym jest scenarzystą, gdy czytałem jego serię "Fatale". Za pierwszym razem mnie naprawdę zachwyciła, przez co na jakiś czas zagościła w mojej kolekcji. Ostatecznie ja jednak opuściła, bowiem po drugim przeczytaniu całości, jakoś nie specjalnie nabrałem ochoty, aby wrócić do niej w przyszłości. Tym razem ponownie dostajemy mieszaninę gatunku thrillera i horroru, jednak z naciskiem na ten pierwszy człon. "Zabij albo zgiń" opisuje losy mężczyzny, który zawarł pakt z diabłem. Musi teraz raz w miesiącu zamordować złego człowieka, co szybko ściąga na niego kłopoty. Policja oszukuje zamaskowanego mordercy, prasa ma używanie, a główny bohater przeżywa poważne rozterki moralne.


Seria zapowiada się naprawdę ciekawie, o wiele lepiej niż "Fatale". Nie wykluczam, że zagości ona na stałe w mojej kolekcji, bowiem nie tylko fabuła prezentuje się interesująco, ale również rysunek. Za niego odpowiada głównie Sean Phillips, który pracował nad "Fatale", ale też ponownie współpracuje z nim Elizabeth Breitweiser. Rysowniczka pomagała Phillipsowi przy dwóch ostatnich tomach "Fatale", ale też przyłożyła rękę do pierwszego tomu "Velvet" oraz dwóch tomów "Outcast". Ten ostatni tytuł jest zresztą u mnie na celowniku. W każdym razie efekt pracy tej dwójki jest naprawdę bardzo dobry i miło się ogląda plansze "zabij albo zgiń". Budują też solidny klimat, co w tego typu seriach jest niezwykle ważne.

Na co liczę:
* bardzo mocny nacisk na tło psychologiczne postaci
* mroczną fabułę
* twisty rodem z rasowego thrillera pokroju "Siedem"
* utrzymanie ponurej atmosfery

Czego się obawiam:
* że znów będzie to lektura na raz, góra dwa razy

Czy kupił bym w ciemno:
Tak. Dla tej trójki jestem gotów zaryzykować, szczególnie gdy biorą się za taki temat.

Oficjalny sklep wydawnictwa Non Stop Comics

Cena: 40 zł tom 1, 44 zł tomy kolejne
Gatunek: thriller, horror, psychologiczny
Sugerowany wiek: 16+, może nawet 18+
Dotychczasowe recenzje Eda Brubakera: seria Fatale, seria Velvet

Oficjalna strona wydawnictwa Non Stop Comics
Non Stop Comics na Facebook