Strony

21 grudnia 2017

Miszmasz!

Jednym z ciekawszych odkryć w tym roku, okazała się malutka, niepozorna gra, o ciekawym tytule "Miszmasz!". Z początku wydawała mi się tytułem, który w niczym mnie nie zaskoczy. Znów układanie obrazków do pary, tyle że tym razem bardzo abstrakcyjnych. Myliłeś się niemal całkowicie, bo "Miszmasz!" wciągnął mnie straszliwie i grało mi się w niego naprawdę przyjemnie. Co prawda ideałem nie jest, ale z drugiej strony jego wady jakoś specjalnie mi nie przeszkadzały. Zapraszam zatem do poznania mojej opinii o grze, która w swojej kategorii jest jednym z najciekawszych, tegorocznych tytułów, w jakie przyszło mi zagrać.

Zacznijmy od tego, że słodzić tej grze nie będę, bo ma swoje przywary. Dla niektórych mogą one okazać się poważne, ale sama miodność płynąca z rozgrywki, w pełni je wymazuje. Przynajmniej tak było w moim wypadku. Dlatego już na początku wymienię dwie wady "Miszmasz!", które naprawdę bolą - cena sugerowana i wytrzymałość kart. 65 złoty to trochę dużo jak na grę formatu kieszonkowego, składającą się z 135 malutkich kart. OK, rozumiem metalowe pudełko, swoją drogą bardzo solidne i dobrze zaprojektowane, ale mimo wszystko spokojnie gra powinna chodzić za jakieś 50-55 zł. Szczególnie, że karty do super wytrzymałych nie należą, z czasem będą niszczeć, a nie ma jak ich zabezpieczyć, bo żaden rodzaj koszulek do nich nie pasuje. Zresztą wypraska i tak nie trzyma ich jakoś solidnie, zatem podczas transportu gry, karty rozsypują się po całym pudełku.

Jeśli miałbym jeszcze na coś ponarzekać to liczba graczy. Na czterech lub więcej spisuje się doskonale, w przypadku trzech jest dobrze, ale na dwóch nie czuć jakoś specjalnie zabawy. W praktyce zawsze wygra ten kto ma lepsze oko, więc druga osoba może poczuć się poszkodowana. W przypadku większej liczby osób, kluczową sprawę odgrywa refleks oraz spostrzegawczość, zatem jest trudniej. Co do trzech trybów gry, to tak naprawdę mamy jeden, tylko w trzech formach. Podstawowy, jego wersję drużynową (niemniej bardzo ciekawą) i tryb kooperacyjny (totalnie zbędny).


Niemniej sama rozgrywka jest tak miodna, że przyćmiewa wszystkie powyższe wady. Ogólne zasady są proste. Tasujemy stos kart tworzących grę, każdemu z graczy dajemy w miarę po równo kart, które układa przed sobą w jednym stosie. Wybieramy osobę rozpoczynającą i ta wykład ana stół pierwszą kartę, odkrywając ją na zasadzie "od siebie". Celem gry jest zebranie 5 par kart, przy czym gracze obserwują to co wypadło (karty są dwustronne) oraz wierzchnie karty swoich stosów czy zebranych par. Tak, można zaklepać karty w ten sposób aby podebrać je przeciwnikowi, a niektóre zestawy składają się z 3 kart a nie 2, więc zawsze jest szansa na ograbienie konkurencji. Oczywiście można sobie utrudnić zabawę i grać do wystawienia ostatniej karty z talii każdego graczy, a zdobyte pary chować pod spód stosu kart zdobycznych. Wtedy rozgrywka jest znacznie dłuższa, ale przy tym intensywniejsza i potrafi dostarczyć masę frajdy.


Tryb drużynowy wymaga od nas dobrania się w pary i zaklepywania kart zawsze w taki sposób, aby to każda osoba z pary zakryła palcami jedna z kart. Jeśli obie złapie jedna osoba z drużyny, to liczy się to jako skucha i tracą oni jeden zestaw wpasowując go do swojej talii. W przypadku kooperacyjnego, chodzi o to aby zdobyć jak najwięcej par w 60 sekund, a wszystkie karty leżą odkryte. Szczerze powiedziawszy, więcej w tym bałaganu niż zabawy i osobiście nie polecam tego wariantu. "Miszmasz!" to rewelacyjna gra. Idealna na Sylwestra, imprezy czy spotkania w rodzinnym gronie. Sam poziom trudności jest dość spory, bo rysunków jest naprawdę dużo, a część z nich wygląda bardzo podobnie. Łatwo zatem dać się zwieść własnym oczom. Polecam tą grę z całego serca, wszystkim fanom, zręcznościowych planszówek. Mimo wysokiej ceny, naprawdę warto zaopatrzyć się w ten tytuł.

Plusy:
* tytaniczna regrywalność
* daje sporo frajdy podczas rozgrywki
* ćwiczy refleks i spostrzegawczość
* świetnie opracowany projekt rysunków
* solidne, metalowe pudełko
* udany wariant drużynowy
* zasady do wytłumaczenia w minutę

Minusy:
* droga
* wypraska nie trzyma kart
* karty zniszczeją i nie ma jak i zakoszulkować
* chybiony wariant kooperacyjny