Komiksów dla dzieci nigdy za wiele, szczególnie jeśli ich akcja rozgrywa się w baśniowym świecie. "Hotel Dziwny" to francuska seria, która na swoim rodzimym podwórku cieszy się ogromną popularnością. Teraz zaś dzięki wydawnictwu Kultura Gniewu zawitała do Polski. Na razie opublikowano pierwszy tom, zatytułowany "Przez zimę do wiosny", gdzie tak naprawdę poznajemy głównych bohaterów serii. Są to Marietta, będąca kimś na wzór szefowej tytułowego hotelu, jej pomocnik i przyjaciel, dziwny stworek imieniem Kaki, najbardziej leniwy stróż na świecie w osobie Pana Leclair oraz duch-recepcjonista Pan Snarf. Do tego grona dołącza jeszcze niejaki Celestyn, nie mieszkający co prawda w hotelu, ale przyjaźniący się z cała ta paczką. W ich pierwszym albumie przyjdzie całej grupie odszukać Pana Wiosnę i zmierzyć się z Panem Zimą, który do miłych bywalców lasu zdecydowanie nie należy.
Naszych milusińskich poznajemy w momencie gdy przybywają do hotelu pierwsi goście. Niestety z niewyjaśnionych powodów nadal panuje zima, przez co personel nie wybudził się jeszcze z długiego snu. Nie mając zapasów, opału i nie wiedząc gdzie zniknął Pan Wiosna, podejrzenia padają na Pana Zimę, który słynie z okrucieństwa. Legendy głoszą, że to przerażająca istota, która zamraża każdego kto się do niego zbliży. Pozostawiając hotel pod opieką Pana Snarfa, czwórka przyjaciół rusza na poszukiwania Pana Wiosny, nie zdając sobie sprawę jakie fantastyczne przygody przyjdzie im przeżyć.
Sama historia jest ciekawa, szczególnie z punktu młodszego dziecka, choć i starszemu opowieść może przypaść do gustu. Mamy tutaj do czynienia z zamkniętą historią, do tego dość rozbudowaną jeśli idzie o watki poboczne. W tym wszystkim autorzy umiejętnie przedstawili nam każdą z głównych postaci oraz jaką role pełni w hotelu. Czytelnicy poznają też kilka naprawdę cudacznych stworzeń, choć tylko mała część będzie przedstawiona z nazwy oraz wspomniane będzie jej pochodzenie. Mamy tu głównie do czynienia z bardzo baśniowymi istotami, które w kilku miejscach przypominały mi stworzenia z słynnej Doliny Muminków.
Taki zabieg bardzo mi się podobał ponieważ jestem wielkim fanem fińskich trolli i lubię powracać do książek o nich oraz serialu anime. Mimo pewnych podobieństw, "Hotel dziwny" to zupełnie inny świat, rządzący się swoimi prawami. Dlatego podczas lektury komiksu nie ma się wrażenia kopiowania Muminków, a jedynie widać nawiązania do ich uniwersum. W tym momencie należy bardzo pochwalić Katherin Ferrier za pracę nad rysunkiem. Co prawda maczała też palce przy scenariuszu, za który odpowiadał głównie jej mąż Florian, ale jej głównym zajęciem był rysunek oraz kolory. Na tym polu należy ją bardzo pochwalić za swoją pracę, bo nie tylko przykuwa oko z daleka, ale całość jest bardzo czytelna i często pełna szczegółów.
Pierwszy tom "Hotelu Dziwny" to bardzo udana lektura dla dzieci i fanów tego typu baśni. Bohaterowie są bardzo różnorodni, od leniwego stróża nocnego po wiecznie głodnego i ciekawskiego pomocnika imieniem Kaki. Zresztą ta dwójka często pakuje naszych bohaterów w kłopoty oraz dostarcza czytelnikom masy śmiechu. Nie powiem aby komiks powalił mnie na kolana, jednak czytało mi się go bardzo przyjemnie i zachęcił mnie do tego aby ponownie sięgnąć po książki Tove Jansson. Chętnie będę dalej śledził przygody tej niesfornej paczki, licząc na naprawdę zwariowane przygody i szersze przedstawienie świata w którym znajduje się tytułowy hotel.
Naszych milusińskich poznajemy w momencie gdy przybywają do hotelu pierwsi goście. Niestety z niewyjaśnionych powodów nadal panuje zima, przez co personel nie wybudził się jeszcze z długiego snu. Nie mając zapasów, opału i nie wiedząc gdzie zniknął Pan Wiosna, podejrzenia padają na Pana Zimę, który słynie z okrucieństwa. Legendy głoszą, że to przerażająca istota, która zamraża każdego kto się do niego zbliży. Pozostawiając hotel pod opieką Pana Snarfa, czwórka przyjaciół rusza na poszukiwania Pana Wiosny, nie zdając sobie sprawę jakie fantastyczne przygody przyjdzie im przeżyć.
Sama historia jest ciekawa, szczególnie z punktu młodszego dziecka, choć i starszemu opowieść może przypaść do gustu. Mamy tutaj do czynienia z zamkniętą historią, do tego dość rozbudowaną jeśli idzie o watki poboczne. W tym wszystkim autorzy umiejętnie przedstawili nam każdą z głównych postaci oraz jaką role pełni w hotelu. Czytelnicy poznają też kilka naprawdę cudacznych stworzeń, choć tylko mała część będzie przedstawiona z nazwy oraz wspomniane będzie jej pochodzenie. Mamy tu głównie do czynienia z bardzo baśniowymi istotami, które w kilku miejscach przypominały mi stworzenia z słynnej Doliny Muminków.
Taki zabieg bardzo mi się podobał ponieważ jestem wielkim fanem fińskich trolli i lubię powracać do książek o nich oraz serialu anime. Mimo pewnych podobieństw, "Hotel dziwny" to zupełnie inny świat, rządzący się swoimi prawami. Dlatego podczas lektury komiksu nie ma się wrażenia kopiowania Muminków, a jedynie widać nawiązania do ich uniwersum. W tym momencie należy bardzo pochwalić Katherin Ferrier za pracę nad rysunkiem. Co prawda maczała też palce przy scenariuszu, za który odpowiadał głównie jej mąż Florian, ale jej głównym zajęciem był rysunek oraz kolory. Na tym polu należy ją bardzo pochwalić za swoją pracę, bo nie tylko przykuwa oko z daleka, ale całość jest bardzo czytelna i często pełna szczegółów.
Pierwszy tom "Hotelu Dziwny" to bardzo udana lektura dla dzieci i fanów tego typu baśni. Bohaterowie są bardzo różnorodni, od leniwego stróża nocnego po wiecznie głodnego i ciekawskiego pomocnika imieniem Kaki. Zresztą ta dwójka często pakuje naszych bohaterów w kłopoty oraz dostarcza czytelnikom masy śmiechu. Nie powiem aby komiks powalił mnie na kolana, jednak czytało mi się go bardzo przyjemnie i zachęcił mnie do tego aby ponownie sięgnąć po książki Tove Jansson. Chętnie będę dalej śledził przygody tej niesfornej paczki, licząc na naprawdę zwariowane przygody i szersze przedstawienie świata w którym znajduje się tytułowy hotel.