18 maja 2017

Unboxing #103: Osadnicy: Narodziny Imperium

Po naprawdę długim czasie w moje ręce wpadli w końcu "Osadnicy: Narodziny Imperium". Gra zrobiona na podstawie mechaniki z "51 Stanu", okazała się szybko o wiele bardziej przystępna, co przekuło się na błyskawiczny sukces. sam zresztą zostałem tym tytułem zauroczony, co zaowocowało wywaleniem pierwowzoru mechanicznego z mojej biblioteczki, aby móc tam umieścić "Osadników". Dziś jednak nie zajmiemy się oceną całej gry, a jedynie jej unboxingiem, sprawdzając jak po latach prezentuje się najnowsze wydanie, ile kosztuje oraz o co można rozbudować podstawową wersję gry.

Zacznijmy od kwestii zasadniczej, a więc ceny. Sugerowana plasuje się w okolicy 130 zł i trzeba przyznać, że właśnie ta kwota dominuje w większości sklepów stacjonarnych oraz sieciowych. Co prawda widywałem przypadki gdy grę sprzedawano za 150 zł, ale to dotyczy raczej sieciowych księgarni w większych miastach jak Warszawa czy Kraków. Sklepy internetowe natomiast samą podstawową wersję sprzedają za mniej więcej 100-110 zł i nieraz mają jej braki, co tylko pokazuje jak mocno tytuł jest chodliwy. Jeśli już zdecydujemy się na zakup to w nasze ręce trafi standardowej wielkości pudełko, a w nim znajdziemy:
* 30 kart Barbarzyńców
* 30 kart Rzymian
* 30 kart Egipcjan
* 30 kart Japończyków
* 84 karty zwykłe
* 16 kart ataku (wykorzystywane tylko w grze solo)
* 4 plansze frakcji
* 4 znaczniki frakcji
* plansza punktacji
* żeton pierwszego gracza
* znacznik rundy
* 24 żetony złota
* 18 żetonów plądrowania
* 10 żetonów obrony
* 6 żetonów mnożenia zasobów
* 4 żetony Egiptu (unikalne dla frakcji Egiptu)
* 36 drewnianych pionków robotników
* 30 drewnianych znaczników drewna
* 30 drewnianych znaczników jadła
* 30 drewnianych znaczników kamienia
* instrukcję


Jak widać - jest tego sporo. Co do kart, to będę o nich pisał niżej w podpunkcie "Koszulki na karty", natomiast już teraz zaznaczę, że nie są wymagane, ale lepiej się zaopatrzyć. Do tego w większy pakiet, gdyż przez te kilka lat pojawiło się na rynku kilka dodatków do gry i wprowadzają one sporo nowych kart. Co zaś się tyczy pozostałych komponentów to bardzo miło widziany jest organizer. Szczególnie na drewniane elementy oraz złoto, gdyż będą bardzo często w ruchu podczas rozgrywki. Sama jakość wykonania, zarówno od strony wytrzymałości jak i estetyki, stoi na bardzo wysokim poziomie. Na tym polu praktycznie nie ma do czego się przyczepić. No na upartego, że zdarzają się zlepione drewniane znaczniki, ale bez uszczerbku dla nich można je rozdzielić. Śmiem jednak wątpić czy wypraska, opatrzona ładna grafiką, utrzyma wszystkie dodatki. Normalnie bez niej spokojnie dałoby rade całość schować do tego wielkiego pudła, ale w innym wypadku zapewne będzie to bardzo kłopotliwe, o ile w ogóle wykonalne.


Co cieszy:
* oprawa wizualna
* prosto napisana instrukcja
* dużo, różnorodnych komponentów
* uczciwa cena
* nawiązania do legendarnej gry PC "The Settlers"
* wysoka jakość komponentów

Co budzi wątpliwość:
* wypraska w pudełku nie przewidziana dla większej liczby dodatków
* czasami zdarzają się zlepione drewniane znaczniki (łatwe do rozdzielenia)
* mimo woreczków strunowych, lepiej zaopatrzyć się w organizer

Koszulki na karty:
Niby nie wymagane, bo karty są zrobione naprawdę solidnie, a i specjalnie nie będziemy się bawić w tasowanie, jednak lepiej dmuchać na zimne. Na pudełku widnieje informacja o formacie kart, wynosząca 63x88 mm, dlatego można spokojnie wyposażyć się w koszulki Classic Card Game (64x89 mm). Najlepiej typ Platinium, bo wtedy, ze względu na grubość folii, karta ma mikroskopijny margines. W zwykłych może zatem delikatnie się przemieszczać, choć dla laika będzie to niezauważalne. W grze podstawowej znajdziemy w sumie 220 kart.

Domniemany poziom ryzyka przy zakupie "w ciemno":
W mojej opinii - żaden. No może w przypadku nowicjuszy i laików minimalny, ale jeśli mają choć trochę cierpliwości to obstawiam, że bez większego problemu opanują zasady. Karty są opisane o wiele bardziej przejrzyście niż te z starej edycji "51 Stanu", zaś same zasady nieco uproszczone. Do tego instrukcja jest napisana w sposób zrozumiały, a nie to co mieliśmy w pierwowzorze (serio, tylko pierwsza edycja Stronghold potrafiła sprawić więcej problemów). Dlatego z czystym sumieniem polecam zaryzykować każdemu kto lubi gry familijne lub czuje się na siłach aby zacząć swą przygodę z planszówkami od czegoś większego.