Strony

14 lutego 2017

Unboxing Special #1: Zombie 15

Przedstawiam wam pierwszy Unboxing Special, czyli serię prezentacji gier jakie recenzuje dla Kuriera Planszowego. Zadaniem tych tekstów jest prezentacja zarówno magazyny jak i gier, gdyż tego bloga czyta wiele osób mogących sobie nie zdawać sprawy, że takie czasopismo w ogóle istnieje. Będzie to jednak klasyczny unboxing, zaś jeśli kogoś interesuje moje zdanie na temat prezentowanego tutaj tytułu odsyłam do lektury Kuriera. Zombie 15 zadebiutowało w numerze Grudzień 2016, czyli pierwszym zeszycie tego kwartalnika. Zatem zapraszam do spojrzenia co kryje w sobie wielkie pudło zombiakowej apokalipsy w nieco satyrycznym wydaniu.

Zombie 15 to gra kooperacyjna, której targetem docelowym jest młodzież.Niemniej mamy tutaj do czynienia z naprawdę ogromnym od strony objętościowej, tytułem. Cena sugerowana została zatem ustawiona wysoko i wynosi 300 zł, zatem naprawdę solidnie potrafi osuszyć portfel potencjalnego nabywcy. Jeśli prześledzimy oferty promocyjne sklepów internetowych to najczęściej zaczynają się w okolicy 210 zł. Czasami jednak trafi się "Sezonowa wyprzedaż" i gra pojawia się nawet za 199 zł, ale to rzadkość. Zasadniczo chodzi po 225-250 zł i w podobnej cenie można ją czasem znaleźć nawet w sklepach stacjonarnych.


Za co zatem przyjdzie nam wyłożyć aż taką sumę. Ano w pudełku jest całkiem sporo wszystkiego, od figurek przez kafelki na kartach skończywszy. W tym momencie warto zauważyć, że dobrze pomyślano wypraskę, dzięki czemu w pudełku panuje porządek. Ma to spore znaczenie przy przygotowywaniu rozgrywki, choć zapewne przełoży się też na wygodę podczas samej zabawy. Całość prezentuje się następująco:
* Podręcznik przetrwania (instrukcja)
* Księga scenariuszy (kampania)
* 32 dwustronicowe kafle miasta
* płytka CD z ścieżką dźwiękową
* 8 figurek bohaterów
* 1 figurka zombie alfa
* 99 figurek zombie (w 3 modelach)
* 1pudełko "Hordy"
* 25 dwustronnych znaczników amunicji/wytrzymałości broni
* 15 znaczników życia
* 56 kart znalezisk
* 48 kart zombie
* 18 kart przedmiotów specjalnych
* 33 karty scenariuszy
* 40 żetonów znalezisk
* znaczniki scenariuszy (alarm, samochód, kanister, kłódka, wyjście, -1 akcja, A, B, C, D, helikopter, broń maszynowa, amunicja, radio)


Jak widać jest w czym przebierać. To co w takich wypadkach zawsze budzi największą ciekawość to figurki. Prezentują się one dobrze, ale raczej z daleka. Po bliższych oględzinach widać, ze autorzy gry poszli tutaj na ilość nie jakość. Plastik z którego są wykonane nie jest szczególnie wysokiej jakości, zaś same postacie nie mają aż takiej dbałości o detale co wiele innych gier zawierających figurki, np. The Others. W przypadku innych elementów nie ma się do czegokolwiek przyczepić. całość jest utrzymana w nieco humorystycznej, bardo barwnej stylistyce, kafle miasta są czytelnie skonstruowane, zaś kart sprzętu jest od groma. Do tego mamy tam całkiem sporą różnorodność arsenału i wsparcia. Cieszy tez kilka modeli zombiaków, choć na ta chwile ciężko powiedzieć czy przekłada się to jakoś na mechanikę gry.


Co zaś się tyczy instrukcji to jest bardzo zwięzła, jak na grę tej kategorii. Czyta się ją szybko, zawiera masę przykładów (opisowych i graficznych) oraz całość jest napisana w bardzo prosty sposób. Wręcz jakby kierowano ją do laika, co przy takim produkcie może trochę dziwić. Z drugiej strony bardzo szybko można przyswoić sobie zasady oraz potem wyłożyć je w miarę sprawnie uczestnikom zabawy. Instrukcja zawiera ogólne mechaniki jakie występują w grze, zaś w Księdze scenariuszy mamy dodatkowo elementy  zmieniające jakiś element gry czy dodający nowe funkcje podczas rozgrywki (np. pojazdy). Na dołączonej płytce są natomiast ścieżki dźwiękowe jakie będą odtwarzane podczas zabawy, co jest interesującym dodatkiem.


Co cieszy:
* ogrom elementów
* prosto wyłożone zasady w instrukcji
* 15 misji w Księdze scenariuszy
* dobrze zaprojektowana wypraska w pudełku
* humorystyczne podejście do tematu
* płyta CD z ścieżkami dźwiękowymi
* bardzo dużo figurek...

Co budzi wątpliwość:
* ...które jednak nie powalają jakością
* dość droga, jak na swój target docelowy
* pytanie na jak długo wystarczy kampania

Domniemany poziom ryzyka przy zakupie "w ciemno":
Powiedziałbym, że średni. Jak na grupę docelową to trochę drogo, zaś weterani gier kooperacyjnych niekoniecznie mogą się dać skusić ilością plastiku, szczególni jeśli patrzą na jakość wykonania. Na tym etapie ciężko jest jednoznacznie określić do kogo właściwie jest skierowany ten tytuł. Prezentuje się okazale, malowniczo i kusząco, ale mimo to jest trochę wątpliwości, a osuszenie naszego portfela z około 300 zł nie należy do łatwych decyzji. Dlatego jeśli mamy możliwość, lepiej najpierw zagrać u kogoś czy na konwencie, nim podejmie się ostateczną decyzję.

Recenzję gry możecie przeczytać w Kurierze Planszowym Grudzień 2016.