Strony

18 listopada 2016

Y - Ostatni z mężczyzn #6: Laska na lasce

Szósty tom nosi nieco dziwny podtytuł i zawiera w sobie dwa rozdziały. Najdłuższy z nich, zajmujący blisko 90% albumu nosi tytuł Laska na lasce, co brzmi nieco dwuznacznie. Z drugiej strony w pewnym sensie dobrze oddaje temat rozgrywanych w nim wydarzeń. Drugi rozdział został zatytułowany Chłopak traci dziewczynę i w nim poznajemy w końcu losy narzeczonej Yoricka, która nadal przebywa w Australii. Jednak to tylko pomniejszy, niemniej ważny, epizod wieńczący cały trzeci tom zbiorczy.

Yorick z doktor Mann i agentką 355 próbują dostać się do Yokogaty, małego miasteczka w Japonii gdzie mieszka matka Allison. Tam też znajduje się porywaczka Ampresanda, która uprowadziła małpkę tuż spod nosa naszej trójki. Oczywiście nic nie może pójść gładko i tożsamość Yoricka szybko zostaje odkryta przez dwie załogantki okrętu transportowego o wdzięcznej nazwie "Wieloryb". Kapitan statku, w osobie młodej Hawajki Kiliny, bierze pod swe skrzydła ostatniego mężczyznę na Ziemi, nie zdając sobie sprawy jakie to wszystko będzie miało konsekwencje. Nie tylko dla niej i Yoricka, ale również całego statku.

Tom ten jest mniej ciekawy niż poprzednie i bazuje w zasadzie na klasycznej przygodzie spod znaku "Zabili go i uciekł". Rysowana intryga co prawda ma sens, ale jakoś nie specjalnie przykuwa uwagę. Głównie za sprawą Kiliny, która jakby gra różne postacie z filmów oraz gier, co wychodzi jej niezbyt przekonująco. Hawajka z rapierem w dłoni, w rozpiętej koszuli i bujnych włosach, może jest spełnieniem szczenięcych marzeń Yoricka, ale niekoniecznie dojrzałego czytelnika. Z drugiej strony, wiem że zabrzmi to szowinistycznie, jest na co popatrzeć i nieraz można się z tego pośmiać.

O wiele ciekawiej rysuje się nowa postać drugoplanowa - Rose. Jednooka dziewczyna będąca szpiegiem w służbie marynarki Australii, od razu zaczyna nas intrygować. Odgrywa sporą rolę w tym rozdziale, jednak w finale przygody widać że na tym nie koniec. Ciężko powiedzieć jak bardzo zwiąże się z trójką naszych głównych bohaterów, ale jest szansa na powstanie kwartetu. Daje to do zrozumienia szczególnie przełożona Rose, która woli trzymać rękę na pulsie, szczególnie w tak ważnej sprawie jak ostatni męski osobnik rodzaju ludzkiego.

Druga historia jest o wiele krótsza i dotyczy Beth, która dostała się w niewolę Aborygenek. Tam przeżywa serię wizji na temat swej przeszłości, związku z Yorickiem oraz jego obecnym losem. Rozdział ten pozwala nam nakreślić bardziej szczegółowy obraz dziewczyny, co dotąd było praktycznie niemożliwe, gdyż główny bohater za wiele nam nie zdradził. Z drugiej strony nie wnosi to zbyt wiele do głównego nurtu opowieści, choć daje nadzieję, że w kolejnym albumie nasza parka w końcu się spotka. Albo chociaż minie.

Szósty tom otwiera nowy rozdział w serii, ale też nie robi tego w tak udany sposób jak poprzednie albumy. Jest nieźle, nieraz nawet dobrze, jednak czuć niedosyt. Po perypetiach w San Francisco i wydarzeniach z kościele z inną Beth, Laska na lasce wypada zwyczajnie naiwnie. Traci swój poważny wydźwięk i jest jakby skierowana w stronę bujających w obłokach nerdów co to na żywo nigdy kobiecego sutka nie widzieli. Co prawda od strony wizualnej całość trzyma nadal wysoki poziom, ale scenariusz można było ciekawiej napisać. Miejmy jednak nadzieję, że w kolejnym albumie wróci poważny wydźwięk Ygreka - Ostatniego z mężczyzn na Ziemi.

Ocena - 7/10