24 listopada 2016

Kolej na kolej

Doktor Reiner Knizia jest tak powszechnie znany w świecie gier planszowych, że nie ma sensu go przedstawiać. Często nawet nie wiemy że graliśmy w jakieś produkcje, które wyszły spod jego ręki. Można je spotkać w zasadzie w dorobku niemal każdego wydawnictwa zajmującego się promowaniem gier familijnych. Tym razem padło na Trefla, który pod swe skrzydła wziął całą serię gier tego projektanta. Zatytułował ją "Dr Knizia Poleca", a pierwszą z nich jakie przyszło mi recenzować jest Kolej na kolej. Jak to wypada w praniu? Cóż, jak to Knizia - temat można dać dowolny, wydanie jest ciekawe, dzieciom się podoba, jednak na tle innych prac tego autora, Kolej na kolej wypada raczej przeciętnie.

Jeśli ktoś z was grał w Polowanie na robale, Dino Park lub podobne kościane tytuły, to tutaj może poczuć lekki powiew wtórności. Zasady nie są zbytnio skomplikowane, a sama gra nie zjada zbyt dużo miejsca na stole. Rozkładamy planszę, każdy dostaje komplet 4 znaczników w jednym kolorze oraz pionek lokomotywy, zaś obok planszy układamy żetony punktów. Na torach ustawiamy pionki lokomotyw, zaś pod planszą na danym torze surowców po jednym swoim znaczniku - ostatni, czwarty znacznik, kładziemy przed sobą aby każdy wiedział jaki kto ma przypisany kolor. Wybieramy pierwszego gracza i zaczynamy zabawę.

Osoba mająca swoją kolejkę bierze wszystkie kostki i rzuca nimi. Teraz musi wybrać wszystkie kostki z jednym obrazkiem, odkładając przed sobą, zaś resztę przerzuca. W ten sposób składa pociąg, który musi zawierać (w tej kolejności):
* jedną lub więcej lokomotyw
* jeden lub więcej wagonów pasażerskich
* jeden lub więcej wagonów towarowych
Sztuczka polega na tym że możemy dokładać kostki tylko do przodu lub końca składu, nie zaś do środka, a wagony tego samego rodzaju muszą być koło siebie. Zatem jeśli zabraknie nam któregoś typu wagonów lub nie będziemy mogli nic dołożyć do naszego składu, zaliczamy skuchę i kończymy turę.


W innym wypadku podliczamy wartość naszego pociągu, co zaznaczamy na odpowiednich torach. Pion lokomotywy przesuwamy o tyle szczebelków ile w sumie mieliśmy okienek w dziale pasażerskim, przy czym nasz pion przeskakuje miejsca zajęte przez inne pionki, ni licząc ich. Następnie na torze każdego surowca przemieszczamy nasz znacznik o tyle pól ile wagonów z tym surowcem było w naszym pociągu. Jeśli pion lub znacznik dotrą do ostatniego pola, następuje na nim podliczenie punktów. Pierwszy na mecie dostaje 3, punkty, następny 2 i tak dalej aż do 0. W przypadku surowców tory się restartują, zaś przy pionkach układamy nową trasę tym razem od góry. Gdy po raz drugi podliczymy punkty za pionki gra się kończy i wygra ten kto ma więcej punktów.

Tak jak w przypadku innych gier kościanych losowość potrafi tutaj popsuć szyki, choć nie aż tak bardzo. Sporo wymaga się od samych graczy, którzy umiejętnie muszą budować swój skład. Niemniej mamy tutaj mniejsze pole do popisu niż w przypadku Dino Parku czy Polowania na robale, co czuć jeśli graliśmy w te tytuły. Poza tym żetony graczy - czerwone i żółte - przypominają za bardzo żetony punktów i w procesie przygotowania gry łatwo je zapodziać. Wkurzać może też konieczność wyklejenia kostek, choć taki sam mankament mieliśmy przy Dino Park. Jakby nie patrzeć rysunki na naklejkach w końcu się zetrą, szczególnie że są czarno białe i raczej delikatne.


Kolej na kolej to niezła gra, ale na tle konkurencji nie dotrzymuje kroku. Jest to jednak dobry tytuł na start, szczególnie dla młodszego odbiorcy. Zasady są bardzo proste, tłumaczy się je błyskawicznie, a instrukcja rozwiewa wszelkie wątpliwości. Gra potrafi przyciągnąć do siebie dzieciaki na dłużej, choć gdy poznają któryś z wymienionych wcześniej tytułów, to jest duże prawdopodobieństwo, ze Kolej an kolej wyląduje na półce gdzie będzie rdzewieć. Jednak za te pieniądze nie jest źle, a jeśli szukamy czegoś ładnego dla naszych młodszych pociech, dopiero wchodzących w świat gier planszowych, to spokojnie można sięgnąć po ten tytuł.

Plusy:
* solidne wykonanie
* bardzo proste zasady
* szybka rozgrywka
* dobra dla początkujących i dzieci
* cieszy oko

Minusy:
* wtórna
* na tle konkurencji wypada mniej atrakcyjnie
* trzeba wyklejać kostki
* część żetonów graczy ma to samo tło co żetony punktów

Ocena - 6/10