Strony

6 maja 2022

Delisie #1: Życie ma smak

Widząc duet Meago-Kur, który stworzył świetny oraz potrzebny komiks zatytułowany Emilka Sza, o którym pisałem TUTAJ, od razu sięgnąłem po pierwszy tom serii Delisie. Nastawiłem się na komiks bardziej humorystyczny, co sugerował nie tylko opis czy okładka, ale również prezentowane plansze. I nie myliłem się. Mamy tutaj do czynienia z pozycją lekką, przyjemną w odbiorze, humorystyczną, ale z jedną poważną wadą. Po jej lekturze człowiek potrafi zrobić się piekielnie głodny :)

Nie są to słowa rzucone na wiatr, bo gdy dotarłem do niespełna połowy pierwszego tomu w brzuchu odpaliła mi się istna orkiestra. Zatem przez resztę komiksu musiałem czymś zagryzać lekturę, aby burczenie żołądka nie zagłuszało mi własnych myśli. Bowiem jedzenie jest tutaj na każdym kroku począwszy od nazwy krainy Deliland, gdzie znajduje się miasto Alakart, w którym żyją główne bohaterki serii, noszące nazwy potraw. Zatem nazywają się np. Ramen, Spaghetti czy Pho.

Jeśli idzie o konstrukcję świata, postaci czy samą fabułę to mamy tutaj do czynienia głównie ze sprawdzonymi kliszami. Czy to źle? Ani trochę. Jest to prosta, humorystyczna historia, pełna klasycznych zagrywek znanych choćby z serii Garfield albo innych satyrycznych frankonów. Zatem miłośnicy tego typu literatury błyskawicznie się tutaj odnajdą. Ogólnie uważam za rewelacyjny pomysł naśladowanie takich komiksów humorystycznych, bowiem łatwiej trafić nimi do polskiego czytelnika. Wizualnie natrafia na coś znajomego i potem dziwi się, że to rodzima produkcja. Dobry sposób na walkę ze stereotypami.

O fabule w zasadzie nie ma co mówić, bo to jest zbiór humorystycznych anegdotek. Nie ma tutaj jednej głównej osi fabularnej i mi to bardzo pasowało. Ot masa żartów sytuacyjnych oraz przede wszystkim słownych, nabijanie się ze stereotypów czy nawiązania do popkultury. Spieszę donieść jednak autorom, że żart o tym jakoby żeńska wersja pogromców duchów nigdy nie miała się przyjąć jest już niekatulany. Ghostbusters: Afterlife idealnie pokazał jak należy to robić, wymazując raz na zawsze herezję z 2016 roku :) Zatem jeśli lubicie komiksy humorystyczne na modłę francuskich twórców, to szybko pokochacie Delisie. Tylko lepiej czytać je zakąszając czymś zdrowym :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz