Strony

2 października 2021

Cartland - Wydanie zbiorcze #2

W recenzji pierwszego tomu zbiorczego serii przygód Jonathana Cartlanda stwierdziłem, ze to klasyk przez duże "K". Nadal trzymam się tej wersji, choć widać wyraźny progres, który niewątpliwie nastąpił też z powodu zmiany czasów, w których powstawały komiksy. Zawarte w tym tomie albumy pochodzą z lat 1979-1983 i warto dodać, że dwa z nich stanowią dylogię. Jednak odstęp czasu w jakim powstawały jest dość spory. Co jednak ciekawsze, Cartland znów pakuje się w kłopoty, gdzie główną przyczyną okazuje się kobieta. Choć nie robią one tego celowo, a nasz blondas ma zwyczajnie pecha bo nikt z jego kompanów go nie słucha.

Muszę przyznać, że John Cartland to swego rodzaju głos rozsądku na dzikim Zachodzie. Niestety inni biali osadnicy wiedzą lepiej od niego, jak "władać" nową krainą. Bagatelizują dobre rady i wiedzę Cartlanda, to że był związany węzłem małżeńskim z Indianką i jest przyjacielem plemienia Oglalów. Drwią z jego wiedzy, doświadczenia i instynktu trapera, wykorzystując biedaka jak tylko mogą. Oczywiście pakuje go to w nieliche kłopoty, które kilkukrotnie omal nie przypłacił życiem.

Pierwszy tom tego zbioru został wydany w 1979 roku, zaś jego kontynuacja dopiero w 1982. Czuć wyraźnie przeskok czasu, bowiem drugi tom dylogii jest lepiej dopracowany. Szczególnie od strony narracji oraz połączenia wszystkich wątków, w tym dalszoplanowych, w jedną spójną całość. Cartland pomaga zamożnej parze w polowaniu na bizony, przestrzegając też przed brakiem szacunku wobec obyczajów Indian. Głównie chodzi o wodospad i świętą rzekę zwaną Wietrzną Rzeką. Ponoć zamieszkują ją demony, natomiast dla Indian jest ona niezwykle ważna. Hrabia ma jednak za nic obyczaje tubylców, postanawiając zbudować zamek oraz tamę aby obok jego nowej rezydencji było jezioro na wzór tego z jego ojczyzny. Oczywiście sprowadza to na niego, jego przyjaciółkę Cecilię i samego Cartlanda gniew Indian.

Tym sposobem nasz protagonista ląduje jako jeniec w jednym z plemion Czejenów, a hrabia z swą protegowaną umykają do powstającej rezydencji. Niestety żadne z nich nie ma spokoju, bowiem budowa jest sabotowana, Cecilia popada w dziwną chorobę, a Cartland zmaga się z trudami niewoli pełniąc rolę łowcy dla jednej z rodzin. Z czasem jednak dochodzą kolejne wątki i cała sprawa z tajemniczą rzeką nabiera rozpędu. Czytelnik poznaje sekrety Wietrznej Rzeki i terenów wokoło wodospadu, zaczyna odkrywać kolejne puzzle całej układanki, składając to wszystko w przerażającą całość. Finał, muszę przyznać, jest bardzo widowiskowy.

Druga przygoda, zawarta w trzecim tomie tego albumu, też oscyluje wokoło kobiety. Cartland tym razem jedzie dyliżansem, którym podróżuje spora grupa osób. Nie jest to jednak przypadek, bowiem każde z nich ma ukryty cel. Fabułą przywodziła mi na myśl kryminał, tylko w klimatach rasowego, dość brutalnego westernu. Tak naprawdę nie chciałbym zdradzać za wiele, poza tym, że już na początku drogi dyliżans ulega wypadkowi i jego pasażerowie są zmuszeni poczekać na pomoc w ruinach miasteczka górniczego. Z każdą kolejną sceną robi się coraz bardziej tajemniczo, a trupów w opowieści nie zabraknie. 

Musze przyznać, że seria o Cartlandzie to naprawdę solidny western. Pierwszy tom zbiorczy, zawierający albumy 1-4, był solidny. Jak pisałem na wstępie, taka klasyka przez duże "K". Ale ten tom to już nieco inne podejście do gatunku, bardziej bawiące się jego konwencja. Mamy watek paranormalny, choć wytłumaczalny logicznie, mamy namiastkę kryminału, w obu wypadkach mamy tajemnicę. I to podoba mi się o wiele bardziej. Tak to, naprawdę dobry komiks i nie mogę się doczekać trzeciego albumu zbiorczego zawierającego komiksy wydane w latach 1987-1995. Będzie to ostatni album, bowiem dalej nie pociągnięto historii tego bohatera. Dlaczego? Tego nie wiem, ale być może odpowie na to ostatni tom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz