Strony

10 sierpnia 2021

Mali bogowie #2

Mitologia grecka to swego rodzaju przekleństwo szkolne. Jest tak mocno wałkowana, do tego w piekielnie okrojony sposób, że dodawszy do tego popkulturę wychodzi nam tygiel dziwactw. Nieraz już spotykałem się z twierdzeniami u młodych osób, że przecież mitologia starożytnych greków jest tą najważniejsza i najbardziej rozbudowaną, co jest ewidentnym kłamstwem. Niemniej lubię do niej wracać w różnych dziełach popkultury, bowiem jeśli są zrobione umiejętnie, to można się pośmiać z wielu absurdów tej dawnej religii.

W drugim tomie "Małych bogów" tematem przewodnim miał być Ikar i jego próby wzniesienia się w powietrze. Cóż, faktycznie tak jest na początku, ale finalnie miałem wrażenie, że więcej było mowy o Heraklesie. Szczególnie w odniesieniu do jego pierwszej pracy, czyli pokonanie lwa Nemejskiego. Ikar ma tutaj swoje pięć minut, jednak głównie na początku i końcu tego albumu. To trochę mało, jak na mój gust, szczególnie że gagów z nim można tworzyć wręcz całe mrowie. Wystarczy sobie przypomnieć historię Latający Smerf, gdzie temat był w zasadzie identyczny i całą historyjka aż kipiała od pomysłów. Tutaj jakby tego zabrakło i autorzy poszli nieco na łatwiznę.

Natomiast w zdecydowanej większości tomu Tauruskowi, czyli głównemu bohaterowi, towarzyszą właśnie Herakles oraz Odyseusz. To ich wyczyny śledzi czytelnik, a co bardziej uważny spostrzeże szyderczy humor w odniesieniu do mitologii greckiej. Oczywiście to nie jedyne postacie i nie zabraknie Afrodyty, Meduzy, Atlasa i całej reszty znanych postaci. Natomiast większości dorosłych bogów olimpijskich, głównie Zeusa i Posejdona, prawie nie uświadczymy. Mają oni epizodyczne wręcz role, choć potrafią być naprawdę śmieszne.

Mimo wszystko lektura drugiego tomu serii była dla mnie udana. Krótka, ale za to przyjemna oraz mimo wszystko kilka razy naprawdę głośno się zaśmiałem. To taki lekki przerywnik pomiędzy dłuższymi czy cięższymi tytułami, dobry jak ktoś wraca zmęczony do domu i chce chwilę odsapnąć. Może nic wybitnego, ale na swój sposób uroczego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz