Strony

15 czerwca 2020

Papieże w historii - czyli pro-kościelna laurka dla dzieci

Na wstępie powiedzmy sobie kilka rzeczy, tak aby nie było niedomówień. Jestem chrześcijaninem, ale nie wyznaję wielu doktryn Kościoła Katolickiego, choć wychowano mnie w tej wierze. Interesuję się również historią Europy, w tym kulturą i religiami tego kontynentu. To daje mi pewien pogląd na dzisiejszą instytucje Kościoła Katolickiego, która, jak większość religii, jest przeżarta chciwością, korupcją oraz fałszem. Nie twierdzę, że wszystkie założenia są złe, ale jeśli przyjrzeć się uważniej naukom Jezusa Chrystusa, jakby nie patrzeć postać historyczna, to nie miał on zamiaru budować religii. Kościołem nazywał wspólnotę złożoną z osób o różnorodnym wyznaniu i pochodzeniu. Czemu to wszystko piszę? Bo temat współczesnego Kościoła Katolickiego budzi z automatu puste kłótnie, często odbiegające od poruszanego tematu. A w tym materiale są nimi osoby dwóch papieży - Jana Pawła II i Leona I Wielkiego.

Zacznijmy od tego, że oba komiksy są świetnie narysowane oraz posiadają bardzo bogaty leksykon i materiały dodatkowe w formie zwięzłych opracowań historycznych. Z punktu widzenia starszego dziecka lub osoby w wielu nastoletnim, chcącej dowiedzieć się czegoś więcej o Kościele Katolickim, ma to znaczenie. Niestety tutaj pojawia się mój pierwszy zarzut - jest to strasznie okrojone. Bardziej przypomina to zajawkę, luźno rozrzucone ciekawostki dotykające omawianych w komiksach biskupów kościoła rzymsko-katolickiego i kwestii z nimi związanych, niż faktyczny wstęp do historii. Tak naprawdę czytając Wikipedię uzyskamy rzetelniejsze informacje, również przedstawione w prosty i zrozumiały sposób.

I teraz przechodzę do drugiego zarzutu, czyli scenariusza. Nie jest on zły, ale napisany, ponownie, przeraźliwie na skróty. W przypadku Jana Pawła II mamy do czynienia z wydarzeniem gdy został postrzelony. Zaś komiks o Leonie I Wielkim skupia się na negocjacjach tego biskupa z najeźdźcami atakującymi Zachodnie Imperium Rzymskie (lub raczej jego resztki). W obu wypadkach początek jest poprowadzony świetnie, ale im dalej czytałem komiks tym bardziej operowano ogólnikami, "szlachetnymi" zagrywkami, przez co finalnie dostawałem coś bardziej przypominającego laurkę dla konkretnego papieża. Szkoda, bo był tam potencjał, aby pokazać coś więcej.

Jeśli jednak miałbym już wybrać, który z tych komiksów był lepiej napisany, to zdecydowanie wygrywa Leon I Wielki. Skupiono się w nim bowiem bardziej na relacjach ówczesnej sceny politycznej oraz samej osobie biskupa, choć nadal było takie pro-kościelne pokazanie "tych złych" i "tych dobrych". Bardzo mi się to nie podobało, ale cóż, taka forma tego dzieła. 

Czy warto jednak sięgnąć po tą serię? Cóż, to zależy. Jeśli wasze dziecko zadaje sporo pytań na temat religii, jej struktur, kościoła itp. to może warto podsunąć te komiksy, a następnie zachęcić, aby przejrzało Wikipedię pod hasłami związanymi z postaciami i wydarzeniami w nich poruszonymi. Tak, w takim wypadku komiks może pomóc jako materiał na start, a potem czytelnik umiejętnie zweryfikuje wszystkie niedopowiedzenia i będzie miał pełniejszy obraz sytuacji, co pozwoli mu wyciągnąć własne wnioski (niekoniecznie anty-religijne). Jednak jeśli kupicie ten komiks tylko z myślą o czerpaniu wiedzy o kościele jedynie z niego, to szkoda waszych pieniędzy i czasu dziecka. W mojej opinii warto jednak poznać religię katolicką, bo jej historia jest ciekawa. Mroczna, nieraz bardzo krwawa, ale ma też jasne strony i nie demonizowałbym jej tak, jak robią to nagminnie media głównego nurtu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz