Strony

23 marca 2019

Talie turniejowe #3: Władca kości

Dziś zaprezentuję deck, który w zasadzie zrobiłem po przejściu dodatku Wyspa Szaleństwa, a konkretniej zdobyciu karty Mroźny poślizg. Niebieskiego szkieletu zadającego 2 punkty obrażeń na wejściu i spętującego atakowaną jednostkę, za każdym razem gdy zada jej obrażenia. Dodawszy do tego szkielety z podstawki i kilku innych dodatków można w końcu zrobić naprawdę silny deck, oparty na kościotrupach. Stąd właśnie jego nazwa "Władca kości". Oczywiście nie ja jeden wpadłem na ten pomysł, zaś na stronie Legends-deck.com możecie znaleźć niemal identyczny deck do mojego. TUTAJ jest link do niego. Napisałem niemal, bowiem jest w nim jedna istotna różnica, mianowicie używam kompletu Kościanych kolosów. Jednak sam zapożyczyłem z decku ostatnią zdobycz za miesięczne nagrody, czyli Plac treningowy. W tym materiale opiszę zatem jak łatwo pracuje się tą talią, która naprawdę dobrze radzi sobie z wieloma przeciwnikami.

Budowa talii

Jeśli zajrzyjcie pod wyżej wskazany link z opisem talii GicaForta, zauważycie, że autor nie opisał funkcjonowania swego dzieła. Zatem początkujący gracz może się nieco pogubić, a deck jest naprawdę łatwy w obsłudze. To co stanowi utrudnienie, to karty rozsiane w zasadzie z wszystkich dodatków (prawie), w tym Wyspy Szaleństwa. Zebranie ich trochę trwa, a posiadanie nagrody za luty, czyli Placu treningowego, nie jest niezbędne, ale bardzo pomaga. Gdy sam tworzyłem ten deck, jeszcze w lutym, użyłem w zastępstwie placu Kościanego smoka. Nie tylko był smokiem i szkieletem, co łączyło się z inną kartą, ale także potrafił wyciągnąć jednostkę z cmentarza, gdy sam padł. Niemniej Plac treningowy jest dużo lepszy, bowiem potrafi błyskawicznie wzmocnić nawet najsłabsze szkielety.

Ostatecznie założenia przy składaniu tej talii są następujące:
* 100% jednostek to szkielety (wyjątek Ancano, który jest traktowany jako pocisk)
* kolor niebieski służy jako wsparcie pocisków
* olewamy Proroctwo i leczenie
* sporo jednostek z Ochroną
* olewamy wskrzeszanie jednostek

Finalnie powstało to, co na zdjęciu poniżej


Kod talii
SPABaAAFgyjHiBhDmZANsoemoMeoaDovlqaCedcnoshNcm

Jak grać

Tak naprawdę sztuczka polega na tym, aby przetrwać pierwsze tury, najlepiej nie atakując przeciwnika, a czyszcząc mu stół. Przez ten czas sami wystawiamy szkielety, które z czasem zostaną wzmocnione przez następujące karty:
* Plac treningowy - wystawiana jednostka dostaje +1/+1 jeśli karta stworzenia najbliżej wierzchu talii jest tego samego rodzaju.
* Szkielet-czempion - po wystawieniu wszystkie pozostałe szkielety na stole (pod naszą kontrolą) dostają +1/+1.
* Kościany kolos - póki jest na stole wszystkie nasze szkielety mają +1/+1.
Dodatkowo kolos dopełnia szereg zwykłymi szkieletami 1/1, co w połączeniu z placem treningowym, a w następnej turze zagraniem czempiona, da nam solidną armię. Tak naprawdę jesteśmy wstanie przetrwać Lodową burzę, bowiem często nasze jednostki będą miały statystyki od 4/4 do 6/6. Wystarczy mieć jeden lub dwa place treningowe i w odpowiedniej chwili zagrać czempiona. Kolosa najbardziej opłaca się zagrywać jako ostatniego, gdy chcemy wykonać zmasowany atak. Potrafi przeważyć szalę zwycięstwa na naszą stronę.

Do obrony mamy garść pocisków, w tym dwie jednostki - Ancano oraz Mroźny poślizg. W rezerwie jest Czarnoksięska negacja, która oprócz bycia pociskiem wycisza też cel. Sporo naszych szkieletów ma Ochronę, a na dokładkę Święty kapłan śmierci zamienia najdroższą jednostkę w ręce przeciwnika w zwykłą mumię 2/2. Ratuje to nasz kuper nader często. Sporo pomocą okazuje się też Oskórowany ogar, dający wybranej jednostce (w tym może wybrać siebie) Ochronę oraz +0/+2. 

Zadania dzienne

Akurat do robienia masy dniówek ten deck się średnio nadaje. Mało w nim opcji, które pojawiają się w takich zadaniach. Niemniej da się parę rzeczy szybko dociułać. Są to:
* zagraj X fioletowych (wytrzymałość) stworzeń
* zagraj X stworzeń z Ochroną
* zadaj X obrażeń akcjami
* zagraj X stworzeń o koszcie poniżej/powyżej 3
I w zasadzie to tyle. Z pomniejszych rzeczy, które uzupełnia nasze zadania to aktywacja Ostatniego tchnienia, spętanie albo zagranie wsparcia, ale to raptem pojedyncze karty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz