Strony

22 lutego 2019

Antykwariat pod Błękitnym Lustrem

Gdy wchodziłem w okres nastoletni siedziałem z nosem w kryminałach oraz literaturze wojennej. Wielu moich "kolegów" z klasy czy osiedla, jeśli w ogóle czytało cokolwiek, to wybierali głównie literaturę przygodową. Pamiętam, że na początku lat 90-tych na moim osiedlu panowała straszna moda na westerny, której ja nie do końca uległem. Osobiście wolałem kryminał. Wiecie zagadkę, szukanie tropów, rywalizację pomiędzy detektywem, a przestępcą. Oczywiście kryminał nie oznaczał dla mnie od razu śledztwa w sprawie zabójstwa. Nieraz sięgałem po dzieła, gdzie chodziło o kradzież, jakiś szantaż itp. Własnie taką sprawę mamy w "Antykwariacie pod Błękitnym Lustrem", gdzie młody trzynastoletni Dawid, wraz z Larysą, w której zakochał się od pierwszego wejrzenia, prowadzą sprawę tajemniczego zniknięcia starego bibliotekarza. Człowieka skrywającego tyleż samo sekretów co jego antykwariat.

Książka jest dość krótka i tak naprawdę idzie ją przeczytać w jedno popołudnie. Ma format kieszonkowy, do tego sporą czcionkę i raptem 169 stron. Co zaś się tyczy treści, to początkowo jest to coś na kształt młodzieżowej opowieści detektywistycznej. Później dochodzi do tego element fantastyczno-naukowy, mający solidne osadzenie w historii Europy. Nie chcę jednak zdradzać jego tematu, bowiem zepsułoby to całą przyjemność z lektury. Czy wypada to dobrze? Cóż, ciężko powiedzieć. Od strony intrygi na pewno, ale tematycznie nie jestem pewien czy każdemu będzie leżeć. Wiecie, to jakby czytać przygody młodego Herculesa Poirot i nagle wrzucić w to Legendy Arturiańskie, które nie okazałby się mitem, a prawdą historyczną. Z pewnością sporo ludzi by coś takiego chętnie przeczytało, ale zapewne znajdzie się też nie mała grupa, która nie kocha takich hybryd.

Jeśli idzie o postacie, to narratorem jest Dawid i zaczyna całą opowieść od jego pierwszego spotkania z Larisą, Rosjanką, która dołączyła do jego klasy. Chłopak z miejsca się w niej zakochał, zaś dziewczyna ma raczej trudny charakter. Oczywiście ten wątek jest tak przewidywalny, że ciężko mu zarzucić cokolwiek. To po prostu miało się skończyć tak, a nie inaczej. Parka do tego wykazuje czasem niesłychany poziom ignorancji i pcha nos tam gdzie nie trzeba. Szczerze, to ciężko ich nazwać realistycznymi postaciami, no chyba że za młodu wpadli do kociołka z Felix Felicis.

"Antykwariat pod Błękitnym Lustrem" to porządna pozycja przygodowa. Trochę zwariowana, ale przecież masa ludzi kocha takie opowiadania. Widać to choćby po komiksach czy filmach, gdzie po "przygodówki akcji" sięga rzesza rąk. Dla mnie to była totalnie jednorazowa lektura. Jestem po prostu za stary i daleko mi do docelowego targetu tej książki. Choć nawet gdybym miał 10-13 lat to bym raczej po nią nie sięgnął, bowiem wychowywałem się na dużo poważniejszych dziełach. Jednak jeśli ktoś lubi lekką przygodę, pokroju filmowej "Mumii" z 1999, to ten tytuł powinien spełnić większość jego oczekiwań. No, może poza efektownymi strzelaninami :)