Strony

21 grudnia 2018

Sisters - podsumowanie tomów 1-10

Po serię "Sisters" sięgnąłem namówiony przez Magdę Maćkowiak, jedną z ważniejszych osób w polskiej filii wydawnictwa Egmont. Długo nie byłem pewien, czy naprawdę warto brać się za komiks o dwóch siostrach, które sobie wzajemnie dokuczają. Niemniej dałem się skusić. Czy żałuję? I tak i nie. Z jednej strony to naprawdę porządny komiks, śmieszny oraz ładnie narysowany. Niemniej po przeczytaniu hurtem 10 tomów, stwierdzam, że nie jest to lektura dla mnie, mimo że posiadam młodszą siostrę. Ciężko też na każdy tom napisać rzeczową recenzję, gdyż w większości byłyby o tym samym. O ironio - to nawet dobrze, bo albumy przybierają formę rozbudowanych pasków. Z tych powodów postanowiłem napisać zbiorczy artykuł o całej serii, przedstawiając jej bohaterki, towarzyszące im postacie oraz motywy przewodnie. Z pewnością taki materiał będzie rzetelniejszy, niż powtarzanie przez 10 "recenzji" tego samego.

Przedstawiam wam Wendy i Marine. Dwie siostry, których ojciec jest rysownikiem komiksów (i nie tylko). Obie sisters szaleją za sobą, ciągle dokuczając jedna drugiej. Wendy jest już nastolatką, która powoli zaczyna stawać się kobietą, zaś Marine to nadal dziecko z niewyczerpanym limitem energii. Seria opowiada o ich perypetiach, nieraz bardzo zwariowanych, ale też dotyczących "przyziemnych" spraw. Tak naprawdę autor w dość prześmiewczy i karykaturalny sposób przedstawia typowe problemy dwóch sióstr. Walka o pamiętnik starszej siostry, dziwne słownictwo młodszej, albo rywalizacja o większą uwagę otoczenia. Wypada to ciekawie oraz zabawnie, szczególnie gdy ktoś posiada młodszą lub starszą siostrę.

Niemniej w moim wypadku, może dlatego że jestem facetem, całość mnie nie chwyciła. Znaczy, dobrze się to czytało, ale nie na tyle abym w którymś momencie zaśmiał się gromko. Obstawiam, że głównym powodem jest target docelowy tego komiksu, a są nim dziewczynki. Tutaj rzeczywiście mogą one odnaleźć się bardziej i jeśli maja starszą siostrę, to pewnie odniosą się do wielu sytuacji, jak choćby bycie upierdliwą, gdy ta przyjdzie ze swym chłopakiem. Są tutaj właśnie poruszane takie wątki. Pierwsza miłość Wendy, opisanie jej przyjaciół, głównie starszej Sammy, czy powolne dorastanie.

Na tym polu ten komiks dobrze pokazuje przemianę z dziecka, w nastolatkę, a następnie kobietę. Zmienia się postrzeganie otoczenia, wchodzą inne priorytety, zaczyna się odkrywać nowe relacje z ludźmi i tak dalej. Przy okazji zostaje część starych nawyków i siostrzanych sprzeczek. Szczególnie gdy młodsza siostra to żywioł nie do opanowania. Fajnie też są przedstawione wizje obu sióstr gdy są już dorosłe i pewne rzeczy nie uległy zmianie. Dodatkowym plus jest umieszczenie w każdym albumie całej masy easter eggów nawiązujących do popularnych postaci, komiksów, filmów czy książek. Miałem naprawdę megafrajdę w wyłapywaniu tych smaczków, a jest w czym przebierać i czasem są one ukryte naprawdę porządnie.

Polecam zatem tą serię dziewczynkom, szczególnie młodszym. Ładnie narysowana, zabawna i lekka, w krzywym zwierciadle oddająca siostrzane afery. Męska cześć publiki raczej się tutaj nie odnajdzie, jednak to tylko moje zdanie. Seria ma już 10 tomów, właśnie pojawia się w naszych księgarniach tom 11, a kolejne są już planowane. Dlatego o żywotność "Sisters" się nie martwię. Publikę w Polsce też ma sporą, bo na MFKiG kolejki po ten komiks na stoisku Egmontu były ogromne. Na moim blogu też czasem wspomnę o tym tytule, bo warto, choć nie jest to moja bajka i nigdy nie będzie.