Strony

30 września 2018

TES: Legends - aktualizacja 2.1

W nocy z 25 na 26 września, The Elder Scrolls: Legends doczekał się nowego klienta. Mimo hucznych zapowiedzi, mających wprowadzić grę w nową erę, usprawniając kilka wad i dając całości nowy wygląd, tytuł zaliczył nieziemski regres. Szerzej o wadach i zaletach nowego klienta pisałem w artykule, gdzie zestawiłem obie wersje gry. Zainteresowanych zapraszam TUTAJ, do jego lektury. Dziś w nocy natomiast wszedł pierwszy z zapowiadanych patchy, mających połatać choć część z nieziemskiej ilości błędów. Efekt? Gra działa jeszcze gorzej i zastanawiam się, czy Bethesda da radę ją podnieść. W tym artykule przedstawię, jak "sprawuje się" aktualizacja oznaczona kodem 2.1.

Łatka waży aż 2,3 GB i po jej ściągnięciu, przez długi czas gracze mieli problem z zalogowaniem się do gry. Ciągle wyskakiwał błąd HTTP podczas ekranu wczytywania. Obecnie jest lepiej, ale nadal część graczy PC/laptopów narzeka na ten błąd, zaś na urządzeniach mobilnych jest on wyjątkowo częsty od momentu pojawienia się nowego klienta. Jest sporo zgłoszeń od ludzi, którzy w ogólnie nie mogli na tablet czy telefon pobrać aktualizacji. Mi udało się zalogować dopiero po dłuższym czasie. Na początku wszystko szło sprawnie. Interfejs główny działał porządnie, gdy wszedłem do okna budowy talii nie wyskakiwały żadne błędy, choć były osoby zgłaszające taki problem. Złożenie nowej talii lub edycja już istniejącej też szły bez problemów. Te jednak kryły się w cieniu, a gdy wyszły na jaw, moje nadzieje co do przyszłości TES:L po prostu pierzchły.


Gdy zainicjowałem pierwszy mecz PvP, okazało się, że gra działa niesamowicie wolno. w zasadzie miałem wrażenie, jakby ciągle był włączony jakiś tryb slowmotion, bowiem czas opóźnienia animacji zagranych lub aktywowanych kart wynosił średnio od 2 do 5 sekund. Co gorsza nie były to pojedyncze wypadki, a tak wyglądała regularna rozgrywka. W zasadzie każda zagrana karta miała opóźnienie w czasie, podczas gdy przypisany jej plik audio odpalał się poprawnie. Skutkowało to totalnym rozminięciem się komend względem animacji poszczególnych działań kar. Jakby tego było mało, zdarzały się, niestety często, opóźnienia w przedziale 8-11 sekund, w zasadzie uniemożliwiające grę. Kolejkowanie zagrań kart stało się niewykonalne, zaś gdy jakaś karta wypadła ze zbitej runy dzięki zdolności proroctwa, to przez opóźnienie animacji, człowiek gubił się w czynnościach.

Niestety miało to jeszcze jeden zgubny efekt, a mianowicie gra potrafiła uznać, że gracz "puścił" kartę. Skutkowało to złym targetowaniem celów, co czasem potrafiło przesądzić o wyniku meczu. Sam miałem wypadek, gdzie posiadając 3 punkty życia, zbiłem przeciwnikowi runę, a z niej wypadła Błyskawica zadająca 4 punkty obrażeń. Powinienem przegrać, jednak z powodu spowolniały gry i błędnego odczytania przez nią targetowania, przeciwnik zbił zaklęciem swoją jednostkę, tym samym pozostawiając mi prostą drogę do zwycięstwa. Takie rzeczy po prostu nie powinny mieć miejsca.


Na tym nie koniec bolączek, gdyż po kilku godzinach gra wysypała mi się całkowicie i nie byłem wstanie inicjować meczu. czas oczekiwania na oponenta sięgał 2-3 minut, zaś potem następowało wieczne wczytywanie stołu gry. Nawet jeśli po KILKU MINUTACH (!!!) do tego doszło, to gra wysypywała się, nie uwzględniając meczy w statystykach. Jakby w ogóle nie zaistniał. Szczerze powiedziawszy, nigdy wcześniej nie spotkałem się z taką fuszerką. Wprowadzenie nowego klienta mocno zepsuło grę, ale pierwsza z dwóch łatek mających ją naprawić, w zasadzie uczyniła niegrywalną.

Do tego dochodzi cała masa błędów, które już były wcześniej. Zablokowane zadanie szkoleniowe, cofanie osiągnięć w zadaniach dziennych, błędy w animacjach, rwanie dźwięku, kłopoty z kontynuacją walk na arenie solo i PvP, błędy w opisach i działaniu kart i tak dalej. Na chwilę obecną The Elder Scrolls: Legends jest po prostu niegrywalny. Nadal jeszcze wierzę, że ta gra odzyska blask, ale moja cierpliwość jest na granicy wytrzymałości. Nowy zespół odstawił totalną fuszerkę, cofając dwuletni tytuł najpierw do wersji alfa, a obecnie do niegrywalnego i niedziałającego konceptu. Jeśli płynność gry nie zostanie szybko naprawiona, a zapowiadany drugi wielki patch nie połata jej do sensownego poziomu, to w praktyce można ten tytuł spisać na straty. Na razie tli się w nim iskierka nadziei, ale daje niewiele światła.


AKTUALIZACJA!!!Na chwilę obecną naprawiono (mniej więcej) błąd z spowolnieniem zagrywania/aktywacji kart. Potrafią się zaciąć, ale gra działa płynnie. Niestety potrafi pojawiać się błąd nakładania się na siebie kart, po tym gdy zagra się je do jednego szeregu (nie rozsuwają się w nim do końca).
Reszta błędów, póki co pozostała. Prace nad nimi trwają.